Forum eportal / Strona: omnie.php
PRZEGLĄD SPORTOWY: Pana kontuzja wyglądała makabrycznie. Zawodnicy odwracali z przerażeniem głowy, komentujący mecz Wojciech Drzyzga i Tomasz Swędrowski prosili realizatorów transmisji telewizyjnej, żeby nie pokazywali powtórek. Wszyscy byli wstrząśnięci, a pan nawet nie krzyknął z bólu. Kiedy pana znoszono z parkietu pomachał pan nawet kibicom. Wszyscy wiedzą, że Dawid Murek jest twardzielem, ale jakim cudem pan to wytrzymał?
DAWID MUREK: Sam nie wiem. Adrenalina i szok były tak duże, że reagowałem jak w amoku. Zacisnąłem zęby, żeby nie krzyczeć i czekałem na pomoc. W jednej chwili całe życie przeleciało mi przed oczami.
PS: Oglądał pan potem powtórki tej nieszczęsnej akcji?
Jeszcze nie i chyba nie chcę tego widzieć. Niby taki twardziel jestem, ale najzwyczajniej w świecie boję się oglądać zapisu wideo. Wystarczy mi, że widziałem swoją stopę zaraz po złamaniu. To nie był przyjemny widok.
PS: Jak doszło do tak poważnej kontuzji? Zwykle w podobnych przypadkach kończy się na skręceniu kostki, tymczasem pan miał otwarte złamanie z licznymi komplikacjami.
Kiedy lądowałem po bloku, na nogę stanął mi Michał Ruciak. Ale nie mam do niego najmniejszych pretensji. To nie jego wina, tak się w tym sporcie zdarza. Doktor, który mnie operował, powiedział, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Ta noga wyglądała okropnie, jakby ktoś rzucił w nią granatem. Lekarz nie był w stanie powiedzieć, czemu doszło do tak poważnych uszkodzeń. Wcześniej miałem wprawdzie ten staw trzy razy skręcony, ale to wcale nie musiało mieć wpływu. Podobno mam za twarde kości i jak już poszły, to na całego.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"
Widea nie zamieszczam bo jest bardzo brutalne - kto chce znajdzie na YouTube.
Ufff gosc mial 101% szczescia ze wyszedl z tego