Forum eportal / Strona: omnie.php
http://www.frankonia.de/s...all/search.html
Za grosz germańskiego języka nie rozumiem wiec moje pytanie najprościej można ująć –czy to się nada, czy czasem nie jest to egzemplarz używany do reenactment’u i tylko papierem albo kaszą da się z tego strzelać?. I może ktoś wie jakie są restrykcje w sprowadzeniu tego do polski.
Tu trzeba by bardzo dużo mówić, ale spróbuję w znacznym skrócie.
1) Jeśli jesteś początkującym strzelcem CP i zarazem chcesz zaczynać od karabinu, to nie radziłbym Sharpsa, ponieważ jest dość skomplikowany w obsłudze, a istnieje dużo karabinów kapiszonowych znacznie łatwiejszych i wdzięczniejszych na początek.
2) O Sharpsie była swego czasu duża dyskusja na ogólnopolskich forumach CP, w szczególności, czy podpadają pod datę sprzed 1850 r., czyli czy są koszerne (bez zezwolenia). Różne, jak zwykle, były zdania z przewagą na "tak" dla koszerności. Wiem, że sporo osób ma, strzela i nie spowiadają się, na jakiej zasadzie.
3) Egzemplarz, który wskazałeś, nosi datę 1863 r., więc niekoszerny, czyli wyglądałoby, że potrzeba zezwolenia, choć pewno zaraz się odezwą magicy, co będą udowadniać, iż jest odwrotnie.
4) Na Twoim miejscu ze wszystkich względów dałbym sobie spokój z Sharpsem, szczególnie, że sporo kosztuje, choć jak się go opanuje, to podobno sama radość. A w ogóle to może zacznij od kapiszonowych pistoletów, których jest bardzo duża oferta na rynku. Powolutku się wdrożysz w CP i pomyślisz, co dalej.
http://www.blackpowder.pl/viewtopic.php?t=12
Poczytaj doświadczenia kolegów,strzelałem z niego piękna i dobra broń,tylko wymaga cierpliwości i pieszczoty
na pewno trzeba obczytac fora, napewno trzeba strzelic pare razy - moze zyczliwy kolega sie znajdzie, ktory da postrzelac.
Nie podzielam strategii kupowania badziewia na poczatek - sam tak zrobilem i ani satasfakcji ani sensu ekonomicznego nie bylo
Jeśli Cię interesuje Sharps to wiem kto z nas ma i może dać postrzelać i na dodatek coś wspominał o sprzedaży. Jeśli chcesz kontaktu to podeślij PW.
Na dodatek niedaleko od Ciebie.
Jeszcze nie tak dawno i ja chorowałem na sharpsa jak dla mnie jest on zbyt skomplikowany i drogi swoją chorobę zamieniłem na hawkena z którego jestem bardzo zadowolony nikomu nie odradzam ani nie namawiam to jest rzecz gustu i predyspozycji i zamiłowania moja opinia o nim jest dobra jak chcesz zobaczyć i strzelić zapraszamy na strzelnicę na pewno 6 kwietnia będzie parę sharpsów
życzył bym sobie aby na 6 kwietnia kol. siergiej wystartował z własnym.
Wszystko to jest bardzo piękne, Koledzy, a Sharps to wspaniała broń bez wątpienia, sam za nim tęsknię, ale jeszcze na żadnym forum nie czytałem, żeby komuś zdecydowanie doradzano ten karabin na początek przygody z CP. Jednak każdemu wolno kochać, jak mu się podoba.
PS. Ja oczywiście, Jarku, nie doradzam Koledze, żeby zaczynał od tandety.
Serdeczne dzięki za zaproszenie jeżeli będę w kraju nie omieszkam się pojawić. (chełmska strzelnica?- pzł, jeżeli nie prosiłbym o namiary). Co do koszerności sharps’a to jestem podobnego zdania co magicy i spieszę wyjaśnić dlaczego sharps. Powodów jest kilka główny to jego odtylcowość, byłem niemało zaskoczony że z tego okresu znajdzie się replika użytkowa karabinu odtylcowego. Co do tego że to karabin trudny to mi to nie przeszkadza zdania są podzielone czy sprawia więcej frajdy czy ceregieli, jestem gotów zaryzykować.
Niestety cena zdecydowanie odstrasza przynajmniej ta w polskich sklepach podobnie w pedersoli dlatego wydaje się ze frankonia ma najtaniej.
Nowy Sharps w Polsce to wydatek rzędu 4 tys. zł; Pedersoli ma chyba najlepsze i... najdroższe. Bardziej opłaca się kupować z drugiej ręki, czyli używany. A ta nówka z Frankonii rzeczywiście niedroga i podobno wysyłają do Polski. Za koszernością Sharpsów przemawia fakt, że pierwszy opatentowany model tej broni, na naboje w owijce papierowej, pochodził z 1848 r. (o koszerności decyduje, czy jest to broń wytworzona przed 1850 r. lub jej replika). Późniejsze to modele z Wojny Secesyjnej. Jednak najsłynniejszy Sharps, o którym powiadają, że wybił bizony, to model z 1869 r. na naboje w łusce metalowej. Na tych niuansach i różnicach opierała się dyskusja o koszerności. O ile pamiętam, przeważył pogląd, że każda replika Sharpsa to w gruncie rzeczy model 1848, czyli koszerny, a więc bez zezwolenia.
No to pogwarzyliśmy. A zawody, kol. Siergiej, odbędą się w Borowicy niedaleko Krasnegostawu na strzelnicy LOK (a nie w Chełmie na obiekcie PZŁ). Wybieram się jako kibic, bo nie lubię rygorów czasowych i innych strzelania na zawodach, pykam sobie rozrywkowo, z przerwami na łażenie do tarczy, pogaduchy i papierosa, bo to mi daje najwięcej radości.
Maćku wystartowanie to też zabawa też nikt nikogo nie pogania z wielką przyjemnością zobaczył bym cię w konkurencji np pistolet i rewolwer za dalsze miejsca nikt nas nie będzie stawiał na kulochwycie
witam Siergiej to ja mam do sprzedania SHARPSA co prawda nie powiem jak sie z niego strzela bo oddalismy tylko jedes strzał ale jest duzo przy nim roboty dlatego sprzedaje jest w stanie idealnym jak by co to moge go wziąsc w niedziele na zawody pozdro!!!
[quote="radekk604"]witam Siergiej to ja mam do sprzedania SHARPSA
Witaj Radku!
Mógłbyś mi coś więcej o swoim Sharpsie napisać? Może ja bym się przymierzył? A żeby nie zaśmiecać - to może na PW?