Forum eportal / Strona: omnie.php
Kałmuki czy ktoś zna się na prawach konsumenta?
Musiałbym się telefonicznie poradzić bo oddałem auto do naprawy zjebali mi (uklad hamulcowy) i 14 dni każą mi czekać na ekspertyze czy sam se nie zjebalem,
A kto mnie przez te jebane 2 tyg bedzie wozil do pracy?
A rozdzchodzi się o pompe hamulcowa, poprostu nowa a zjebana, i wmawiaja mi ze tylko tak można ja wymienić.
Zależy mi na poraadzeniu sie telefonicznie bo czas mnie nagli
Thx
Bronx
Z tego co wiem, to jedyna opcja to branie np. faktur za taksówki lub innych dokumentów, które udowodnią poniesione przez Ciebie koszty. Jeśli jeździł byś na taxie i samochód byłby Twoim źródłem dochodu, to możesz też dochodzić "utraconych korzyści". Jednak w praktyce nie ma przepisu, który nakazał by im oddanie Ci kasy. Jeśli nie będą chcieli załatwić sprawy polubownie, to zostaje tylko dochodzenie przed sądem, a tu wiadomo im więcej dowodów tym łatwiej sprawę wygrać.
Ewentualnie weź papugę i niech do nich wystosuje ładnie skrojone pisemko i postraszy, wówczas albo wezmą swojego prawnika albo załatwią sprawę ugodowo.
Faktury, rachunki, ...dowody
Powodzenia.
zdaje się że pójdę do nich i niech wezma to na te jebane 14 dni , a na szrocie za drobna oplata kupie pompe uzywana (lub mi ją pożyczą) , a morde i tak podre u gościa !
to był chyba ostatni raz jak oddalem auto do mechanika...
Jeśli jeździł byś na taxie i samochód byłby Twoim źródłem dochodu, to możesz też dochodzić "utraconych korzyści".
Mip, nie utraconych korzyści lecz utratę zysku, czyli przychody pomniejszone o koszty oraz pomniejszone o ZUS, zdrowotne i podatek.
Utracone korzyści dotyczą innego zagadnienia.
To tak dla sprostowania