ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

Jak w temacie. Głównie chodzi mi o NBA.
Jakie są wasze typy na zwycięzców Play-Offów w tym roku?
Ja osobiście liczę na wygraną Cavaliers, bo nie ukrywając jestem ich kibicem oczywiście MVP finału dostanie LeBron. Tak jak i sezonu, bo na razie nie widzę dla niego godnego rywala do tej nagrody.

Jak wam się chcę wypiszcie pierwszą piątkę najlepszych graczy, obecnie grających, według was. Jak dla mnie wyglądała by ona mniej więcej tak:
PG - Dwight Wade
SG - Kobe Bryant
SF - LeBron James
PF - Chris Bosh
C - Dwight Howard

PS. przyznam, że liczę na zainteresowanie.


No ja akurat mało interesuje się drużynami i meczami, ale za to lubię pograć.

I już wiem skąd Kobe Bryant ma swój nick ^^
Ogólnie mało przepadam za koszykówką... A według mnie najlepszym koszykarzem jest Kobe Bryant tak jak jeden z graczy servera FragArena ^^.

PG - Dwight Wade

on jest SG .

Ale najlepszym zawodnikiem na świecie jest Kobe Bryant .


MJ, moja milosc, na zawsze, nie bedzie lepszych, niestety


PG - Dwight Wade

Pierwszy raz widzę na oczy takiego gracza, a już na pewno nie gra w Miami. Tam wiem, że gra z #3 Dwyane Wade, ale o Dwight Wade nie słyszałem

Co do PlayOff to wciąż po cichu liczę, że w tym roku znów Bostonowi uda się coś powalczyć jednak myślę, że nie mniej ciekawe będą też losy innych drużyn, których mecze z chęcią chciałbym oglądać oprócz Boston Celtics także:

Atlanta Hawks
Orlando Magic
Cleveland Cavaliers
Miami Heat
i jak wejdzie to zobaczyłbym poczynania Rose wraz z Chciago Bulls.

Co do najlepszych graczy wg mnie (a nie statystyk ) :

PG - Rajon Rondo (bezapelacyjnie) to co robi i to jak się rozwinął jest fenomenem i plasuje go w czołówce wśród obecnie rozgrywających

SG - Ray "FastHand" Allen (mimo tego, że gdzieś w głębi siebie uważam, że Kobe jest lepszy, to jednak przez to, że go nie cierpię - nie umieszczę go w mojej piątce)

SF - LBJ (cóż nie da się ukryć, że jest dobrym skoczkiem i ciężko zatrzymać taką wielką krowę lecącą w stronę kosza)

PF - Kevin Garnett (hmm .. pewnie powiecie, że mój skład zalatuje za bardzo Celtami, jednak sądzę, że KG da jeszcze radę w tym sezonie i przekonamy się o tym w PlayOffach)

C - Shaq O'Neal (z dwojga złego wolę jego, ze względu na jego doświadczenie i ogromne gabaryty, DH jest jeszcze młodym zawodnikiem i z tego co obserwuję to ewidentnie nie wychodzi mu granie tyłem do kosza, a Shaq ma doświadczenie w "czyszczeniu" sobie drogi do punktów pod koszem mimo iż ma już swoje lata)
no cozja mysle ze Orlando powalczy znowu o final, tymbardziej ze ostatnio odnalezli swoj rytm gry i wyglada to znacznie lepiej od kiedy Carter nie cegli a Nelson gra przyzwoicie.

W zasadzie to widze w tym momencie 5 druzyn ktore moga powalczyc o mistrzostwo i sa to na zachodzie L.A. Lamers i fantastycznie spisujacy sie w ostatnim miesiacu Mavericks (wzmocnili sie dodatkowo Butlerem) notujacy ostatnio bilans 11-0.
Na zachodzie sa to moi Orlando no i wiadomo, Cleveland dysponujacy bardzo glebokim skladem i z najlepsza na swiecie grajaca w kosza krowa. Czarnym koniem moga byc Atlanta.

Do tego powalczy napewno Boston no i tak jak powiedzial kiedys chyba Rudy Tomjanovich "Don't ever underestimate the heart of a champion!" o czym moga sie przekonac kolejni przeciwnicy Bostonu.

Co do Wade'a to fakt ze nie jest on PG a typowym SG ale NBA wybierajac pierwsze piatki na koniec sezonu nie kieruje sie podzialem na PointGuard i ShootingGuard tylko po prostu wybiera dwoch Guardow tak wiec wstawienie Wadea na "PG" tutaj ujdzie

Nie wiem jak slepym trzeba byc zeby stawiac Miami jako jednego z kandydatow do tytulu [Unk]
Maja olbrzymie braki pod koszem (Jermaine Oneal? ktos jeszcze?), brakuje im drugiej solidnej opcji w ataku, kogos kto moglby odciazyc Wadea czasami. Beasley jest dobry ale Beasley nie rozwiaze sam tego problemu. Poza tym Miami moze nie wejsc w ogole do PlayOff bo poki co rownie blisko sa tego takie ekipy jak Chicago, Mil, Charlotte i zdaje sie ktos tam jeszcze. I jedna w tych druzyn nie wejdzie. Obiektywnie patrzac Miami z taka nierowna gra nie ma czego tam szukac wiec niech spadaja...

A najlepsza piatka w lidze-

Nash
Kobe (nie cierpie goscia)
James (błazen a nie krol poki co)
Nowitzki
i na centra.... wiem ze to jest PF ale niech bedzie- Bosh

(nikt z prawdziwych centrow nie zasluguje w tym sezonie aby sie znalezc w pierwszej piatce... mowie tu o Amare, Shaqu, Howardzie ktorego ograniczenie w ataku coraz bardziej iesprawia ze przypomina on Mutombo a nie dajmy na to mlodego Shaqa, Bogucie, Bynumie itp. itd.)

No i moja ulubiona piatka nijak sie ma do tejnajlepszej

Rondo
Carter
Gerald Wallace
Kevin Love/ Luis Scola
Perkins


Nie wiem jak slepym trzeba byc zeby stawiac Miami jako jednego z kandydatow do tytulu [Unk]


Hmm ja tylko napisałem, że z ciekawością będę oglądał ich mecze w PO bo sądzę, że raczej się tam znają. A to czy przejdą dalej czy odpadną w pierwszej rundzie to już jest nieistotne p więc się nie czepiaj ! xD

Póki co Miami ma tylko gorszy bilans od Milwakee, zresztą każda z wymienionych przez Ciebie drużyn (Chicago, Bobki czy Milwakee) nie gra w tym sezonie wcale tak równo. Moim zadaniem na wylocie są Bobki albo Chicago, mniejsze szanse daje Milwakee, a co do Miami to sądzę, że raczej wejdą

Zresztą Bobki to nawet nie są weszły jeszcze do 8 drużyn lecących do PO więc w sumie mogą powalczyć, ale raczej tam nie wejdą p
zapomnialem o toronto jeszcze.

w zasadzie te 5 druzyn ma niemal identyczne bilansy (2 mecze roznicy chyba max... wiec wszystko moze sie zdazyc.)

Akurat Charlotte dzisaij wygralo z Miami i ich wyprzedzili i sa na 7 miejscu. Mil tez jest lepsze i poki co to Chicago na 9 miejscu ma najmniejsze szanse bo maja b. ciezki terminarz z tego co pamietam.
Wracajac do bobkow to napewno stanowia duzo iweksze zagrozenie w PO od miami ktorzy sie praktycznie na Wadzie samym opieraja. Bobcats sa bardzo atletyczna a takie zawsze sprawiaja w PO duze problemu i nikt zapewne nie chce na nich trafic w pierwszej rundzie (patrz Golden State vs Mavs 3 lata temu). Po ASG Cha sie poza tym wzmocnilo kolejnym atletycznym wysokim- T. Thomasem z Chi

pozniej napisze reszte bo jestem w pracy
Ja mam nadzieję, że Oklahoma City nie wypadnie po za 8-kę, bo bardzo chciałbym zobaczyć jak Durant i Westbrook poradzą sobie w PO.
Co do bobków to myślę, że wejdą patrząc na ich terminarz. Większość meczy z zespołami ze środka i dołu tabeli, ale i kilka b2b (np z Miami po meczu z bardzo atletycznymi Hawks).
Boston według mnie nie ma szans ma mistrzostwo jeśli Garnett nie wróci do formy. Nie skreślam ich, bo przecież PO rządzą się swoimi prawami i czasami bardziej liczy się doświadczenie od formy. Garnett to chyba aktualnie jedyna siła podkoszowa Celtów, bo Davis czy Perkins nie są w stanie zatrzymać takiego Boguta, Howarda czy Bosha.
skonczyl sie sezon regularny i nastjae teraz ponad 2-miesieczny czas playoffow! dopiero teraz sie zacznie prawdziwa koszykowka

a tym czasem proponuje zebyscie pisali jakie sawasze typy posdsumowujace zakonczony sezon.

ja oddam swoj glos w kilku kategoiach ale kazdy moze podsumowacto we wlasny sposob

Druzynowe zaskoczenie sezonu: Oklahoma City Thunder. Mlodzichlopacyzrobili niesamowity progres w porownaniu z poprzednim sezonem. Dwie najwieksze gwaizdy wskoczyly na poziom wyzej i kto wie czy Westbrook w przyszlym sezonie nie bedzie graczem formatu all-star. Durant juz jest superstar w tej lidze (obok brona, kobego,wadea czy howarda).

Druzynowy zawod: Washington Wizards. Mieli walczyc o mistrzostwo a przynajmniej o finaly konferencji. Mieli nawet na to papiey przed sezonem. Ale wyszedl jakis cyrk. Po czesci spowodowaly to kontuzjealePortland dalo przyklad jak mozna grac pomimo przeciwnosci losu), caly ten cyrk Arenas- Crittenton i wymachiwanie bronia w szatni, pozniej odejscie 2 najlepszych zawodnikow gdy juz bylo wiadomo ze nic nie ugraja (Jamison do Cleveland i Butler do Dallas) a tym samym rozpoczecie totalnej przebudowy i nadzieja ze w najblizszych latach druzyna sie odbuduje.

Kto na mistrza?: Orlando Magic. Z czasem gdy Carter zaczal znowu grac jak Carter Orlando gra swietnie i znow przyjemnie sie ich oglada. Howard zrobil w trakcie sezonu widoczny progres po srednim poczatku. Lewis i Nelson nie graja jak all-stars moze ale to wciaz swietni zawodnicy dajacy przede wszystkim wiele przestrzeni Howardowi pod koszem (szczegolnie Lewis grajacy na PF wyciagajacy wysokich przeciwnikow na linie 3 pts. Sklad jest kompletny i mysle ze nawet w sytuacji gdyby ktos (oprocz Howarda) przez kontuzje nie mogl grac (jak np Nelson rok temu) to Magic wciaz beda jednym z trzech faworytow do mistrzostwa. Maja swietnych zmiennikow z ktorych niemal kazdy (oprocz Gortata) jest w stanie dostarczyc te 15-20 pkt w meczu gdy inni nie trafiaja. Warto tez wspomniec ze od meczu gwiazd w lutym druzyna zanotowala jedynie 3 porazki na ponad 20 meczy. Pozostali faworyci to Lakers i Cleveland Cavaliers

MVP: Nie ma najmniejszych watpliwosci co do tego ze Lebron James zdobedzie ta nagrode. Poprowadzil swoja druzyne do najlepszego bilansu w lidze notujac przy tym nieosiagalne dla reszty ligi statystyki. Poza tym w tym sezonie widac ze Cleveland stalo sie prawdziwa druzyna i to oni sa faworytem nr. 1 do mistrzostwa wedlug wielu expertow.

Trener roku: Nate McMillan- Portland Trail Blazers. Druzyna zdziesiatkowana przez kontuzje. Zadna druzyna nie stracila tak wielu zawodnikow na tyle meczy co Portland. Pomimo tego Nate wprowadzil Portland do Playoffs z pozycji numer 6 na piekielniemocnym zachodzie, gdzie druzyna z pozycji 8 ma taki sam bilans jak druzyna z pozycji 4 na wschodzie. Portland osiagneli niesamowity jak na sytuacje kadrowa bilans 50-32 jednak ze los ich nie oszczedzil nawet na PO i dostali kolejny pstryczek w nos. W przedostatnim meczu sezonu- wygranym przeciwko lakers- kontuzji nabawil sielider druzyny Brandon Roy i teraz czeka na operacje co go wyklucza z Playoffow. Czy PTB zrobia kolejna niespodzianke pokonujac Phoenix bedacych w gazie?

Defensive player: Tu w zasadzie mam 2 typy. 1. pewnie nagrode zgarnie Howard z orlanod. Sama jego obecnoscpod koszem sprawia ze przeciwnicy boja sie wjezdzac. Howard jest liderem ligi pod wzgledem blokow i zbiorek a na dodatek jest pierwszym zawodnikiem w historii liderujacym w lidze w 3 kategoriach- bloki/zbiorki/skutecznosc z gry. Moim faworytem jest jednak GeraldWallace z Charlotte Bobcats ktory w tym sezonie nawet dwukrotnie potrafil zatrzymac Lebrona Jamesa. Gra bardzo atletycznie co przeklada sie na przechwyty, wspaniale bloki i cala mase zbiorek 2-metrowego tylko zawodnika

Sixth man: Jamal Crawford z atlanty. W calym sezonie zagral 79 meczy i we wszystkich wychodzi lz lawki. Nie przeszkadza to mu jednak w zdobywaniu 18 pkt na mecz a w koncowkach to ON wraz z Joe Johnsonem stawowia glowna sile ktora moze przechylic szale zwyciestwa na strone Atlanty. Crawford w tym sezonie trafil p oraz 24-ty w karierze rzut 3 punktowy z faulem+ osobisty (3+1) a tym samym wszedl na pierwsze miejsce w tej kategorii w historii wyprzedzajac CHYBaReggiego millera (23) ale nie jestem pewien co do osoby Millera

Most improved player: hmmm ciezka kategoria... Byc moze Rajon Rondo, ktory wybil sie w tym sezonie ponad "wielka trojke" Bostonu i to on teraz jest generalem na parkiecie. A moze Andrew Bogut z Milwaukee Bucks ktory wydawalo by sie slabych Bux poprowadzil do 6 miejsca na wschodzie bedac ich filarem w ataku i w obronie stajac sie jednym z najlepszych centrow w lidze? a moze

Rookie of the year: Tyreke Evans (Sacramento Kings) ma dwoch przeciwnikow do tej nagrody. Stephen Curry z Golden State grajacy swietnie w drugiej czesci sezonu nie jest moim faworytem gdyz w cyrku z Golden State pierwszy lepszy zawodnik sprowadzony z D-league potrafi rzucac po kilkanascie punktow w meczu. Brandon Jennings z Milwaukee z kolei obnizyl znacznie loty w II czesci sezonu i gra nabardzo slabej skutecznosci (37% chyba) jednak to on rzucil pamietne 55 punktow w meczu (przeciwko Golden State wlasnie) i jest chyba pierwszym debiutantem w historii ktory ustanowil najlepszy punktowo wystep w sezonie. oprocz niego chyba tylko Andre Miller rzucil przynajmniej 50 pkt (52 zdaje sie). A Reke Evans? Obok Jordana, Lebrona Jamesa i Oscara Robertsona jest czwartym zawodnikiem ktory w debiutanckim sezonie osiagnal statystyki na poziomie 20 pkt/ 5 zbiorek/ 5 asyst na mecz. Poza tym gra bardzo dojzale, czasami wrecz jak weteran.

a na koniec jeszcze wkleje najlepsze 10 wsadow zakonczonego sezonu

Hej Hej Hej! Tu NBA!

Panowie co myślicie o objawieniu Bostonu? Zaskoczyły was 3 ostatnie mecze przeciwko Cavaliers, w których Boston pokazał mistrzowską klasę? Myślicie, że mogą zrobić to samo z Orlando co zrobili z Cavs? Odświeżam temat bo robi się gorąco w NBA na wschodzie
hehe koszykówka to niezła rzecz a Boston to sie pokazał ale miał fuksa

hehe koszykówka to niezła rzecz a Boston to sie pokazał ale miał fuksa
SPAM!

To jest temat na wielką dyskusję, gdyż Boston przez cały sezon najzwyczajniej - lamił. Grał świetne pierwsze połowy, a w drugich przychodziła tendencja spadkowa, która prowadziła w efekcie końcowym do przegranej. Z drugiej strony w tej serii Cleveland w tym sezonie fenomenalni w ofensywie, co zapewniło im pierwsze miejsce na wschodzie. Co się okazało Boston był ukrytym smokiem i przyczajonym tygrysem zarazem i pokazał obronną klasę sprzed 2 lat kiedy zdobyli mistrzostwo i nawet można powiedzieć, że również z zeszłego sezonu gdzie ostatecznie odpadli z PO bez KG. Wiele osób przekreślało walkę Celtów o mistrzostwo, wróżono im odpadnięcie z Cavs, a okazało się, że nie dość, że zaczęli być znów liczącymi się pretendentami do mistrzostwa, to również wzbudzili sensację i obawy w całej lidze (mam na myśli przeciwników). Teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać na konfrontacje z Orland

SPAM!

żaden spam tylko post zwyczajny. ja na wielką skale się nie wypowiadam bo mecze oglądam rzadko, raczej od czasu do czasu. Wole aktywną koszykówkę (grac w nią). ale oczywiści jakieś tam podstawowe pojecie mam. Więc ni będę kozaczył tylko powiem co myślę w skrócie w oparciu o moja podstawową wiedzę koszykarską.

Mowie że boston się pokazał- miał fuksa. to była ironia. Myślę że taki boston daleko nie zajdzie.



PG - Dwight Wade
SG - Kobe Bryant
SF - LeBron James
PF - Chris Bosh
C - Dwight Howard


Po pierwsze to Dwyane a nie Dwight lub D-Wade DW#3
A po drugie Shooting Guard a nie Point Guard

i DH#12 to taki PF / C..
Ogólnie to za kim jesteście.. czy coś oglądacie po nocach?

Ja za Orlando Magic.. wiadomo MG tam gra..
ale są też inni zawodnicy

Dwight Howard, Vince Carter, Rysiek Lewis, Jameer Nelson, JJ Redick, Matt Barnes, Mickael Pietrus , Jason Williams, Ryan Anderson, Brandon Bass, Anthony Johnson, Adonal Foyle

Brakuje Hedo Turkoglu; Courtneya Lee; Rafeera Alstona, Tonyego Battie którzy zostali sprzedani/pokończyły się kontrakty.

Poza tym Miami Heat; Boston Celtic; Cavs; może w przyszłości NY Knicks, bo szykują kaskę na LBJ ; Phoenix Suns

Jeziorowców nie lubie bo jest tam jeden pyszałek Kobe Bryant z numerem 23 - pewnie nie znacie.
Ale da się ich oglądać, Bynuma :lol: Gasola , Mbengę :lol: , Odoma [którego pojechał MG] , Browna, Famara .. no i resztę tych

A co z najlepszym zawodnikiem ligi .. mhmm..
Większość powie Kobe, bo to frajerzy, którzy w cale nie oglądają NBA.

Ja się nie wypowiadam na temat MVP Regular Sesson, ale PO będzie Gortat

Typy PO:

Final Western Conference Phoenix Suns - LAL [4:3] ew. [3:4]

Final Eastern Conference Orlando Magic - BC [4:1] ew. [4:2]

Final PlayOffs Orlando Magic - Phoenix Suns lub też to LAL w ostateczności [4:2]

Dziękuję dobranoc.

Jeziorowców nie lubie bo jest tam jeden pyszałek Kobe Bryant z numerem 23 - pewnie nie znacie.

Kobe ma 24

co do tematu.
Patrząc teraz na wyniki i drabinkę PO to jestem dość mocno zaskoczony. Przede wszystkim postawą Bostonu, bo przyznam szczerzę nie wierzyłem w nich zupełnie po serii z Heat. Dopiero po obejrzanych meczach z Cavsami zobaczyłem, że team wrzucił wyższy bieg. Z Rajonem Rondo na czele dostarczającym masę asyst, Garnettem (w końcu) trafiającym z półdystatnsu, Allenem trafiającym trójki czy "odrodzonym" (to chyba odpowiednie słowo do opisania tego co się z nim z stało po serii z Lebronem) Pierce'm tworzą defensywę nie do przejścia. Doświadczenie procentuje u nich mocno. Liczyłem też na lepsze zaprezentowanie się Howarda, który póki co zawodzi Orlando. Seria z Celtami to dla Magików ciężki test i notując bilans 0:2 nie sądzę, by jeszcze dali radę się podnieść.

Na zachodzie jak można było się spodziewać Lakers łatwo dochodzą do finałów konferencji. Postawa Suns godna podkreślenia po tym jak odesłali gorących Spursów do domu wygrywając serię 4:0. Nie wiem czy są w stanie poważnie zagrozić Lakersom, ale może ugrają coś więcej zwłaszcza, że nigdy jeszcze nie zdobyli mistrzostwa. Skład z bardzo głęboką ławką rezerwowych (najlepsza ławka ligi?) i generałem Nashem może sprawić mi miłą niespodziankę odprawiając graczy z LA do domu.

Pewnie ujrzymy finał: Los Angeles Lakers - Boston Celtics. Szkoda, że Orlando nie dostaną możliwości rewanżu za zeszły sezon.

...a co do wyników draftów, uważam za niesprawiedliwe pozbawienie Netsów pierwszego wyboru (Johna Walla) chociaż Wizards na pewno na tym skorzysta tworząc niesamowity duet obrońców Arenas - Wall. Mam nadzieję, że Turner trafi do Netsów + nowy właściciel, rosyjski multimilioner mogą zrobić z 'siatek' drużynę na miarę przyszłych Play Offs.
tak btw. kiedy nets przenosza sie na brooklyn ? ; p

wg mnie orlando ma zerowe szanse, byli na fali ale widac ze teraz czegos im brakuje i sobie nie radza, za to boston zlapal drugi oddech i widac ze przydatne byly takie transfery jak np. rasheed wallace, moze finley tez sie przebudzi gdy bedzie potrzebny

mam nadzieje ze na zachodzie jednak suns wygryza lejkersow, nudne to sie robi ze praktycznie co sezon lejkersi wygrywaja final na zachodzie tak jak jeszcze niedawno san antonio
Orlando się pogubiło, podstawą ich ofensywy był Howard pod koszem i trójki z obwodu (maja 4 strzelających zawodników), a pogubili się bo Boston wyeliminował ich obie metody ataku. Howard ma ciężko pod koszem, Perk wyrzuca go z pola 3s, a na obwodzie reszta zawodników nie daje szansy zawodnikom z Orlando na czysty rzut. Druga sprawa to, że Orlando miało w G1 i G2 szanse na zwycięstwo, jakby nie patrzeć oba mecze wygrane niewielką ilością punktów. W G2 Carter i Ridick zmarnowali to co mogło pomóc im wygrać (VC nie trafił 2 wolnych, JJRidick zmarnował 4 z pozostałych im w końcówce 7s). W hali Garden wątpię, że Boston da im cokolwiek wygrać, ale może Orlando uczyni tą serię jeszcze ciekawą, bo póki co możemy oglądać serię podobną do dwóch poprzednich serii Orlando (przeciwko Bobcats, Hawks) tyle, że tym razem Orlando jest w tej "bezradnej" sytuacji.

Wracając do zeszłego sezonu to Orlando wygrało z Bostonem 4-3 po ciężkich walkach, w których Boston brał udział bez KG. Teraz KG wrócił i to w całkiem dobrej formie rzutowej/obronnej co tym razem może przechylić szalę zwycięstwa na stronę Bostonu.

Na zachodzie cóż ... Lamersi wciąż niepokonani, mam nadzieję, że w finale (o ile wejdzie Boston) zobaczymy powtórkę z przed 2 lat i Cletowie znów zdobędą mistrzostwo, zwłaszcza, że Lamersi stracili Baynuma z powodu kontuzji kolana, jednak nie wykluczone, że może wróci do serii z Bostonem i z tego powodu teraz go oszczędzają.

Edit@
Ja wierzyłem w Boston od samego początku, to że w sezonie grali kasznę, wcale nie dawało pewności, że będą robić to samo w PO. W playoff odnaleźli swoją dawną świetność, najpierw uciszyli Heat, potem niesfornego LBJ'a z Cavs, który w tym sezonie spowodował, że Cavs mieli najlepszy bilans meczowy, ale w PO był niemalże niewidoczny (a gdzie nie ma LBJ'a nie ma Cavs ) i teraz widzę, że Orlando jeżeli się nie pozbiera też może zostać uciszone i mam nadzieję, że Kobiemu też Celtowie zamkną jadaczkę wygrywając serię 4-1 xD
Po dzisiejszym meczu Suns - Lakers przez chwilę zacząłem się zastanawiać co drużyna z tak słabą obroną robi w finale konferencji. Może spowodowane jest to presją, brakiem doświadczenia w PO? Nie wiem, ale liczę, że w game 3 Słońca pokażą jaja i wygrają, bo w sumie muszą wygrać jeżeli chcą się jeszcze utrzymać w grze. Mają 3 dni by poprawić defensywę, popracować nad pickami Nash-Stoudemire i przestać popełniać niewymuszone straty, których dzisiaj mieli sporo. Własny parkiet na pewno doda im pewności i poprawi skuteczność. Nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na kolejny mecz
Wg mnie co Suns nie zrobią Lamersi i tak wejdą do finału, Kobe jest zdeterminowany rządzą kolejnego tytułu, a z tego co widziałem to Baynum zagrał już w ostatnim meczu i to 18 min więc się nie dziwię, że Suns nie mogą sobie poradzić z przewagą wzrostu LA. Tak czy siak Lamersi wejdą bankowo, a jak nie pozbiera się Orlando to Boston też w finale zobaczymy
Co do Draft, powiem, że jest strasznie popierdolony. Ale go w części rozumiem.
Niedawno odbyła się Draft Loterry, gdzie wiemy, że to nie Nets będzie wybierało pierwsze
tylko Czarodzieje z Waszyngtonu

Co do Draft, powiem, że jest strasznie popierdolony. Ale go w części rozumiem.
Niedawno odbyła się Draft Loterry, gdzie wiemy, że to nie Nets będzie wybierało pierwsze
tylko Czarodzieje z Waszyngtonu


No szkoda Netsów, już widziałem Walla z Brookiem, a za Harrisa pozyskaliby kogoś kto dostarczałby po 20 pointów na mecz. Chociaż Wizards biorąc Walla, co jest raczej pewne, może stworzyć z Arenasem niezłą parę obrońców, może jedną z najlepszych. Może będzie to mała rekompensata za oddanie Butlera i Haywooda praktycznie za darmo i za kolejny stracony sezon. Mam nadzieję, że Turner trafi do Netsów.

wrzucam teledysk Red Cafe- Heart & Soul of New York City, może nijak ma się on do tematu, czy do samego NBA, lecz nawiązuje do koszykówki, tej z Nowego Jorku.

Zobaczymy jak to będzie z tym draftem, pewnie znów będą motki z zamianami za jakiś zawodników będą oddawać hajs i swój numer w drafcie Co do teledysku to widzę, że też odwiedzasz ZP1 ^^. No i finalnie polecam dzisiejszy Game3 Boston vs Orlando o 2.30

Co do teledysku to widzę, że też odwiedzasz ZP1 ^^.
no pewnie.


No i finalnie polecam dzisiejszy Game3 Boston vs Orlando o 2.30
też zamierzam oglądać, ale nie wiem czy nie zasnę.
Dzisiaj powiem szczerze, że byłem zawiedziony. Liczyłem, że Orlando się podniesie i w końcu seria zrobi się ciekawa, to co zobaczyłem to było pastwienie się Bostonu w obronie i ataku na zawodnikach Orlando. Do połowy Magic grało jeszcze o coś, po powrocie z halftimeu jakby pogodzili się z porażką i odpuścili walkę o punkty. Po halftime nawet Boston zaczął grać nudną koszykówkę, każda akcja była wolna i zajmowała całe 24 sec, a celem było utrzymać przewagę. Z drugiej jednak strony ciesze się, że Paul dąży do pokrycia swoich słów do kibiców w Orlando: "Do zobaczenia w przyszłym roku". W Bostonie każdy trybik drużyny działał jak należy, a niektórzy nawet mnie zaskoczyli:
- "Big Baby" Davis 17pkt (pierwszy strzelec drużyny, trafiał nawet z 4 - 6 metra )
- Rajon we wczorajszym meczu robił rzeczy niestworzone (polecam oglądnać HighLights z nba.com)
- Ostatnia rzecz jaka mnie zaskoczyła to ta, że ostatnie 7 min meczu Boston grał samą rezerwą i nawet z nią Orlando w ataku nie mogło sobie poradzić, albo po prostu pogodzili się już wtedy z porażką.
kiksonnn. napisał/a:


PG - Dwight Wade
SG - Kobe Bryant
SF - LeBron James
PF - Chris Bosh
C - Dwight Howard


Galus napisał/a:


[Po pierwsze to Dwyane a nie Dwight lub D-Wade DW#3
A po drugie Shooting Guard a nie Point Guard

i DH#12 to taki PF / C..


po pierwsze to do najlepszych piatek sezonu nie jest wybierany pg+sg tylko dwoch GUARDOW, moze byc i 2 point lub 2 shooting guardow.

po drugie dwight howard JEST centrem i nie wiwem czy on w ogole gral kiedys na PF. takiemu drwalowi blizej do lasu niz do gry na PF.

EOT

Licyzlem na badzo ciekawe finaly konferencji i sie niestety strasznie zawiodlem. Phoenixsie nawet nie stara cokolwiek ugrac. Oni i tak doszli dalej niz ktokolwiekmogl sie spodziewac i chyba im to wystarcza a szkoda, bo pamietamy bardzo zaciete serie miedzy tymi druzynami jeszcze pare lat temu. teraz jednak sklad lakers jest o klase lepszy niz wtedy do tego maja niesamowita przewage wzrostu nad phoenix ktorzy do tego niepotrafia bronic. druzyna walczaca wfinale konferencji nei powinna tracic w 2 kolejnych meczach zdaje sie 128 i 124 pkt... seria kompletnie bezhistorii i jak Pho urwie 1 mecz to bedzie sukces.

Orlando przynajlniej podjelo walke w pierwszych 2 meczach (G3 nei widzialem ale dobrze sie stalo bo to musial byc przykry widok dla kibica Orlando , ktorym jestem) i nawet byli blisko jednak jezeli gwiazda zespolu, zarabiajaca 118 milionow $ (jeden z najdrozszych zawodnikow) strzela po 5 pkt na mecz do tego zawodza pozostale wazne ogniwa ataku to ciezko wygrac mecz. Boston robi swietna robote w obronie. zatrzymali Howarda w 2/3 meczy a w g2 gdzie zagral bardzo dobrze, orawie zadne punktynie byly dla niego latwe. i tak sie powinno grac przeciwko niemu. Do tego zatrzymali calkiem to co bylo glowna bronai magic przez caly sezon czyli gre z obwodu. nelson, lewis, czy nawet pietrus, barnes graja padake. VC robi co moze razem z reddickiem aleprzeciwko takswietnej obronie sami wiele nie ugraja.

teraz po G3 nawet najwieksi kibice orlando nie wierza juz w zwyciestwo ich druzyny. Pozostajemi jedynie zyczyc bostonowi podobnych wystepow jak tych z serii z cleveland i orlando- w finale

i jak w 2 poprzednich seriach stawialem na porazki bostonu tak teraz naprawde mysle zemoga powtorzyc sukces z 2008.
bo wszystko w tych PO sie u nich zgralo i wygladaja wreszcie jak taka wielka zielona machina do zgnaitania rywali w obronie a w ataku tez cos tam graja

PS. Boston bruins [NHL] w hokeja wygrywali teraz serie 3-0 po czym przegrali kolejne 4 mecze i odpadli . do tego w ostatnim meczu wygrywali juz 3-0 zeby go przegrac 4-3 wiec jakis tam cien szansy jest.

PS2 [do Unka]: lewis teraz zacznie wtrafiac a nelson bedzie agresywnie wjezdzal pod kosz
Ja tam koszykówki nie lubie i wogóle się na tym nie znam jedynym zawodnikem którego znam z NBA to gortat:P
Nie wiem już na co liczyć w wykonaniu Orlando, na honorową wygraną czy na Medżik 3:0 -> 3:4 :d
Tak jakby Suns usłyszeli moje prośby i wygrali, póki co, najważniejsze dla nich spotkanie w tej serii. Całkowita zmiana obrony wyszła im na dobre czyniąc trochę ożywienia w nieco nudnych finałach tegorocznych. Stoudemire pokazał, że jest wart tyle co Gasol dla Lakers lub nawet więcej, bo może wziąć na siebie mecz i zdobywać punkty, gdy ich potrzeba. Dobrze, że nie uległ presji jak Howard i być może gra o maksymalny kontrakt na przyszłe lata. Nie wiem czy Suns są wstanie wygrać mecz game4. Lakers z pewnością będą chcieli wrócić do Staples Center z przewagą 3-1 i potraktować mecz nr 5 jak formalność. Z pewnością przy stanie 2-2 może stać się wiele nieoczekiwanych rzeczy w Los Angeles, o czym wiedzą gracze z Phoenix i tanio skóry nie sprzedadzą w jutrzejszym spotkaniu.

Co do game3 Orlando - Boston, gdy to oglądałem nie mogłem uwierzyć, że ta drużyna przed serią z Bostonem wygrała 27 z 30 ostatnich spotkań. Od początku grali jak przegrani i chyba nikt, kto patrzył ten mecz nie sądził, że mogą chociażby zbliżyć się do Celtów. Dobrze, że usnąłem w przerwie, bo dalsze oglądanie byłoby stratą czasu i tylko bym się irytował widząc jedną wielką niemoc Magic w ataku jak i obronie.
Wczorajszy mecz wygrali Magicy i nie ma co ukrywać, we wczorajszym meczu byli lepsi pod względem rzutowym. Nelson w dogrywce trafił 2 ważne trójki pogrążając do końca Boston, który wczoraj grał tak jak miał to w zwyczaju w sezonie zasdaniczym. Zawodnicy obu drużyn nabijali wiele strat, jednak bezsensowne straty Bostonu bezwzględnie Orlando zamieniało na punkty.
Wczoraj Orlando zagrało jak Boston w poprzednich 3 meczach i kompletowało małe punkty po stratach przeciwnika. Ale był to najgorszy mecz w tej serii w wykonaniu sędziowskim, na głowę przebił Game2 gdzie sędziowie gwizdali jakieś małe rzeczy, a na poważniejsze nie zważali. Wczorajsza druga kwarta była nie do oglądnięcia, zawodnicy łazili jak nie za linię boczną to na linię rzutów osobistych, sędziowie gwizdali dosłownie wszystko, by w następnej kwarcie nie gwizdać nic. DH, który dostał "dacha" za łokcia na KG, przy następnych 3 nie otrzymał żadnej reprymendy. W ostatniej kwarcie pod koszami sędziowie nie gwizdali nic dla obu drużyn, by potem gwizdać faule przy linii środkowej podczas krycia rozgrywającego.
Boston miał szansę ukraść zwycięstwo Magic 2 razy:
- pierwszy raz przy stanie 86 - 86 w regulaminowym czasie gry gdzie na 15 sec do końca Boston miał piłkę, z czego 12 ostatnich sekund należało do Paula, który kozłował sobie piłkę zamiast spróbować oddać do kogoś albo chociaż rzucić.
- następny wyczyn Pierca to 2 tróje z rzędu na ok. 50 sec przed końcem dogrywki, przy stanie 92 - 94, których oczywiście nie trafił, a Magic zdobyli z kontry kolejne punkty i doprowadzili do wyniku, który obronili do końca.
Ogólnie mówiąc wczorajszy mecz był katastrofą pod względem sędziowania, i dla mnie tragedią przez przegraną Bostonu, którą Celtowie w dużej mierze zawdzięczają Piercowi, który chciał wygrać mecz sam.

przegraną Bostonu, którą Celtowie w dużej mierze zawdzięczają Piercowi, który chciał wygrać mecz sam.
To nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy Boston nie potrafi wygrać meczu w końcówce czy też Pierce bierze ciężar gry na siebie i zawodzi, chociaż z Heat trafił buzzera. Dobrze, że Orlando się podniosło z dna i zaczęli wygrywać, bo ta seria była nudna jak flaki z olejem. Celtowie chyba poczuli się zbyt pewnie wygrywając już 3-0 i mogą sobie zgotować 7. meczową serie.

Co do Pheonix to dzieje się dobrze, szkoda tylko tego dzisiejszego meczu, a dokładnie ostatniego rzutu. Artest znalazł się po prostu w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, ale Słońcom naprawdę należała się dogrywka. Lakers zaczęli grać tak jak powinni przeciwko zonie - 28 asyst. Zony rozbija się podaniami a nie mozolnym kozłowaniem czy samymi wjazdami pod kosz. Mimo to uważam, że seria skończy się w Los Angeles. Suns zbyt dobrze grają u siebie i dotarcie do finału konferencji to dla nich nie byle co jak dla Lakers, którzy dochodzą praktycznie co roku i robi się to nudne.

SUNS BEAT LAL!
Dzisiaj w jakże pięknym stylu Celtowie zostali mistrzami konferencji wschodniej. Bez "wątpliwego" sędziowania Magic mieli dzisiaj niewiele do powiedzenia. Od początku meczu Boston dyktował warunki, bronił szczelnie, a w ataku rzadko się mylił, pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 19 - 30 dla Celtów. W kolejnych Boston powiększał swoją przewagę. W drugiej połowie C's narzucali tempo gry utrzymując przewagę do samego końca wygrywając ostatecznie 96 - 84. Fenomenem dzisiejszego spotkania był Nate Robinson, który zastąpił Rajona Rondo "uszkodzonego" po faul J. Williamsa. Nate strzelił 13 pkt w 13 min, trafiając dwa 3pts shoot w dwóch kolejnych akcjach, które pogrążyły aspiracje Orlando do walki o historyczny powrót.
Teraz pozostaje nam czekać na rozstrzygnięcie serii z zachodu.
ostatni mecz boston-orlando moze podsumowac ten oto gif:



z kolei ten gif podsumowuje cala poprzednia serie- boston vc cleveland traveliers:



i na koniec maly bonusik:

BEAT LA!


EDIT:
heh, jeszcze jeden dobry sie znalazl:


tak, wiem. moj post pod wzgledem mrytorycznym pozostawia wiele do zyczenia...
wrrr.... i znowu ci Lakersi w finale :/, chciałbym by Boston wygrał w 4 meczach! East musi wygrać w tym roku.
Nie wygra 4 - 0 ... Niestety ale Stern nie pozwoli, żeby finał skończył się tak szybko i zagrają co najmniej 5 - 6 meczy. Jak dla mnie to faworytami są Celtowie tak jak 2 lata temu Lakers dużo nie zdziałają w zderzeniu z bostońskim murem obronnym
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl