ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

Zawsze uważałem, że w naszych warunkach klimatycznych wymiana opon letnich na zimowe to przerost formy nad treścią. Ale w tym roku po głębokich przemyśleniach zmieniłem zdanie. Zmiana opon jest jak najbardziej celowa
Oczywiście na zmianę moich poglądów nie wpłynął fakt, że właśnie poszerzyłem działalność o wulkanizację i wymianę opon, bo przecież byłbym hipokrytą, a o to na pewno mnie nie podejrzewacie, a po za tym hipokryzją się przecież brzydzę

Chyba...

Oczywiście zapraszam do skorzystania z moich usług po promocyjnych cenach.
W końcu na czymś muszę się nauczyć


ja tylko powietrze w kołach na zimowe zmieniam...
I to jest błąd, Lysy, bo najlepszy jest azot
Kiedyś sie zgłosze


nie wiem jak azot, ale w salonie pneuhage proponują jakiś megazajebisty gaz, którego cząsteczki bardziej równomiernie się układają i w ogóle kosmos jest - nie wiem ja to działa, bo nie korzystałem - może specjalista się wypowie

no i jeśli można prosić o małe sprostowanie - macie opony zimowe do moto czy chodzi o katamarany
czy chodzi o katamarany katamarany
I to jest błąd, Lysy, bo najlepszy jest azot
A ja słyszałem że najlepszy jest tlen, albo acetylen O tyle łatwiej, że można te gazy dostać u znajomego spawacza Jak się opony podgrzeją, to pojazd dostaje taaaakiego kopa!!! Dosłownie unosi się w powietrzu
Z gazami to se dajcie spokój ludzie. Azot to śmiech na sali - zerknijcie na procentową zawartość azotu w powietrzu. Do tego niemożliwe jest wytworzenie próżni w oponie przed pompowaniem azotem, więc koniec końców i tak będzie tam zwykłe powietrze. Tyle że za 5 zeta / koło.
Z gazami to se dajcie spokój ludzie. Azot to śmiech na sali - zerknijcie na procentową zawartość azotu w powietrzu. Do tego niemożliwe jest wytworzenie próżni w oponie przed pompowaniem azotem, więc koniec końców i tak będzie tam zwykłe powietrze. Tyle że za 5 zeta / koło.
Dokładnie! Dlatego ja proponuję pompować profanem butanem. Moi rodzice mają punkt sprzedaży więc dla wszystkich chętnych FuYów jakiś rabacik będzie. Mam nawet już odpowiednią końcówkę do wentli! Także kam an!
Dlatego ja proponuję pompować profanem butanem Batman, na następnym zlocie masz gwarantowane testowanie tego rozwiązania. Odkręcimy lekko zaworek i zapalniczka
Azot i huj, bo tak ma być Po za tym wtedy te, no, cząsteczki się układają w szeregi i opona jest bardziej miękka, lepiej trzyma się drogi, i auto pali o 30 procent paliwa mniej Na tych szeregach I bieżnik lepiej wgryza się w asfalt
Kurwa, grizzly chyba był na jakimś szkoleniu, i tam nawbijali im do łba tych głupot, no chyba że dobry katering był, to rozumiem, trzeba się odwdzięczyć organizatorowi
Ja tam pompuję zwykłym dziadostwem zmieszanym z wszelakim syfem jaki się panosi w przestrzeni co się powietrze zowie. I jakoś moje kółka dają radę
Grizzly ma dobrze opanowaną gadkę marketingową. Między nami to tak trzymać Ktoś musi zapłacić więcej żeby ktoś inny dostał rabacik Trochę daleko do ciebie, jutro w yarisie zmieniam w pneuhage w wawce na nówki conti TS800. W fordzie dostałem termin za 3 tygodnie LOL - wynoszę się od nich z oponami.
W jednym mam całoroczne (tak jakby - all-terrain) a w drugim muszę zmienić. Wkurwiają mnie typy co jak się zrobi lekka ślizgawka nie mogą ruszyć spod świateł bo albo opon brak albo fantazja ponosi.
Zmieniać, zmieeeeniać...U mnie koszt wymiany kompletu kosztuje 70 zlociszy, A dla Was po specjalnym rabacie stówkę Plus dwie dyszki za ten, no, azociak w czystej formie prosto z tablicy mendelsona
Jak chcecie, ja tam wkurwiam innych, zapodaje na zwykłych letnich oponkach z dębicy po przebiegu ponad 50tys. Bieżnik jakiś tam jeszcze widać, ostatnio wyciągnąłem koło zapasowe nie śmigane i wymieniłem z przodu co by na zime coś śnieg chwytało
Do pracy zawsze jakoś dojade, a i tak widze sporo lamusów co myślą ze jak zimówki mają to zajebiście się sprzecik drogi trzyma, co za bzdura, na letniakach to człowiek przynajmniej ekstremalnie ostroznie jeździ i uczy się panować nad sprzetęm w poslizgu
Jak chcecie, ja tam wkurwiam innych, zapodaje na zwykłych letnich oponkach z dębicy po przebiegu ponad 50tys. Bieżnik jakiś tam jeszcze widać, ostatnio wyciągnąłem koło zapasowe nie śmigane i wymieniłem z przodu co by na zime coś śnieg chwytało
Do pracy zawsze jakoś dojade, a i tak widze sporo lamusów co myślą ze jak zimówki mają to zajebiście się sprzecik drogi trzyma, co za bzdura, na letniakach to człowiek przynajmniej ekstremalnie ostroznie jeździ i uczy się panować nad sprzetęm w poslizgu
Do odważnych świat należy... paru już takich mądrych jak Ty było ale już ich nie ma między nami.
A z tą zapasówką to już w ogóle pogratulować pomysłowości...
Stwierdzam że niektórzy ludzie to naprawdę strachu nie mają.
Bylebyś tylko innych nie pozabijał, bo jak siebie to jeszcze pół biedy.
Ja dziś 5-letnie zimowe goodyeary zmieniłem tylko dlatego że były pięcioletnie - głębokość bieżnika 5 mm. Powodzenia Ser
Ja dziś 5-letnie zimowe goodyeary zmieniłem tylko dlatego że były pięcioletnie - głębokość bieżnika 5 mm
A w jakim rozmiarze? Moge Ci je zutylizować W końcu może wyrzuciłbym moje 12 letnie całkiem dobre zimówki

Panowie, nie dajmy sięzwariować. To, że ktoś wymienia opony na zimowe nie znaczy, że może zapierdalać zimą tak samo jak latem na letnich Własnie takie myslenie doprowadza do różnych sytuacji drogowych... Żadna zimówka nie jest w stanie pewnie prowadzić samochodu po zamarzniętej drodze! No, chyba że zimówka z kolcami
Śmiem twierdzić wręcz, że zimówka pomaga tylko i wyłącznie przy niewielkich prędkościach na głębokim śniegu, albo przy jeździe po błocku pośniegowym. Wtedy jazda na "letniakach" jest praktycznie niemożliwa...
ser-jones, i Darayavahus, marna prowokacja

W końcu może wyrzuciłbym moje 12 letnie całkiem dobre zimówki

Po czym wnosisz? Gryziesz, liżesz czy na węch ??
Zutylizowałem już. 175/65/14. Masz pewnie większe koła.

Zimą jeżdżę wolniej niż latem. W deszczu jeżdżę wolniej niż na suchym - to oczywiste. Niezmienianie opon na sezon to żadna oszczędność. 2 komplety opon zużywają się 2x dłużej niż jeden. I tu się tak naprawdę dyskusja kończy Może przesadzam ze zmienianiem gum co 5 lat, ale 900 zł raz na pięć lat to tylko 50 groszy dziennie minus vat

edit: poprawiłem rozmiar
nie moge znalezc opon do mojego auta na zime: po wpisaniu w allegro "nalewajki", "kartoflaki" jest zero wynikow. Brawo pomoz!
a jakich szukasz, 12letnich czy 18? jak whisky,im starsze tym lepsze. proponuje debice d124 http://www.netcar.pl/img/1155/115510723.jpg klasyka gatunku
Śmiem twierdzić wręcz, że zimówka pomaga tylko i wyłącznie przy niewielkich prędkościach na głębokim śniegu, albo przy jeździe po błocku pośniegowym.
Mylisz się. Opona zimowa ma inny bieżnik i jest zrobiona z innej gumy. Dzięki temu lepiej zachowuje się przy niższych temperaturach niż letnia. Nie tylko na śniegu.
Proponuje trochę po górach pojeździć w dobrym śniegu to zobaczysz co znaczą dobre zimówki. 2 razy byłem w zimie w górach, to wszystkie cwaniaki w golfach i innych autach z cyklu "czym to ja nie jeżdżę, jakie mam zajebiste auto" na letnich oponkach (bo na zimówki już kasy nie starczyło, ledwo co na LPG uciułali żeby dojechać) przecierali oczy ze zdumienia co moją 20 letnia Fiesta wyrabia na WinterSportach, jak pod byle górkę nie mogli podjechać.

A wszystkim którzy twierdzą że na co komu zimówki, że lepsze całoroczne i inne tam takie proponuje poczytać blog prowadzony przez Tomka z Netcaru. Są tam naprawdę interesujące informacje.

Polecam szczególnie te dwa wpisy:

http://blog.netcar.pl/200...nily-kompromis/
http://blog.netcar.pl/200...-kompromis-cz2/
Prowokowanie nie było moim zamiarem.
Ja tak poważnie zrobiłem
Moim skromnym zdaniem to te zimówki to tak jak szczepionki na grype. Nie szczepie się i nie zmieniem opon, co najwyżej jak bede miał za dużo kasy to kupie całe koła na zmiane. Jeszcze 20 lat temu nikt nie słyszał w Polsce o zimówkach i nagle akcja propagandowa, wszedzie tylko się słyszy "czy opony już zmienione", a ja to pierdole, nie dam sie zwariować. Jak będzie trzeba to łańcuchy, nigdzie w góry nie jeżdże, ani daleko, auto mam do pracy, do sklepu i czasem jade do rodziny. Jajlepsze jest to ze ostatnio zimy są słabe ledwo co śniegu posypie więc przy mojej jezdzie emeryta nic te zimowki nie dają. Teraz ledwo sypnęło a tu już kolejki do wulkanizatora sie ustawiają, ludzie, to jakies wariactwo i nagonka, a wszyscy jak to stado baranów.
Dam przykład ze niedawno jeszcze miałem malucha (eeee, no 12 lat temu) i sporo jeżdziłem wtedy do kobiety, a i prace miałem daleko ale powiem ze sprzęt szedł w najwieksze zaspy na letniakach, a inne wypaśne fury stały, oczywiście było troche niespodzianek bo napęd na tył ale się jachało.
Argumenty typu ze jak stać cię na auto to i na opony do mnie nie przemawiają bo ja za niedługo przestane jeżdzić bo ceny paliwa mnie dobijaja a mam ekonomiczny model Jak stać cię na auto to i na garaż
A ciekawe kiedy to ci entuzjaści zimówek zmieniają je na letnie bo często widze ze jeżdzą całe lato na zimówkach, ja miałek kiedyś tak w aucie służbowym to ludzie, jak na żelkach to auto, ściagało, rzucało itp. oczywiście po jednym sezonie takiej jazdy moim zdaniem opony do wywalenia ale nie, oni dalej sezon zimowy na tych łysych zimówkach, co za temat.
Na koniec wiem ze nie ma porowniania, wiadomo ze ważny jest dobór opon do warunków, ale na znak protestu na to wariactwo zmieniać nie będe.
A ciekawe kiedy to ci entuzjaści zimówek zmieniają je na letnie bo często widze ze jeżdzą całe lato na zimówkach, ja miałek kiedyś tak w aucie służbowym to ludzie, jak na żelkach to auto, ściagało, rzucało itp To jakieś chujowe te zimówki miałeś
Właśnie zimówka ze względu na miękką mieszankę świetnie się na ciepłym trzyma, moja małżonka wymieniła zimówki na letnie dopiero w lipcu , bo jej się dobrze jeździło W większych (mocniejszych) autach to faktycznie zimówki latem znikają w oczach, ale w takich małych miejskich (Micra, Lupo) to zastanawiam się czy cały rok nie jeździć na zimówkach
20 lat temu to jak samo napisałeś maluchami większość jeździła...
Nie będę z Tobą dyskutował bo jesteś przedstawicielem typowo polskiej mentalności: kupuje auto za całą kasę którą mam (ewentualnie dokładnie odwrotnie - za jak najniższą cenę), byleby jeździło. Niech jeździ póki się rozkurwi. Przeróbka na gaz, bo na benzynę nie stać, a gdzie tu o takim luksusie jak opony myśleć, hu hu... Oleju najlepiej też nie zmieniać bo po co. A jak się rozjebie to do żyda i kupić inne. Polska panie, Polska!
Jak cię na benzynę nie stać to samochód sprzedaj i kup rower.
zastanawiam się czy cały rok nie jeździć na zimówkach
Miałem kiedyś (na samym początku) przygodę z zimówkami. Jechałem sobie około 40 km/h samochodem bez ABSu. Środek lata, asfalt mokry bo właśnie było po deszczu. Jakiś koleś z podporządkowanej wyjechał mi połową samochodu na przed maskę. Wcisnąłem heble do końca a samochód pojechał do przodu jak po lodzie. Na letnich by tak się nie zachował (nie aż tak).

W ogóle uważam, że zmiana opon letnie - zimowe powinna być obowiązkowa. Bo jak widzę ludzi zimą za miastem na letnich jadących 40 km/h i dziesięć samochodów które próbują ich wyprzedzić jakimś cudem nie wpadając w poślizg i nie rozbijając przy tym wszystkich samochodów dookoła to mnie zalewa. To właśnie ci ludzie jadąc 40stką powodują największe zagrożenie na drogach...
20 lat temu to jak samo napisałeś maluchami większość jeździła...
Nie będę z Tobą dyskutował bo jesteś przedstawicielem typowo polskiej mentalności: kupuje auto za całą kasę którą mam (ewentualnie dokładnie odwrotnie - za jak najniższą cenę), byleby jeździło. Niech jeździ póki się rozkurwi. Przeróbka na gaz, bo na benzynę nie stać, a gdzie tu o takim luksusie jak opony myśleć, hu hu... Oleju najlepiej też nie zmieniać bo po co. A jak się rozjebie to do żyda i kupić inne. Polska panie, Polska!
Jak cię na benzynę nie stać to samochód sprzedaj i kup rower.

No nie wiem, mam swoje zdanie. Było takich paru w historii co chcieli by wszyscy byli tacy sami, nie lubie ich.
Jeździłem przez ponad rok rowerem, wiem co to znaczy, w zime tez, dlatego się spiąłem i kupiłem auto, nowe, i gowno mnie to obchodzi ze za te pieniadze moglem kupic 5 letniego mercedesa, ja chce miec swoje zdanie i mam. Wole stracić połowę wartości auta za kilka lat czy nawet po roku ale wiem co mam, nowe to nowe i tyle. Auto kupilem tez dlatego ze mam rodzine i raczej na zakupy czy do tesciowej trudno by było rowerem, jak byłem singiel to i owszem, auto nie było mi tak potrzebne.
Moto mam stare ale jare, licze sie z tym ze moze sie rozleciec i na zlom, ale to moja kasa nie obciążona budzetem rodzinnym którą spłacam moim kosztem, nie bede wnikał w szczegóły bo kogo to obchodzi, na wiecej stać mnie nie było, olej wymieniam i dbam o sprzęt, a ze na paliwo brakuje to raczej przykre jest, nie wszyscy w tym kraju są skorumpowani i biora od kogo popadnie. Jakoś nerwi mnie ten temat, ja tam nie mam nic do ludzi ze bez czapki w zime chodza, a jak wiadomo nie jest to zdrowe.
Prowokowanie nie było moim zamiarem.
co najwyżej jak bede miał za dużo kasy to kupie całe koła na zmiane.

I już. Po co dorabiać teorie że nagonka itp.

Ja właśnie mam za dużo kasy. Nie palę fajek więc nadwyżkę zaoszczędzoną na papierosach wydaję właśnie na zimowe koła i opony
W ogóle uważam, że zmiana opon letnie - zimowe powinna być obowiązkowa. Bo jak widzę ludzi zimą za miastem na letnich jadących 40 km/h i dziesięć samochodów które próbują ich wyprzedzić jakimś cudem nie wpadając w poślizg i nie rozbijając przy tym wszystkich samochodów dookoła to mnie zalewa. To właśnie ci ludzie jadąc 40stką powodują największe zagrożenie na drogach...

Nie zgadzam się, jak ja widze takiego idiote co mnie wyprzedza z zawrotną predkością a na drodze szklanka to dopiero jest świetnie, nie mam zamiaru w takich warunkach zapierdalac i jeśli tylko nie łamię przepisów to mam w dupie co kto sobie o mnie myśli. Czy na letnich, czy na zimowych nie przeginam, za długo już jeżdze autem by nie mieć wyobraźni.

Dla mnie temat zamknięty, każdy ma prawo do własnego zdania i tyle.

W ogóle uważam, że zmiana opon letnie - zimowe powinna być obowiązkowa.

Bez sensu. Liczba kierowców którzy zmieniają opony z roku na rok rośnie, mimo że obowiązku nie ma. To kwestia świadomości a nie przymusu.
wszystkie cwaniaki w golfach i innych autach z cyklu "czym to ja nie jeżdżę, jakie mam zajebiste auto" na letnich oponkach (bo na zimówki już kasy nie starczyło, ledwo co na LPG uciułali żeby dojechać)

Przeróbka na gaz, bo na benzynę nie stać, a gdzie tu o takim luksusie jak opony myśleć, hu hu...

Coś Ty się tak tego gazu i golfów przyjebał?
Znam kolo co ma zagazowanego golfa i całkiem spoko gość.
Czyżby spalanie benzyny było synonimem luksusu w Twoim życiu? Jakieś kompleksy?

Pozdro
Pit (V40 z instalacją STAG300)
Pitku nie przyjebałem się Wierz mi że akurat do gazu nic nie mam No nowych golfów też nic nie mam Mam za to dużo co do mentalności moich rodaków w kwestii kosztów eksploatacji samochodów. U nas kupując samochód ludzie się nie liczą z kosztami jego utrzymania.

Sprawa jest prosta: chcesz mieć samochód, to musi Cię być stać na jego utrzymanie.

Ps. a następne auto będzie w gazie, bo wolę mocną benzynę w gazie niż diesla.

Ps2. a teraz odezwie się Waldi że jego Skoda i tak jest najlepsza
Uff, już myślałem że inwestując instalacje obniżył mi się status społeczny
Acha, miało być o oponach. Otóż teść rozbiera wóz, jako że kończy z gospodarką.
Do sprzedania będę 4 'prawie' nowe gumy D124,kartoflaki. Ktoś chętny ? Rozmiar jak koło do Syreny
panie obnizony statusie spoleczny. biore te opony, bo jak kupie za ostatnie pieniadze esa, to juz mi nie starczy na eksploatacje.

tylko bedziesz musial mi pomoc naciagnac to na 18 calowe felgi.
Miałem kiedyś (na samym początku) przygodę z zimówkami. Jechałem sobie około 40 km/h samochodem bez ABSu. Środek lata, asfalt mokry bo właśnie było po deszczu. Jakiś koleś z podporządkowanej wyjechał mi połową samochodu na przed maskę. Wcisnąłem heble do końca a samochód pojechał do przodu jak po lodzie. Na letnich by tak się nie zachował (nie aż tak).
Qrwa, Ty Batman to ciągle masz jakieś przygody motoryzacyjne, może jakiś poradnik napiszesz
A co do tezy ze zimówki są latem na mokrej gorsze od letnich to jakaś dziwna teoria jest. Właśnie ze względu na miękką mieszankę oraz kształt bieżnika (te lamelki i takie tam, pewnie Tomek mógłby coś więcej na ten temat napisać) opony zimowe powinny zachowywać się lepiej niż letnie. Kiedyś czytałem test / porównanie opon i właśnie w takich warunkach czyli ciepło i mokro zimówki wypadły lepiej od letnich. Być może nie dotyczy to wszystkich opon, być może te najnowsze konstrukcje renomowanych producentów się inaczej zachowują. Tylko pytanie kto kupuje te opony z najwyższej półki ? A stwierdzenie: Na letnich by tak się nie zachował (nie aż tak) to rozumiem że zaraz po wspomnianym incydencie zmieniłeś na letnie i sprawdziłeś i to jest obiektywna ocena.

[ Dodano: 2009-10-21, 16:03 ]
Droga Przyjaciółko.
Miałem kiedyś Golfa I dodatkowo w wersji GTI. Czy to oznacza że jestem wiejski lanser o niskim statusie społecznym

[ Dodano: 2009-10-21, 16:07 ]
... przecierali oczy ze zdumienia co moją 20 letnia Fiesta wyrabia na WinterSportach, jak pod byle górkę nie mogli podjechać. Byłem świadkiem jak pod naprawdę trudny podjazd pod wielką górę nie mogły podjechać samochody z łańcuchami na kołach. Jak już dojechaliśmy na szczyt to naszym oczom ukazał się podjeżdżający maluch na jakichś najtańszych oponach z Dębicy i oczywiście bez łańcuchów. Wysiadł z niego miejscowy góral trochę już nawalony, co jednak nie wpływało na technikę jazdy w trudnych warunkach Czyli to że jeden podjedzie a drugi nie w mniejszym stopniu wynika z rodzaju opon a w większym z techniki jazdy.
tylko bedziesz musial mi pomoc naciagnac to na 18 calowe felgi.

Pania,to z Syreny Bosto, 18tki właśnie. Grizzli, założyciel tegoż jakże kontrowersyjnego wątku przełoży Ci za darmo i jeszcze gorzką kawą poczęstuje

Miałem kiedyś Golfa I dodatkowo w wersji GTI. Czy to oznacza że jestem wiejski lanser o niskim statusie społecznym

Niski status osiągasz w Golfie Mk2 > W jedynce to Cie nima jak nic
Byłem świadkiem jak pod naprawdę trudny podjazd pod wielką górę nie mogły podjechać samochody z łańcuchami na kołach. Jak już dojechaliśmy na szczyt to naszym oczom ukazał się podjeżdżający maluch na jakichś najtańszych oponach z Dębicy i oczywiście bez łańcuchów. Wysiadł z niego miejscowy góral trochę już nawalony, co jednak nie wpływało na technikę jazdy w trudnych warunkach Czyli to że jeden podjedzie a drugi nie w mniejszym stopniu wynika z rodzaju opon a w większym z techniki jazdy.
I tak i nie. Zauważ że maluch ma napęd na tylną oś Sam widziałem w górach sporo maluchów i wjeżdżały wyżej niż auta przednionapędowe
Niski status osiągasz w Golfie Mk2 > W jedynce to Cie nima jak nic To mnie uspokoiłeś
W ogóle uważam, że zmiana opon letnie - zimowe powinna być obowiązkowa. Bo jak widzę ludzi zimą za miastem na letnich jadących 40 km/h i dziesięć samochodów które próbują ich wyprzedzić jakimś cudem nie wpadając w poślizg i nie rozbijając przy tym wszystkich samochodów dookoła to mnie zalewa. To właśnie ci ludzie jadąc 40stką powodują największe zagrożenie na drogach...

Nie zgadzam się, jak ja widze takiego idiote co mnie wyprzedza z zawrotną predkością a na drodze szklanka to dopiero jest świetnie, nie mam zamiaru w takich warunkach zapierdalac i jeśli tylko nie łamię przepisów to mam w dupie co kto sobie o mnie myśli. Czy na letnich, czy na zimowych nie przeginam, za długo już jeżdze autem by nie mieć wyobraźni.

I tu Cię popieram i się zgadzam. Ale są sytuacje, gdzie ludzie ewidentnie przesadzają. Nawet na egzaminie na prawo jazdy oblewają jak ktoś jeździ za wolno bo stwarza zagrożenie. Mi nie chodzi o zapierdalanie na pohybel. Tylko o to, że jadę sobie samochodem dajmy na to latem 90 km/h, oczywiście drogę zajeżdża mi jakaś kobieta (nie piję do kobiet za kierownicą ale miałem kilka takich przypadków), ja zwalniam i jadąc za nią przyśpieszam do tych 80 km/h. I tak sobie jedziemy. W pewnym momencie na drodze pojawia się łuk a samochód przede mną zwalnia do 50 km/h. Zanim zdążę zakląć w duchu już ją wyprzedzają ze trzy samochody jadące za mną. I uważam, że to jej wina - bo nie zna możliwości samochodu, bo nie wie czy sobie poradzi, bo nic nie wie. Tak jak na motocyklu trzeba siebie trenować tak samo w samochodzie. I nie mówię tu o drifcie samochodem w terenie zabudowanym...
I tak samo jest zimą. Wiesz, że możesz (nie mówię do ciebie ser-jones tylko bezosobowo jakby) jechać 60 - 70 km/h bo droga jest ładna i prosta ale nie pojedziesz bo wiesz, że masz letnie i będziesz jechał wolno bo boisz się uślizgu, który zdecydowanie bardziej prawdopodobny niż na zimówkach). A resztę krew zalewa bo się robi gigantyczny korek.

Qrwa, Ty Batman to ciągle masz jakieś przygody motoryzacyjne, może jakiś poradnik napiszesz
Oj mógłbym. Gdybyś wiedział ile maiłem różnych drogowych "sytuacji" będąc kierowcą, pasażerem czy przechodniem to byś się zdziwił. Na całe szczęście z mojej winy była tylko jedna sytuacja - wiosenna na motocyklu - żadna inna.

A co do tezy ze zimówki są latem na mokrej gorsze od letnich to jakaś dziwna teoria jest. Właśnie ze względu na miękką mieszankę oraz kształt bieżnika (te lamelki i takie tam, pewnie Tomek mógłby coś więcej na ten temat napisać) opony zimowe powinny zachowywać się lepiej niż letnie. Kiedyś czytałem test / porównanie opon i właśnie w takich warunkach czyli ciepło i mokro zimówki wypadły lepiej od letnich. Być może nie dotyczy to wszystkich opon, być może te najnowsze konstrukcje renomowanych producentów się inaczej zachowują. Tylko pytanie kto kupuje te opony z najwyższej półki ?
Tydzień przed tym moim poślizgiem znajomy w Słupsku zderzył się w podobnej sytuacji do mojej - też był na zimówkach, też samochód nie chciał się zatrzymać. (Ja samochodu nie rozbiłem - zdążyłem się zatrzymać a pan z tamtego grata łaskawie machnął mi swoim paskudnym łapskiem, że mogę jechać)

A stwierdzenie: Na letnich by tak się nie zachował (nie aż tak) to rozumiem że zaraz po wspomnianym incydencie zmieniłeś na letnie i sprawdziłeś i to jest obiektywna ocena.
Po tym incydencie wsiadłem do mojego samochodu, który ma ABS Bo tamten nie był mój - to był, że tak powiem służbowy Kadett znajomego. Przeważnie jeżdżę moim samochodem, który ma ABS więc takiej sytuacji już nie miałem (wiadomo, że w niektórych przypadkach można "nie zdążyć" dlatego, że ma się ABS ale to muszą być sytuacje ekstremalne lub trzeba strasznie zapuścić pojazd). To są opinie różnych znanych mi ludzi.
Panowie, nie czepiajcie się ser-jonasa, jakbyście mieszkali w ośmiu nieogrzewanych garażach, to by Wam się tak "organizm" przestawił, że też byście w letnich laczkach zimą zapierdalali
No popatrz, kurwa, jaka skleroza, o lamelkach zapomniałem.
Dzięki, Tomek
A w tym roku azot gratis.
Ciekły
Koledzy, a ja się Wam przyznam że u siebie mam zimówki bieżnikowane, nawet nie wiem jakiego bieżkikobrzydulca Pizdeczki tną warstwy śniegu jak tralala i jeżdżąc na nich w zimie w góry wszyscy stali a ja spoko loko wio i na górze jestem. A że trochę wysokości i zakrętów mam do pokonania / niektórzy widzieli bo je zaliczyli we wrześniu / to wiem co mówię. Nawet kumpel co jeździ terenówką był zszokowany. Miałem wiele opon w swoim życiu na kilku autach ale te bieżnikowane naprawdę wprawiły mnie w ogromne zdziwko na wielki wileki plus. Tak więc nie pierdzielcie o oponach tylko w zimie zimówki a w lecie letnie. A kogo stać na zimówki przez cały rok to również i w lecie bo się zajebiście drogi trzymają na suchym jak i mokrym asfalcie
czyli standardowo. Okatawia na nalewajkach jest najlepsza.
Wywołałem wilka, tfu, vivaldiego z lasu
Nie wie jakie ma zimówki ale ma najlepsze
I co to są bieżnikowane zimówki? WTF?!
najprosciej: na stara opone nalewaja nowa gume i bieznikuja na goraco.
wynalazki takie byly bardzo popularne w poprzedniej dekadzie, w sumie teraz tez duzo ludzi na nich jezdzi, vide Valdi
oprocz wielu zalet, posiadaja tylko jedna wade: moga sie rozpasc w kazdej chwili
Koledzy, a ja się Wam przyznam że u siebie mam zimówki bieżnikowane, nawet nie wiem jakiego bieżkikobrzydulca

Valdi, sam widzialem jak taka nalewajka rozwinela sie... wole wiec uzywki, ale fabryczne...
Co nie znaczy, ze Twoje tez maja sie rozleciec. Mój Dziadek swoim C-360 smiga jak szalony na nalewajkach, i z tylu i z przodu
Ja wiem co to są opony bieżnikowane, ale byłem przekonany, że bieżnikuje się tylko opony do aut ciężarowych. Z tego co mi wiadomo do osobówek guma jest na tyle cienka, że nie pozwala na ponowne bieżnikowanie. Ale jak widać, można
w niejakim markjecie zwanym lydl czy jakoś tak można zakupić nalewajki, made in Finland
a co dopiero nasze domorosłe warsztaty.
Te niedźwiedź, a Ty też nalewasz
Jasne, że nalewam, aż się porządnie nie upodlę. A jak się upodlę i jebnę na ulicy, wtedy, bywa, odciśnie mi się piękny bieżnik na plecach
Jak jebnę na ryj, rzecz jasna
Gorzej, jak pizgnę na plery, wtedy przez tydzień dzieci na ulicy krzyczą na mnie OBCY i nie golę się tak długo, aż mi się cera nie wygładzi
Koledzy, nie pierdolcie mi tu bo jeśli nie używaliście to po kiego grzyba szydzicie. Jeździłem na tych oponach już 2 zimy a teraz będę jeździł trzecią i jakoś nic się kurna z nimi nie dzieje a spisują się naprawdę wyśmienicie. Wcześniej nigdy nie miałem opon bieżnikowanych bo się nasłuchałem takich wypowiedzi jak piszecie . No ale kupiłem od kumpla i jestem bardzo zadowolony. Każdy z nas w zimie jeździ bardzo ostrożnie i nie ważne czy na oponach nowych z górnych półek, czy polskich frigusach lub kormoranach czy też na bieżnikowanych.
Kiedyś miałem 4 lata zimówki NOKIAN i te spisywały się zarypiście. A reszta to był niezły shit. Te co mam tak samo sie spisują w zimowych warunkach jak te nokiany. Mozecie se pisać co chcecie ale ja jestem naprawdę z nich zadowolony bo miło mnie zaskoczyły
Kumpel miał w Polo oponki bieżnikowane (letnie) i nie narzekał
Zutylizowałem już. 175/65/14. Masz pewnie większe koła.
Uuuu, szkoda Rozmiar by mi pasował jak nic. Normalnie jeżdże na 185, ale na zimę 175 byłyby lepsze.

Po czym wnosisz? Gryziesz, liżesz czy na węch ??
Na oko

A co do bieżnikowanych... Kiedyś takie cudo miałem już kupować. Ale jak się okazało, że były niewiele tańsze od opon nowych, to zrezygnowałem...

Panowie, i być może Panie! Uważam, że zmiana opon z letnich na zimowe, i odwrotnie, nie jest tak istotna jak zmiana myślenia. Nikt normalny nie będzie jechał zimą w góry na letnich oponach, to już ustaliliśmy
Z raciji tego, że moje super zimowe opony zaczęły się kończyć w zeszłym roku, no i niestety letnie też nie były za ciekawe, dokonałem zakupu 2 nowych opon letnich. Z uwagi na to, że są nowe, mają głęboki bieżnik, są na przodzie, i jeszcze ten sezon muszą przejeździć zimą Chyba, że auto zmieni właściciela, to on sobie zrobi, co będzie uważał. A na tyle mam zimóweczki, 2 najlepsze z całego zestawu. I te jeździły całe lato. Zwiększonego zużycia nie zauważyłem...
Auto dobrze trzyma sie drogi, zarówno w zimie jak i w lecie. A mam porównanie do jazdy na zimówkach w poprzednim sezonie. Znaczących różnic nie zauważam.
I jak już pisałem, różnice pomiędzy zimówkami a letnimi oponami zauważyć można dopiero na nawierzchni (mocno) ośnieżonej. Na lodzie nie ma mocnych!!!
A w moim województwie, gdzie najczęściej się poruszam, jest może kilka dni w roku, kiedy drogi są zaśnieżone. Więc nie zauważam potrzeby gwałtownego zmieniania opon z letnich na zimowe, jak tylko spadnie pierwszy śnieg...
Nikt normalny nie będzie jechał zimą w góry na letnich oponach, to już ustaliliśmy
Byś się zdziwił ilu lata w góry na letnich
Z uwagi na to, że są nowe, mają głęboki bieżnik, są na przodzie
Ważniejsze dla prowadzenia auta są opony z tyłu.
I jak już pisałem, różnice pomiędzy zimówkami a letnimi oponami zauważyć można dopiero na nawierzchni (mocno) ośnieżonej
Czy aby na pewno?

Co daje korzystanie z opon zimowych:
1. Na mokrych nawierzchniach przy temperaturach poniżej +7°C , opona zimowa skraca drogę hamowania o 6 metrów w porównaniu do opony letniej (przy prędkości 80 km na godzinę).
2. Na śniegu opona zimowa zapewnia dwukrotnie krótszą drogę hamowania w porównaniu do opony letniej. Przy 50 km/h długość drogi hamowania na śniegu wynosi 32 m na oponach zimowych i 63 m na oponach letnich.
(Wyniki osiągnięte w testach prowadzonych przez TUV SUD Automotive przy hamowaniu z prędkości 80 km/h do 10 km/h na oponach w rozmiarze 205/55 R 16).

CZYM RÓŻNIĄ SIĘ OPONY ZIMOWE I LETNIE:
Są cztery podstawowe różnice między oponą zimową i letnią.

1. Miękka, elastyczna guma
Aby opona mogła zapewnić idealną przyczepność do nawierzchni gdy temperatura spada poniżej +7 stopni Celsjusza, guma opony musi pozostawać miękka. Guma opon letnich traci stopniowo elastyczność w miarę spadku temperatury otoczenia. Natomiast guma opon zimowych jest bardziej miękka i zachowuje te właściwości pomimo spadku temperatury otoczenia. Zaletą takiej opony jest zachowanie pełnej elastyczności w niskich temperaturach, co zapewnia doskonałą przyczepność poniżej +7°C.

2. Nacięcia na bieżniku, czyli lamele
Opona zimowa posiada 10 razy więcej lameli niż opona letnia. Większa liczba nacięć zapewnia lepszą przyczepność na wodzie, na śniegu i na lodzie. Gdyby połączyć wszystkie lamele na oponie zimowej w jedną linię, to jej długość zajęłaby 30 metrów. Nacięcia na oponie letniej mają łączną długość 3 metrów.

Jak działają nacięcia? Rozbijają warstwę wody tworzącą się na powierzchni mokrej lub oblodzonej drogi. Dzięki temu zapewniają lepszą przyczepność opony. Pozwalają również uzyskać lepszą trakcję na śniegu, poprzez tzw. "efekt pazura" zapewniający skuteczniejsze przywieranie opony zimowej do nawierzchni.

3. Krawędzie
Opona zimowa ma większą liczbę krawędzi na bieżniku. Dzięki temu poprawia się przyczepność opony zimowej nawet na najbardziej śliskich nawierzchniach.

4. Prostokątny profil
Opona zimowa w porównaniu z oponą letnią ma bardziej prostokątny kształt, gdy patrzymy na nią od frontu, czyli od strony bieżnika. Dzięki temu zwiększa się przyczepność opony do podłoża (zdjęcie poniżej przedstawia oponę letnią z lewej strony i zimową z prawej).

ŹRÓDŁO
W lagunie masz koła 14 cali? Myślałem że tylko ford miał takie głupie pomysły

Odnośnie zauważania różnic - normalnie nie jest się w stanie zauważyć różnic przy rozważnej jeździe bez sytuacji krytycznych. Jeśli różnica to 6m w drodze hamowania to jak to można zaobserwować jeśli ostre hamowanie z 80 do 0km/h zdarza się raz w roku albo i nie. To samo z gwałtownym skręcaniem itp. Może głośność przy wyższych prędkościach na asfalcie jest w zimówkach zauważalna. Różni ludzie mają po prostu różne podejście - jednych stresuje jeżdżenie na "nieodpowiednich" oponach, innych - nie. Ja tam jestem tak skonstruowany, że pękam i nic na to nie poradzę. Dlatego ciągam dwie fury do ASO od 6 lat i zmieniam opony zgodnie z podręcznikiem.

Tomek, z tych linków netcara wychodzi, że np. dla mojego teścia i chyba rodziców najlepsze pod względem cena vs. efekt byłyby właśnie dobre gumy całoroczne. Na codzień jeżdżą dosłownie po bułki i z raz, dwa razy w roku wycieczka 40-60km w jedną stronę. No i do tego styl jazdy dosłownie emerycki.
Darayavahus napisał/a:
Nikt normalny nie będzie jechał zimą w góry na letnich oponach, to już ustaliliśmy

Byś się zdziwił ilu lata w góry na letnich

Napisałem nikt normalny Zimą w górach, lub może inaczej, w górach przy opadach śniegu, na letnich oponach usprawiedliwieni są tylko ci, co ich zima zaskoczyła... Reszta to nienormalni szaleńcy

Co daje korzystanie z opon zimowych:
1. Na mokrych nawierzchniach przy temperaturach poniżej +7°C , opona zimowa skraca drogę hamowania o 6 metrów w porównaniu do opony letniej (przy prędkości 80 km na godzinę).
2. Na śniegu opona zimowa zapewnia dwukrotnie krótszą drogę hamowania w porównaniu do opony letniej. Przy 50 km/h długość drogi hamowania na śniegu wynosi 32 m na oponach zimowych i 63 m na oponach letnich.
Właśnie o różnicę wymienioną w drugim punkcie mi się rozchodzi. To nawet największy lamer zauwazy. Bo te 6 metrów mniej na mokrytm, to nie każdy... A zresztą, co to jest poniżej +7 stopni celsjusza? -2 stopnie też? W takim razie nie wiem, czy hamowanie na mokrej nawierzchni przy temp. -2 stopni będzie znacząco różniło się na oponach letnich i zimowych

Z reszta argumentów nie ma co dyskutować. Zimowe na zimę są najlepsze. W końcu ktoś to wymyśłił, chyba raczej nie bez powodu... Taki wymóg naszych czasów. Auta coraz lepsze, coraz bardziej wymagające, to i opony sezonowe trzeba stosować. Zresztą podobnie jest z paliwami. Zimą są inne, i latem też inne. Takie czasy...
A zresztą, co to jest poniżej +7 stopni celsjusza? -2 stopnie też?
Tak. Innymi słowy, kiedy temperatura otoczenia jest niższa niż +7 stopni (poniżej zera również) Czasami te 6 metrów wystarczy żeby nie wjechać komuś w kufer, albo zatrzymać się przed przejściem dla pieszych a nie za nim...
W takim razie nie wiem, czy hamowanie na mokrej nawierzchni przy temp. -2 stopni będzie znacząco różniło się na oponach letnich i zimowych

Będzie. Przy -2 na drodze posolonej jest papka z którą opona zimowa sobie da radę lepiej z wcześniej wymienionych względów.

Żeby poczuć różnice między zimówkami a letnimi to trzeba sobie pojeździć na całym komplecie dobrych kół. Skoro Daras masz różne gumy przód-tył to nie ma się co dziwić że nie czujesz zmian.
Ja czasami jeżdżę powariować na pusty parking, najpierw przed zmianą i później na zimówkach. Różnica jest kolosalna. Na drodze jeżdżę zachowawczo ale zdarzają się sytuacje nieprzewidywalne a opona to jedyny kontakt z Matką Ziemią po zatrzaśnięciu drzwi.

Wczoraj jechałem autobaną, przede mną muliła jakaś baba w osobówce. Środkiem jechała ciężarówka i chciała zmienić pas. Baba była w martwym polu lusterka tego dużego auta i zaczął ten Tir ją spychać na pas awaryjny. Kobita zamiast delikatnie przyśpieszyć albo powoli zjechać na pobocze ostro szarpnęła- coś ala test łosia.
Widać było że dobre gumy miała, bo mimo deszczu utrzymała swój tor jazdy aczkolwiek pampersa napełniła-nie ma siły

Na drodze bywa różnie, nie jesteśmy sami więc gumki mogą kiedyś nas ocalić , najczęściej jeden raz to aż jeden raz.

Wiem, że z kasą bywa różnie ale w typowych rozmiarach używane, kilkuletnie opony zimowe klasy premium można kupić za 70-100zeta sztuka z montażem. Warto.
Kiedyś słyszałem tekst, że powierzchnia styku samochodu z podłożem to powierzchnia czterech pocztówek - daje do myślenia.
Panowie, nie czepiajcie się ser-jonasa, jakbyście mieszkali w ośmiu nieogrzewanych garażach, to by Wam się tak "organizm" przestawił, że też byście w letnich laczkach zimą zapierdalali

To może być prawda !
Sprawa jest prosta, NIC nie zastąpi ZDROWEGO ROZSĄDKU, żadne opony.
Najważniejszy jest bieżnik i profil (dla mnie), opona powinna być wąska i wysoka, wówczas dobrze się spisuje w kopnym śniegu (ostatnio miałem niższy profil i utknąłem).
Zresztą popatrzcie na rajdówki, jakich opon używają. Raj Szwecji, jest rozgrywany na śniegu/lodzie opony wyglądają jak rowerowe a mimo to auta trzymają się świetnie i średnie prędkości na odcinkach są największe z całego sezonu (jeżdżą szybciej niż na suchym asfalcie).
Polecam książkę Sobiesława Zasady "Prędkość bezpieczna" - zobaczycie jaka nawierzchnia jest najbezpieczniejsza
Raj Szwecji, jest rozgrywany na śniegu/lodzie opony wyglądają jak rowerowe a mimo to auta trzymają się świetnie i średnie prędkości na odcinkach są największe z całego sezonu (jeżdżą szybciej niż na suchym asfalcie). A teraz powiedz ile jest w tych oponach kolców ??? I jakiej te kolce sa długości ???
W Ice Speedway też są większe prędkości niż w tradycyjnym żużlu.


Chodziło mi o punkt odniesienia. Wiadomo, że są kolcowane ale umówmy się, że przeciętny użytkownik nie pocina z średnią prędkością powyżej 100km/h po krętej śliskiej drodze. Chodziło mi o zasadę, że opona zimowa powinna być o wyższym profilu i węższa w stosunku do dobrej gumy letniej.
P.S.
Miało się coś zmienić w przepisach kiedyś słyszałem i kolcowane gumy miały być dopuszczone do użytkowania w Polsce. Zmieniło się coś?
Ja przyznając się zmieniam oponki na zimowe, a następnie na letnie, potem a piać od nowa ! Wiem, że to zapewne w jakimś stopniu pomaga! Do tego technika, umiejętności, brak rutyny, (która sama mi się daje we znaki czy to na moto, czy też w aucie, bo tak się zdarza), doświadczenie też swoje robi ! Jak swojego czasu kończyłem z racji wykonywanego zawodu kurs motocyklowy w Legionowie za instruktorów miałem gości dobrze przeszkolonych, sam W. Kwas nam lekcji udzielał ! Jedno , co mi utkwiło, to to, że po zimie, czy też dłuższej przerwie do moto trzeba podejść z respektem, a nie , że aaa śmigam już trzy, sześć, naście lat i wiem , jak się zachować !Sam jednak się chwytam na tym, że rutyna chce mną rządzić, (mea culpa) !

Ale i tak , jakich opon bym nie miał, to wątpię , czy jestem sobie w stanie poradzić w zimie, w śniegu w ok. Bielska !
Bez zbędnego pierdolenia, polecam usługi autora tematu
Bez zbędnego pierdolenia, polecam usługi autora tematu
Właściwie usługi Szuwarka, bo to on robił, ale miło, miło.....
Oczywiście Szuwarka też miałem w tym momencie na myśli
A jaka jest zniżka, jak się na forum wychwala Niedźwiedzia i jego młodego wspólnika Szuwarka
ja pierdole jaka kryptoreklama
A jaka jest zniżka, jak się na forum wychwala Niedźwiedzia i jego młodego wspólnika Szuwarka tak, zrobią Ci dobrze

Te niedźwiedź, Ty sprzedawaj ten sprzęt do wulkanizacji bo nic nie zarobisz
teraz już nikt do wulkanizacji jeździć nie będzie
http://www.youtube.com/watch?v=GScWPb8qcng
http://www.rhinotire.com/
A kto Wam powiedział, że ja będę kleił jakieś zdechłe od gwożdzia gumy. Wymiana, panie, wymiana, i azotem go...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl