Forum eportal / Strona: omnie.php
Nie ukrywam, że z przerażeniem znalazłem informację o kursie weekendowym na P2.
Nie sądziłem, że doczekam takich czasów w Klubie.
Stara Krabowska Szkoła Nurkowa, z takim mozołem i przez tyle lat tworzona odchodzi
w zapomnienie!
Organizowaniwe kursów weekendowych jest lekceważeniem tradycji klubowej, zaniżaniem poziomu szkolenia i ukłonem w strone komercji.
Jest mi niezmiernie przykro,
Sylwester Wójcik
Sylwek, według mnie jest to rozsądne wyjście, biorąc pod uwagę,że szkolą się nie tylko studenci - no i to,że z różnych powodów nie każdy może pojechać na obóz...
Dla mnie jest to logiczna odpowiedź na system szkolenia innych fedracji. Podnosząc swoje kwalifikacje nurkowe patrzę na stronę logistyczną przedsięwzięcia. Jezeli nie jstem w stanie zrobić stopnia P2 u was - idę do konkurencji - czyli albo CMASowskiej Nototenii, albo innych już nieCMASowskich
Dyskusja przypomina trochę tą na temat studiów dziennych i zaocznych, które lepsze.
Instruktorzy pozostają ci sami, podobnie jak program szkolenia i koniczn do spłninia wymagania.
Dramatyzujesz i już.
A poza tym- mam zamiar taki kurs zrobić, własnie weekendowo z braku czasu - i nie życzę sobie żeby jakiś fanatyk uważał mnie za gorszego nurka i wieszał na mnie psy...albo jeździł jak po burej suce.
Możemhy podyskutować - tylko podaj mi swoje zarzuty względem tego przrażającego cię szkolenia weekendowgo:)
Pozdroofki,
Ruda ( nie bura)
Pozwole sobie jeszcze zacytować Jarosława Krzyżaka "Medycyna Nurkowa", Gdynia 2006, str 549
..."W pogoni za zyskiem znacznie spadła jakość szkolenia nurków, co ma znaczący wpływ na liczbę wypadków nurkowych. Przed kilkunastoma laty podstawowy stopień nurkowy uzyskiwało sie po kilku miesiącach szkolenia basenowego i dwutygodniowym obozie nurkowym.Teraz na 3-4 dniowym kursie PADI uzyskuje się pierwszy stopień nurkowy Open Water Diver. Po tak krótkim kursie brak jest dostatecznego oswojenia z wodą, opływania, a żaden nurek nie ma dostatecznie wytrenowanych odruchów działania w sytuacjach awaryjnych."
Ehm no prędzej czy pózniej musiało to nastąpić - shit happens!
Przed tzw. komercjalizacją trudno jednak uciekać co ? Instruktor chce zarobić(weekendowo, bez wyjazdu gdzieś daleko i na długo prościej), nie każdy jest studentem, konkurencja zabiera kursantów drwiąc z farejerów(tych poprawnych instruktorów) ..itd. => Witajcie w rzeczysistości.
Jest jakiś kompromis?
Szkolenia obozowe mają wiele pozytywów, wiadomo.
Sam jednak bym nieco zmienił system "krabowego szkolenia obozowego", ale to już inna bajka.
Pozdro serdeczne i nie zróbmy z tego jakiejś wojny domowej
Sylwek, według mnie jest to rozsądne wyjście, biorąc pod uwagę,że szkolą się nie tylko studenci - no i to,że z różnych powodów nie każdy może pojechać na obóz...
Dla mnie jest to logiczna odpowiedź na system szkolenia innych fedracji. Podnosząc swoje kwalifikacje nurkowe patrzę na stronę logistyczną przedsięwzięcia. Jezeli nie jstem w stanie zrobić stopnia P2 u was - idę do konkurencji - czyli albo CMASowskiej Nototenii, albo innych już nieCMASowskich
Dyskusja przypomina trochę tą na temat studiów dziennych i zaocznych, które lepsze.
Instruktorzy pozostają ci sami, podobnie jak program szkolenia i koniczn do spłninia wymagania.
Dramatyzujesz i już.
A poza tym- mam zamiar taki kurs zrobić, własnie weekendowo z braku czasu - i nie życzę sobie żeby jakiś fanatyk uważał mnie za gorszego nurka i wieszał na mnie psy...albo jeździł jak po burej suce.
Możemhy podyskutować - tylko podaj mi swoje zarzuty względem tego przrażającego cię szkolenia weekendowgo:)
Pozdroofki,
Ruda ( nie bura)
Możliwości organizacyjne na kursie weekendowym są niezmiernie ograniczone w porównaniu do obozu. Kurs na stopień P2 w komercyjnych bazach nurkowych jest sprzedawany jako semitechniczny, niech świadczy to o trudnościach jakie sa przy prowadzeniu takiego szkolenia, wiedzy i umiejętnościach które się zdobywa.
"Logiczną" odpowiedzią na szkolenia innych federacji jest nieustanne skracanie kursów, tak by obniżyć cenę szkolenia (zwiększyć zysk) i podnoszenie uprawnień nurkowych, tak by łatwiej sprzedać usługę.
Już po 3 dniowym kursie osoba "z ulicy" dostaje uprawnienia nurkowe do 20m w towarzystwie płetwonurka o takim samym wyszkoleniu i stażu.
Rozumiem, że nie każdy może pojechać na obóz. Nie ma konieczności zdobywania stopni nurkowych rok po roku. P1 nie przepadnie, można z nim dalej nurkować. Jeżeli lepiej się obnurkujesz, więcej wyniesiesz z kursu na P2.
Nie przesadzaj z tą bura suka, nie mam pretensji do Ciebie o to, że chcesz zrobić kurs weekendowo, a o to że takie kursy zaczyna się organizować. Cieżko z perspektywy P1 ocenić jakość szkolenia i możliwości...
Weekendowe kursy na P2 będą drogą do zdobywania tego stopnia przez osoby słabiej opływane i te nie związane z Klubem, jak to ma miejsce przy weekendowym P1
No tak:) więc chodzi ci o ogół.
A dyskusja zaczęła się od tego,że to KRAB robi szkolnie weekendowe... co jst według ciebie be, i o to się oburzyłam
O ile wiem, istnieje wymóg początkowy do rozpoczęcia kursu P2 i jst nim 20 nurkowań miedzystopniowych plus chyba jakies cwiczenia, które trzba zaliczyć pod okim instruktora, więc nie mów żę jst źle. Źle to jst wtedy, kidy robiąc OWD dostajesz od razu w promocji ofertę AOWD, i kwalifikacje z tym związane. Ale - tak naprawdę pod wodą policji nie ma, nikt na 25m czy 40 nie będzie papierka spawdzał. Nurkujsz w końcu na własną odpowidzialność i znamz słyszenia takich radosnych, którzy po ukończniu OWD zaliczali Blue Hole i byli z tgo niesłychanie dumni
Poza tym programu szkolenia wekndowgo nikt nie ma zamiaru okrajać z jakichkolwiek elementów, których nie zaliczy się na obozie - poza chrztem chyba..
Dalej - w KRABIE weekendowo szkolić będą ci sami instruktorzy co na obozie, czyli nadal mamy to samo szkolnie rozwleczone w czasie, czyż nie?No chyba że zatrudnicie kogoś innego....
Wiem, że jesteś cięty na niedzielnych nurków, podobnie jak ja na niedzielnych kierowców, sportsmenów i narciarzy na Krupówkach - ale nie widzę powodu do narzekania na to, że klub idzie z duchm czasu i wymogami rynku.
I o to chodziło mi ze wspomnianym przesadzanym - a jakże - traktowaniem nurków z kursów weekendowych jako tych drugiej kategorii. Dopóki będę spełniać te same wymogi, przejdę to samo szkolenie i zdobędę te same kwalifikacje co faworyzowani przz ciebie P2 z kursu obozowgo - dotąd nie zgodzę się z twoim stwierdzeniem, że
Organizowaniwe kursów weekendowych jest lekceważeniem tradycji klubowej, zaniżaniem poziomu szkolenia
Owszem, OWD a P1 - tu już widać róznicę. Wiadomo, że po 4 wykladach, 4 basnach i 4 nurkach kursowych ma się mniej doświadczenia niż po poł roku zajęć na basenie i 12 nurkowaniach na stopień, tu nie ma się co kłócić
Ale P2??? Sylwek, są przecież wymogi nurkowań midystopniowych, więc weekendowo czy nie, kurs rozpocznę oplywana w podobnym stopniu. Od samego faktu pojawienia się w Łagowie doswiadczenia mi nie przybędzie
Poza tym - mowisz, ze z mojej perspektywy ciezko ocenic jakosc i mozliwosci szkolenia. Tu mnie obrazasz, idiotką nie jestem. Jakosc oceniam, w koncu inwestuję swoj czas i pieniądze w szkolenie. Byc może ni mam twojego doswiadczenia zarowno jako kursant i czlowiek tych kursantow szkolący, ale - jak juz stało wczesniej - jezdzic po mnie z tgo powodu nie powinienes. Nie wazne, czy masz cztery czy pięc gwiazdek czy nawt wielki wóz w lgitymacji i jaka dzieli nas przepasc jesli chodzi o umijtnosci. To z twojej strony wyjatkowo nieprzyjemne zagranie.
A ten spór możemy kontynuować - najlpiej przy grillu z łososiem, albo innym norweskim specjałem:) pewnie bedzie miło pasował do rybki
Pozdroofki
Ruda ( nadal nie bura)
Sylwek, kontynuując mój komentarz do twojej wypowiedzi
Mowisz, ze stara szkoła krabowska odchodzi... taka kolej rzeczy... owszem, kiedys szkolono w duzo bardziej hardkorowy sposób, moja mama mi opowiadała trochę jak taki kurs wyglądał - i był to sport dla prawdziwych twardzieli, co umieli wytrzymac pod termokliną bez skarpet, butów, rekawiczek.... zakladali gumowe skafandry.... oddychali w 4 z jdnej butli... i nie wiedzieli co to jacket
Ale.. teraz nurkowanie jest traktowane jako rekreacja i takie - ma przynajmniej byc w wypadku kursu P1 i ma byc przyjemnoscią. Mozna szkolic na kajmanach fokach i innych tgo typu zabytkach - ale po co?Skoro są pianki, jackety i inne wynalazki mając przyblizyc podwodny swiat osobom, ktore niekoniecznie posiadają krzepę komandosa?
W twoim wywodzie usiłujesz wytlumaczyć, z weekendowe P2 bedzie gorsze - i porownujesz je z OWD... a to zupelnie rozne sprawy...
czekam na grilla - pokontynuujmy jeszcze tą dyskusje....
Ruda ( nie bura)
a wiec o chrzest chodzi, słyszałem że niektórzy w obawie przed przyjęciem przez Areopag Bogów Mórz i Głębin potrafią dezerterować latami...
Obóz w Krabie był najważniejszym elementem życia klubowego. Nie tylko ze wzgl. na potężny charakter szkoleniowy, ilość wykonanych nurkowań stażowych, czy chrzest. Jest to doskonałe miejsce i czas aby posmakować prawdziwego klubowego życia i tak naprawdę zintegrować się z Krabem.
Statystyki są niestety bardzo niekorzystne, osoby robiące kursy weekendowo i nie odwiedzające obozów (można przecież po kursie wpaść na obóz!) dlugiego stażu w Krabie NIE MAJĄ... Klub traktują jak firmę komercyjną, robią stopień i ślad po nich zanika.
ps: chrzest jest oczywiście nie obowiązkowy
Howgh!
Czy na weekendowym P2 będą nurkowania z pontonu?
Czy na weekendowym P2 będą nurkowania z pontonu?
Nie.
no to masz Sylwku jeden punkt za tym,że jest ono faktycznie uboższe
Cytat:
Czy na weekendowym P2 będą nurkowania z pontonu?
Nie.
czy jeśli na nurkowania poniżej 15 metrów nie było by potrzeby zaiwaniać 2km, tylko 40metrów głębokości było by tuż obok pomostu, to też by były nurkowania z pontonu na obozie? śmiem wątpić bo i po co hałasować
dla wątpiących odsyłam do wytycznych KDP http://www.kdp-pttk.org.p...&menu=stopienp2
nie widze nic tam o żadnych pontonach
pozdrawiam
Nie było jeszcze takiego obozu w histori Kraba, aby nurkowań z pontonu nie było. Obycie się z nurkowaniem ze środków pływających jest ważnym elementem szkolenia już na stopień P1... Oczywiście można nurkować tylko z brzegu i tylko na Zakrzówku.
Dla mnie prawdziwe nurkowanie zaczyna się przy eksploracji trudno dostępnych nurkowisk, tych mniej uczęszczanych przez stonkę. Ponton w dobrym nurkowaniu jest tak ważny jak każdy inny element sprzętu.
Może za przykład niech posłuży wyprawa na Elbę, i nurkowania z pontonu w rezerwacie w porównaniu z nurkowiskami dostępnymi z brzegu. Lub L'Estartit.
Największą zmorą akcji nurkowych jest transport sprzętu, rozpakowywanie, zapakowywanie, przepakowywanie, wracanie po zaponiany balast , odwożenie sprzętu, ładowanie butli do późnych godzin nocnych, by rano znów powtórzyć operację od nowa. Rozliczanie się ze sprzętowcem...
Po takim dniu człowiek nie ma sił i ochoty na nic! Właśnie dlatego organizuje się obozy, bazy nurkowe, czy wyprawy. Wszystko jest na miejscu, pobierasz sprzęt z magazynu, wchodzisz do jeziora (oddalonego o....3m, jak to było na niejednym obozie) lub pakujesz się na ponton i na nurka. A po akcji zostawiasz cieknący sprzęt przed magazynem, a flaszkę przed sprężarką.
Ale oczywiście to tylko kwestia wygody, kto co lubi...
Pomijając nurkowaniwe z pontonów, na manewry magazyn-zakrzówek traci się sporo czasu i sił. Po nurkowaniach każdy chce się ulotnić jak najszybciej, bo w żołądku ssanie się włączyło. Instruktor też człowiek.
Jak to wygląda na obozie? Zapytajcie tych co jeżdżą rok w rok.
Nikt nigdzie nie poświęci Wam tyle czasu co na obozie.Właśnie dlatego, że wszystko jest na miejscu, wszyscy są razem. Kurs zaczyna się rano...a kończy wieczorem przy ognisku
Zapraszam do Starego Portu na wspominki obozowe w przyszłą środę (09.05)
pozdrowienia z Norge,
Sylwek
Co do merytorycznej strony kursów weekendowych to nie będę się wypowiadał, bo ani jednego nie robiłem w ten sposób. Ale jeśli chodzi o obóz to co jak co ale trzeba przyznać że ma niepowtarzalny klimat i nie chodzi mi o chrzest ale o całokształt. I bezdyskusyjne jest też to że życie według KRABA wiedzie przez obóz nie ma innej drogi a to że można być nurkiem i nie być krabem to jest oczywiste i niema nic w tym złego. Można powiedzieć że klub się komercjalizuje i to jest prawda ale dzieje się tak bo nastał kapitalizm i trzeba walczyć o pieniądza który po drodze nie chodzi. I jeśli tylko w ten sposób będzie przejawiała się ta komercjalizacja to nie jest aż tak źle. Gorzej byłoby gdyby ceny wypożyczanego sprzętu bardzo wzrosły, ja niedługo będę miał już cały swój sprzęt ale nurkowie początkujący zawsze będą potrzebować klubowego sprzętu, który w prawdzie jest mocno zużyty ale sprawny i tani. I jeśli doszłoby do tego że wypożyczenie pianki i reszty sprzętu będzie poza zasięgiem kieszeni przeciętnego studenta to i ja będę mówił że klub schodzi na psy. Raczej w tej dziedzinie obawiałbym się komercjalizacji.
Howgh!
Czy na weekendowym P2 będą nurkowania z pontonu?
Sprzętowiec by chyba o...., a instruktor o....
to byłby niezły hardcore!!!! rano zabierać ponton z magazynu, rozkładać go na zakrzówku, popołudniu wodować (pod koniec kursu przy dobrej organizacji ) szybki nurek na golca żeby się ochłodzić, nast. składanie pontonu i powrót przed północą do magazynu. Ładowanie butli do 3 nad ranem, a o 8:00 ponowne pakowanie pontonu na Zakrzówek
...ewentualnie nocne czuwanie z gromnicą....ale to już może lepiej na obóz pojechac
no to właśnie by był dopiero klimacik! codziennie pontonik składać, rozkładać, suszyć i kleić
i jeszcze się babrać z silnikiem, tak dla sportu, bo przecież i tak by się na pagajach pływało
ech, wspomnienia...
witam
hym obie strony mają racje mi sie wydaje jednak że szkolenie na obozie jest "solidniesze" i teraz pytanko. Kiedy jest obóz ??? bo "zwrifikował" bym sie
ps. niewiem czemu mam skojarzenia z lustracją
obóz w tym roku jest od 07.07.07 i trwa dwa tygodnie
przynajmniej tak mi się wydaje, a jeśli nie to tydzień później
Też wrzucę swoje trzy grosze.
Czy na weekendowym P2 będą nurkowania z pontonu?
Nie.
Jest i druga strona medalu - dzięki ukształtowaniu dna i dobrej widoczności, na Zakrzówku można prowadzić nurkowania do 20 m bez liny, w tym i ćwiczenia do tej głębokości przewidziane programem. Na jeziorach warunki znacznie to utrudniają i kurs P2 staje się serią wind przy linie.
Oba systemy szkolenia mają swoje "zady i walety".
Serdecznie pozdrawiam.
można prowadzić nurkowania do 20 m bez liny, w tym i ćwiczenia
dodałbym "niektóre", ale to już dotyczy kwestii prowadzenia, co wykracza poza ramy tej dyskusji. W każdym razie, ci, którzy robili P2 na obozie będą potrafili dostrzec, że zalet przy kursie stacjonarnym jest jednak więcej.
Jest i druga strona medalu - dzięki ukształtowaniu dna i dobrej widoczności, na Zakrzówku można prowadzić nurkowania do 20 m bez liny, w tym i ćwiczenia do tej głębokości przewidziane programem. Na jeziorach warunki znacznie to utrudniają i kurs P2 staje się serią wind przy linie.
Oba systemy szkolenia mają swoje "zady i walety".
Serdecznie pozdrawiam.
Ćwiczenia na 20m prowadzi się już na kursie P1. Kandydat na P2 musi być opływany na tej głębokości (wykonane min. 10 nurkowań w przedziale 10-20m).
Stopień P2 jest poważnym wstępem do nurkowań dekompresyjnych. Daje uprawnienia na nurkowania do 40m. W programie kursu są ćwiczenia na 40m... Narkotyczna strefa nurkowań zaczyna się na 30m, i to z takimi głębokościami i warunkami jakie panują w polskich jeziorach kursant pod okiem instruktora powinien się oswoić.
P2 to odpowiedzialny płetwonurek, nie tylko za siebie ale również za partnera i przebieg akcji nurkowej. To on na 30m ma podjąć decyzję o powrocie na górę całego zespołu. Musi umieć zacumować ponton, wykonać z niego nurkowanie i bezpiecznie powrócić do bazy. Nie tylko w przyjaznych wodach jeziora, ale przede wszystkim w trudnych warunkach morskich! Kurs P2 na obozie jest wstępem do organizacji akcji nurkowych i nurkowań w warunkach wyprawowych.
A jak Mrowek wspomniał na wyprawy jechać chce każdy...
Przypomnijcie sobie L'Estartit i desant pontonów przez falę przyboju o wys. 2m. Zalane silniki, wypływający sprzęt przez przez burtę. Powroty 3 pontonów na 2ch silnikach. Wsiadanie na skaczący ponton przy 1,5m fali. Jaskinie, dekompresyjne nurki i potężne strzępiele
Jestem bardzo ciekaw jak poradzi sobie nowe pokolenie Krabów na takiej wyprawie.
Wtedy każdy znał swoje miejsce przy, pod i na pontonie..
Tamte trudności były tylko namiastką tego co możemy zastać jesienią w Norwegii.
Macie możliwość wzięcia udziału w szkoleniach na naprawdę najwyższym poziomie. Już niewiele klubów bawi się w organizowanie obozów, tachanie całego sprzętu, mobilizowaniu kadry i biwakowaniu nad jeziorem, abyście Wy mogli przygotować się najlepiej do tego co czeka Was pod wodą i na wyprawach. Zresztą już chyba nikt nie organizuje takich wypraw jak Krab...
W Klubie mieliśmy też niezlą przerwę wyprawową. Po roku 1996 aż do 2003 nikt nie podjął się zorganizowania poteżnej wyprawy. Cieszę się niezmiernie, że po L'Estartit na nowo tradycja organizowania wielkich wypraw zagościła w Krabie.
Co może być piękniejszego w nurkowaniu niż wzięcie udziału w prawdziwej wyprawie...
Przeglądnąłęm właśnie zakresy szkoleń. Widzę, że nocne nurkowanie na kursie P1 zostało utrzymane. Pamiętam wojnę jaka się rozpętała na zlocie klubów kilka lat temu. Pod wpływem lobby komercyjnych klubów i baz szkolących w CMASie, KDP próbowało usunąć z programu to nurkowanie. Jest ono niewątpliwie największą atrakcją kursu P1. Ale przy szkoleniu w systemie weekendowym prawdziwą zmorą organizacyjną.
Widzę, że dopuszczenie P2 weekendowo jest kolejnym ukłonem w stronę komercji, tak jak zredukowanie czasu trwania tego kursu z 10 do 7 dni...ale czy KRAB musi podążać tą drogą?
Jesteśmy KLUBEM i szkolimy własnych członków.
Róbmy to najlepiej jak potrafimy.
Sylwek
Pozwole sobie jeszcze zacytować Jarosława Krzyżaka "Medycyna Nurkowa", Gdynia 2006, str 549
..."W pogoni za zyskiem znacznie spadła jakość szkolenia nurków, co ma znaczący wpływ na liczbę wypadków nurkowych.
Jasne Sylwek, ale przed kilkunastoma laty w całej Polsce rocznie szkolono mniej nurków niż obecnie robi to tylko nasz AKP Krab. Musisz łyknąć tę pigułę że nurkowanie się skomercjalizowało i nie jest już sportem tylko "dla komandosów".
Prosty rachunek statystyczny wymaga również wzrostu liczby wypadków z racji wzrostu liczby nurków.
A baj de łej - widzisz, mój przykład: P1 - SKKP Nototenia - 2000 weekendowo. P2 - SKKP Nototenia - 2002 weekendowo, P3 - AKP Krab - 2005 weekendowo. Chciałem się szkolić i chcę dalej i po blisko 700 nurkowaniach wydaje mi się że troszkę juz umiem. Dla mnie wyjazd na obóz zawsze był przeszkodą - 26 dni urlopu rocznie to już nie studenckie czasy. Gdyby nie możliwość szkoleń weekendowych zapewne nie zrobiłbym w ogóle kursu, a już na pewno nie dalej niż P1.
Dlatego jak najbardziej jestem ZA szkoleniami weekendowymi
Zaskoczyłeś mnie swoim P3 zrobionym weekendowo...
Po weekendówce pamiętajcie, że są rzeczy które nalęży uzupełnić we własnym zakresie. Mówię tu o szkoleniu na poziomie P1. Nie zapominajcie o zrobieniu nurków międzystopniowych z pontonów, oraz o systematycznym treningu basenowym.
aaa
Siema!
Widze ze dyskusja osiagnela dosc niski poziom :]
Gdyby nie fakt ze to tylko forum to pewnie ktos by tu kogos zaraz pobil!
Proponuje bardziej osobiste sprawy zalatwiac w 4 oczy a nie rozwlekac tego na naszym forum
PS. troche wiecej kolezenstwa! co?!