Forum eportal / Strona: omnie.php
Albert Sosnowski przegrał z Ukraińcem Witalijem Kliczką w walce o pas mistrzowski wagi ciężkiej federacji WBC podczas gali bokserskiej w Veltins-Arena w niemieckim Gelsenkirchen. Polak imponował ambicją i wolą walki, nie wystraszył się ukraińskiego giganta. Ta porażka z pewnością Sosnowskiemu nie przyniosła ujmy.
Pierwszą rundę aktywniej rozpoczął Polak, który co rusz starał się skracać dystans i nurkować pod długimi rękami Kliczki zadając ciosy na korpus. Kliczko spokojnie trzymał dystans, lewą ręką zadawał proste ciosy przygotowując się do ciosu prawą. Sosnowski był dość nerwowy - wprawdzie zadawał sporo ciosów, ale niewiele z nich trafiało w cel.
W drugiej rundzie Ukrainiec ruszył do ataku. Polak ładnie balansował ciałem unikając ciosów Kliczki. Rywal Polaka cały czas czekał na decydujący cios z dość prowokacyjnie opuszczoną lewą ręką. Jednak kilka ciosów Ukraińca trafiło w cel, bowiem na twarzy Sosnowskiego widać już było ślady walki.
Trzecia runda wyglądała bardzo podobnie. Dużo niższy Sosnowski nie był za bardzo w stanie "dojść" dysponującego znacznie dłuższymi rękami Ukraińca. Jednak Polak odgryzał się jak mógł - kilka razy głowa Kliczki odskoczyła po precyzyjnych lewych prostych Sosnowskiego. Polak był znacznie szybszy, dobrze pracował na nogach. Wbrew przewidywaniom po trzech rundach Sosnowski nadal stał na nogach i nic nie zapowiadało, że to się szybko zmieni.
W czwartej rundzie Sosnowski sporo ryzykował - odsłonił się kilka razy zadając potężne sierpowe. Żaden z nich nie doszedł do celu. Jednak Ukrainiec nie wykorzystał nadarzających się okazji. Nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że Kliczko czeka na jeden decydujący cios, który zakończy walkę.
W piątej rundzie było już mocno widać, że Sosnowski jest zmęczony. Coraz więcej ciosów Kliczki trafiało w twarz Polaka. Sosnowski bardzo dużo ruszał się w ringu w szybkim tempie, którego nie był w stanie utrzymać przez całą walkę.
Szóstą rundę Sosnowski przetrwał po prostu unikając ciosów Kliczki, który coraz mocniej go naciskał. Polak zadawał coraz mniej ciosów, skupiając się na utrzymaniu gardy i unikaniu potężnych prawych ciosów na podbródek. Kiedy zabrzmiał gong Ukrainiec stał jeszcze chwilę na środku ringu patrząc w oczy Polakowi. Tym razem Sosnowski nie spuścił wzroku.
W siódmej rundzie Sosnowski imponował ambicją. Bardzo zmęczony nie poddawał się i nie tylko skutecznie się bronił, ale oddawał ciosy ukraińskiemu gigantowi. Nie da się jednak zaprzeczyć, że kilka potężnych ciosów trafiło w twarz Polaka. Tym większa chwała naszego boksera, który nie cofał się przed Kliczką i rewanżował się w miarę możliwości.
W następnej rundzie Sosnowski nadal nie rezygnował. Jeden z mocnych ciosów Polaka doszedł do celu, jednak przewaga Ukraińca była niezaprzeczalna. Na każdy cios naszego reprezentanta Ukrainiec odpowiadał kilkoma potężnymi uderzeniami.
Dziewiąta runda mogła być ostatnia dla Sosnowskiego. W końcówce Polak przyjął kilka potężnych ciosów - gdyby nie gong walka zakończyła by się nokautem. Jednak po zakończeniu rundy Sosnowski podniósł w górę prawą rękę pozdrawiając żywiołowo reagujących polski kibiców.
W dziesiątej rundzie nastąpiło to, czego wszyscy się obawiali. Polak przyjła kilka potężnych ciosów i po jednym z nich osunął się do narożnika.
Porażka Polaka byłe bezdyskusyjna. Ale Sosnowski wstydu Polsce nie przyniósł - walczył niesamowicie ambitnie a wolą walki mógłby obdarzyć kilku innych naszych pięściarzy.
Po zakończeniu walki kibice podziękowali Polakowi gorącymi brawami.
źródło onet.pl
Filmik z 9-10 rundy.
Cóż i tak długo wytrzymał. Szacunek dla niego.
no wytrzymał długo jestem zadowolony z tej walki nie ma co.
Szacun dla Alberta
Dobrze walczył, ale Kliczko to Kliczko... Jak najbardziej wielki brawa dla Alberta Sosnowskiego za to, że podjął wyzwanie i walczył jak równy z równym.
Można się było spodziewać porażki, ale szacunek za podjęcie walki.
Można się było spodziewać porażki, ale szacunek za podjęcie walki.
spodziewać że przegra - tak, ale tego że bedzie walczyl jak równy z równym to chyba mało osób się spodziewało. Generalnie fajna walka, TANIO SKÓRY NIE SPRZEDAŁ.
Przeżył do 10 rundy!
Myślałem, że walka będzie trwała ze 100sekund. Ale nie ma co się czarować, Kliczko dawał mu fory od początku, ani razu nie podniósł gardy i tylko atakował Sosnowskiego który za wyjście na ring dostał 800tys. Euro. Pod koniec pewnie se pomyślał ,,Starczy Mu" i w 10 rundzie zobaczyliśmy serie ciosów.
Tyle, według mnie on się bawił z Polakiem.
TANIO SKÓRY NIE SPRZEDAŁ.
Zgadzam się w 100%
Walczył jak równy z równym, a przegrana była przesądzona
Nie było obciachu jak z Gołotom w 2005 r. , dał z siebie wszystko...Może Adamek z nim wygra ?...