ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

W imię ojca i syna - Ochrzczony.

Wypierdoliłem się na zakręcie, nie wiem czemu, czy mój błąd czy piasek, asfalt dobry ale tereny mocno rolnicze i dużo piasku, złożyłem się, ujechało tylne koło, raz dwa i lecę po asfalcie, a mój motocykl dzielnie obok mnie, jak najwierniejszy z generałów, ku Przeznaczeniu.. Zawiodło ono mojego Bandita na siatkę ogrodzenia, ja zatrzymałem się trochę przed nim, bom lżejższy. Szast prast Panie i po krzyku. Najgorsze jest to, że przeze mnie wypierdolił się kumpel na XJocie, co ją ode mnie kupił, jechał dość blisko za mną i jedyne co mógł zrobić to się wyłożyć, jestem mu wdzięczny, że we mnie nie wjechał, bo jak się turlałem po nawierzchni to widziałem na przemian raz jego, raz XJotę i się zastanawiałem, czy we mnie uderzy (dziwne, ale ma się taką świadomość ).
Straty: przytarty bak, lekko przygięta kierownica i chłodnica, urwany zaczep podnóżka i komina, pęknięty w dwóch miejscach przedni błotnik, trochę przytarte lusterko, ale o dziwo wszystkie kierunki i lusterka całe, jakby nie kamienie na trawie to by było jeszcze lepiej. Ale przede wszystkim gmole przyjęły na siebie co trzeba, wydatek się zwrócił.

Ot taki wieczorny wypad, rano jeździłem po Krakowie na centymetry z lusterkami, bo były mega korki, potem rower, a potem miał być ino relaks, mała przejażdżka z krokiet i barszczem w tle.

Uważajcie, bo takie małe relaksacyjne wypady najłatwiej wyłączają czujność.


Takie są nasze piękne drogi.Dobrze że Wy cało z tego wyszliście.
szczere współczucia. i dla kumpla też - cóż... takie hobby
Dobrze że jesteście cali.
Moto się zrobi i dalej będzie służyć wiernie.


Tak jest najważniejsze, że wyszliście obronną ręką. Z tymi relaksującymi wycieczkami to faktycznie tak jest, że się traci czujność. Wczoraj z Heniem jechaliśmy nad zalew i facio który jechał przed nami ni z tego ni z owego dał w hampel. Skończyło się hamowaniem z piskiem przedniej oponki i dodatkowym potem pod kaskiem.
Ja tez wczoraj ochrzciłem cebre. Nie ma się czym chwalić .
To tak w życiu chyba jest, ze każdy chyba musi ochrzcić moto - ważne jest by jak najmniejszymi stratami w sprzęcie i ludziach.
Mi wystarczył chrzest Jawy. Jam nadzieję, ze XJ tego już nie spotka... Eh. za wyjście cało, za straty w sprzęcie
Nawet drobna gleba to dobra lekcja na przyszłość. Nieszczęścia jeżdżą parami Dobrze że wszystko ok.
to zawsze pocieszające, że nie jestem jedyny
Nawet drobna gleba to dobra lekcja na przyszłość...

możnaby o tym polemizować... ja mam ostro zjechaną banie po wypadkach - miałem ich 2 i żaden z mojej winy. Jedynie na drobnego szlifa sam zapracowałem. Teraz kiedy wyjeżdżam w miasto mam wrażenie, że wszystkie puszki są złe i każda na mnie poluję. Słyszałem, że to kiedyś przechodzi... jak na razie wyjazd w miasto traktuję jak swego rodzaju "wyzwanie". Może jeżdżę bezpieczniej po tych wypadkach, ale co z tego, jak nie czerpię z tego przyjemności?

Dobrze się czuję jedynie tam, gdzie jest mniejszy ruch i nie ma bocznych ulic, uliczek, dojazdów
mam wrażenie, że wszystkie puszki są złe i każda na mnie poluję.:/

To jest bardzo dobre podejście. Ja też tak uważam, że każda puszka na mnie poluje, wiec im uciekam
To jest bardzo dobre podejście. Ja też tak uważam, że każda puszka na mnie poluje, wiec im uciekam

heheh dokładnie mam tak samo, ale rozumiem o co chodzi Sokołowi, sam miałem kiedyś taka jazdę, i niestety wtedy robi się nerwowo, a nerwy to słaby doradca na moto, co innego jak się ma zdrowe podejście do puszek za chcą nas załatwić, a co innego jak się człowiek boi, ale Sokoł nie martw sie, to przechodzi
Fajnie, że cało kierowca z tego wychodzi.Moto, to "tylko" moto...

Jak się tak zastanowić, to cieszę się, że ja raczej w pionie w winkle wchodzę Z założenia wolniej... Tyle, że VFR to zachęca, żeby się rozkręcić...
co innego jak się ma zdrowe podejście do puszek za chcą nas załatwić, a co innego jak się człowiek boi)

Ale ja pomyślałam poważnie, mają na uwadze te puszki na skrzyżowaniu. Zawsze patrze co robi gościu w takiej puszcze - jak jedzie z jakąś laska to wiem że na pewno mnie nie widzi. A na prostych też lubię zostawić ich w tyle i spokojnie sobie jechać
Ja też wczoraj glebę zaliczyłem. Na WR450. Jeździliśmy w terenie i trzeba było przejechać częściowo asfaltem. Głupia sytuacja, odciążone przednie koło podczas hamowania i ... . Zacząłem się układać do poziomu. Prędkość nie duża 50km/h. Lekkie otarcia łokcia i zbite biodro, kolano ochraniacze uratowały . Kierownica do wymiany (i tak mi się nie podobała). Teraz będzie mocniejsza i niebieska.
Nawet drobna gleba to dobra lekcja na przyszłość...

możnaby o tym polemizować... ja mam ostro zjechaną banie po wypadkach - miałem ich 2 i żaden z mojej winy.

Ja miałem 1 glebę, też nie z mojej winy. Może teoretyzuję, ale potem analizując temat na miejscu doszedłem do wniosku, że można było tego uniknąć. Dwie puszki zachowały się bardzo idiotycznie, ale mogłem wziąć na to poprawkę. Dlatego piszę, że to lekcja. Wiadomo że nie wszystko można przewidzieć, ale wiele rzeczy tak.

Cytat: Teraz kiedy wyjeżdżam w miasto mam wrażenie, że wszystkie puszki są złe i każda na mnie poluję.

Ja myślę podobnie. Może nie, że poluje, ale że w każdym samochodzie siedzą naprawdę totalne leszcze. Nawet jeżdżąc puchą po wawie utwierdzam się w tym przekonaniu każdego dnia. Oczywiście w praniu wychodzi, że sporo kierowców wie o co kaman, ale podejście jest bardzo słuszne. Ja też mam mocno wytężoną uwagę, ale mi to akurat nie zabiera przyjemności. Czasem nawet się uśmiecham, jak po raz kolejny przewiduję, że koleś coś dziwnego odwala. Ale żonka z tego powodu nie chce jeździć na 2oo - mówi, że co z tego że możesz być super uważny madafaka, jak i tak możesz trafić na leszcza i pozamiatane.
Czlowiek nie wjezdzony jest po zimie IMO... Wczoraj sam nie wyhamowalem...
Pociskajac w granicach 100km/h zaczalem wyhamowywac przed ostrym zakretem ... i nie wiem, czy za pozno (wydaje mi sie ze zawsze w tym miejscu zaczynalem cisnac klamke hamulca) czy co, ale zamiast skrecic w prawo polecialem prosto - dobrze, ze z naprzeciwka nic nie jechalo i za winklem rowu nie bylo tylko rowne pole...
skladac nie chcialem sie, bo na zakrecie piasek, wiec skonczyloby sie slizgiem... wolalem wyciac w pole

Po wszystkim proba hamowania na prostej, rownej drodze i jednak ikskot hamuje jak hamowal... wychodzi na to, ze wtedy nie wyhamowalem poniewaz asfalcik przypomina kartoflisko i tylko podskakiwalem na wybojach nie wytracajac predkosci...
Ponowny oglad trasy potwierdza to...
ehh kurwa, z roku na rok coraz gorzej.
DeGie, współczuję gleby, ale dobrze że jesteście cali.
Tak z ciekawości - jak szybko wchodziłeś w zakręt?
trzeba uważać na winklach - nie wyczyszcili jeszcze ulic po zimie
DeGie, współczuję gleby, ale dobrze że jesteście cali.
Tak z ciekawości - jak szybko wchodziłeś w zakręt?

Nieszybko wcale myślę nie było 50km/h, ale wokół pola, chmura pyłu po przejechaniu czegokolwiek, mogłem wziąć na to poprawkę.
chmura pyłu po przejechaniu czegokolwiek, mogłem wziąć na to poprawkę

Jak w Czernobylu...

Dlatego staram się nie robić winkli "zawodowo" jak na torze zawodowcy Przynajmniej tych których nie znam, bo nimi jeszcze przed chwilą nie jechałem A jak jużwiem, że na zakręcie nie ma piachu, żwiru czy tam czego innego, to... Też raczej w pionie jadę Znaczy wolniej.
Dałem dupy i tyle, to nie bł zakręt do wypierdalania - taka prawda, moto się zrobi i będzie, a ja może się czegoś nauczę
Będzie git. Tak jak napisałem powyżej - szczęście że się Wam nic nie stało. To najważniejsze
Wykpiliśmy się jakoś no i ciuchy dały radę - niech mi ktoś powie, że po gazetę to spokojnie w dżinsach..
Wykpiliśmy się jakoś no i ciuchy dały radę - niech mi ktoś powie, że po gazetę to spokojnie w dżinsach..

W dzinach nie ino w dresie, ino w dresie... i na kole...
Trzy paski i do przodu
Policjant spisuje mężczyznę:
- Imię?
- Zbychu.
- Nazwisko?
- Galiński.
- Adresik?
- A, dresik markowy - Adidas.
Tak żeście się glebili wszyscy że pozazdrościłem i sam dziś małą parkingówke wyłapałem. Na szczęście nic się nie stało. Ale nie myślałem że mam tyle siły żeby XJote jedną ręką podnieść
Ale nie myślałem że mam tyle siły żeby XJote jedną ręką podnieść

Jak jest taki przyrost adrenaliny to podnoszenie idzie bez problemu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl