ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

Tekst z Głosu Wielkopolskiego.

Koniec nadziei policjantów na to, że - nie narażając się na sprawy sądowe i kary - będą mogli ścigać piratów drogowych nieoznakowanymi radiowozami.

Urzędnicy z resortu spraw wewnętrznych i administracji postanowili, że nie dadzą policjantom przywileju, by ci mogli łamać przepisy drogowe podczas pościgów. Odrzucili propozycje nowelizacji ustawy o policji, o którą zabiegała drogówka.

Obecnie kierowcy nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami nie mogą na przykład przekraczać dozwolonej prędkości, jadąc za piratem drogowym. Nie wolno im przekraczać podwójnej ciągłej, przejeżdżać na czerwonym świetle itd.

- Wysłaliśmy do MSWiA propozycję nowelizacji ustawy o policji, która dawałaby policjantom możliwość łamania przepisów podczas pościgów z włączonym wideoreje-stratorem - mówi insp. Jacek Zalewski, dyrektor biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.

Ale policyjny projekt trafił do urzędniczej szuflady. Nie został dopisany do nowelizacji, która pod koniec marca ma trafić do uzgodnień międzyresortowych. Funkcjonariusze z drogówki usłyszeli na pocieszenie, że ich propozycje zostaną rozważone podczas prac nad nową ustawą policyjną. Kłopot jednak w tym, że minie przynajmniej kilka lat zanim przepisy ujrzą światło dzienne.

Sytuację policjantów pogorszyła jeszcze sprawa sierżanta drogówki, która zakończyła się w ubiegły piątek. Sąd odwoławczy, a wcześniej sąd grodzki, w Bydgoszczy skazał funkcjonariusza Tomasza L. za łamanie przepisów drogowych, m.in. kilkukrotne przekroczenie prędkości (raz nawet o prawie 90 km/godz.). Sędziów nie przekonały tłumaczenia policjanta, że ścigał pirata drogowego.

Mundurowi nie kryli rozgoryczenia. - Jesteśmy niezadowoleni, że taki wyrok zapadł. Ścigając pirata, który przejechał na czerwonym, nie mogę zastanawiać się, czy warto za nim jechać i narażać się na karę - denerwuje się mł. asp. Krzysztof Sychowicz z Warszawy.

Sądu broni prof. Piotr Girdwoyń z Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego. - Gdyby sąd nie uznał winy policjanta, to nadałby jego kolegom przywileje, których nie mają. To byłoby bardziej niebezpieczne, bo działania policji nie usprawiedliwiają się same przez się - tłumaczy prof. Piotr Girdwoyń.

Sprawa z Bydgoszczy była pierwszą tego typu w Polsce. Dała piratom drogowym narzędzie zemsty do ręki. Czy teraz policjanci zaniechają pościgów nieoznakowanymi radiowozami? - Łapanie piratów jest dobrem wyższego rzędu - ucina insp. Jacek Zalewski z Komendy Głównej.

Poczucie bezpieczeństwa na drodze jest bardzo ważne dla Polaków. Bo, jak pokazują najnowsze badania przeprowadzone na zlecenie policji, aż 36 proc. Społeczeństwa boi się piratów drogowych. Strach przed nimi jest silniejszy niż przed wandalami, złodziejami czy pobiciem. Z drugiej strony na forach internetowych kierowcy krytykują policjantów za to, że stwarzają niebezpieczeństwo na drodze.

Policjanci czasem są niebezpieczni

Internauci krytykują policjantów w radiowozach udających cywilne auta. Mnie raz capnęli w ten sposób, że na 2-pasmowej jezdni, na lewym pasie, wsiedli mi na zderzak, a ja kulturalnie chciałem zjechać na prawy, ale że nie było miejsca, to dałem trochę buta. Jak zjechałem, to już mnie zatrzymali - pisze tomm.

Na nagraniach policyjnych często widać, jak "rzekomy pirat" z zapasem kilku metrów mieści się po manewrze wyprzedzania i policja twierdzi, że cudem uniknął zderzenia. Ale przyjrzyjmy się taśmie dokładniej, przecież zaraz za piratem jedzie nieoznakowany radiowóz, jeśli pirat zmieścił się na styk, to policjant na grubość lakieru... Ten jadący z naprzeciwka to dopiero się wystraszył, widząc dwóch piratów, bo skąd ma wiedzieć, że ten drugi to policjant, który ma ratować jego życie, a sam o mało go nie zabił?

W cywilizowanym państwie takie nagranie jest niezgodne z prawem, bo zostało zdobyte w sposób nielegalny. Policjant, by je zdobyć, przekroczył nie tylko swoje uprawnienia, ale również złamał prawo i sam powinien zapłacić mandat" - internauta Maslo.


i dobrze policja by chciała mieć nieograniczone prawa. Niech korzystają z narzędzi którymi już dysponują. Jeszcze trochę to co niektórymi drogami (np2 w stronę granicy zachodniej) nie będzie dało się jeździć nastawiają fotoradarów co 5km, policjantów ustawia co 100 i na trasę wyślą 5 nieoznakowanych radiowozów
U nas trzeba zbudowac normane, bezpeiczne drogi, wtedy zniesc idiotyczne ograniczenia predkosci, a nie ladowac kase w sprzet. Inna sprawa, ze jak droga jest spoko, np. trójpasmowa to ustawią znak 70, albo jeszcze lepiej 50 i ustawia fotoradar, zenada. Akurat fotoradar interesuje głownie katamaryniarzy, ale mysle ze czasami puszka trzeba jeżdzic.
A moim zdaniem to debilny przepis. To tak jakby zabronić funkcjonariuszom stosowania środków przymusu przy aresztowaniu, bo to narusza godność aresztowanego. Po to jest włączony rejestrator żeby ewentualne żale ukarany mógł przedstawić pod rozwagę sądowi.

Cytat: Obecnie kierowcy nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami nie mogą na przykład przekraczać dozwolonej prędkości, jadąc za piratem drogowym.

To jakieś totalne kuriozum.


i dobrze policja by chciała mieć nieograniczone prawa
A moim zdaniem to debilny przepis.

Fajny temat
POLICJA nie może stać ponad prawem. Policja ma dawać przykład postępowania zgodnie z prawem, ma pomagać a nie stwarzać dodatkowe zagrożenia.

Co do tego konkretnego przypadku z NIEOZNAKOWANYMI samochodami z fotoradarem.
Chyba zgodzimy się, że jeżeli ktoś przekracza przepisy to stwarza zagrożenie dla ruchu drogowego. Czyli jak jedzie jakiś pirat i wyprzedza z prawej (poza miastem), wyprzedza na ciągłej lub podwójnej ciągłej, na zakręcie itd , przejeżdża przez skrzyżowanie na czerwonym świetle to stwarza zagrożenie dla siebie, ale także a może przede wszystkim dla INNYCH UCZESTNIKÓW RUCHU DROGOWEGO. Więc jeżeli za tym "piratem" jedzie drugi nieoznakowany pojazd który popełnia dokładnie te same wykroczenia to stwarza kolejne zagrożenie. Czyli mamy 2 x więcej zagrożeń dla innych uczestników ruchu. Co więcej, ten drugi może być WIĘKSZYM zagrożeniem niż ten pierwszy, bo często ten pierwszy wyprzedza np na trzeciego, więc ten drugi to już chyba na czwartego !!!
Czy wobec tego jestem zupełnie przeciw - nie. Ale Policja w nieoznakowanym pojeździe NATYCHMIAST po stwierdzeniu złamania przepisów powinna wystawić koguta, włączyć syrenę i stać się pojazdem uprzywilejowanym którym kontynuuje pościg "pirata".
Ale niestety nasi policjanci muszą prowadzić pościg przez 20 km aby uzbierać oczko punktów i ujebać delikwenta, sami w międzyczasie stwarzając ogromne zagrożenie.
Ale Policja w nieoznakowanym pojeździe NATYCHMIAST po stwierdzeniu złamania przepisów powinna wystawić koguta, włączyć syrenę i stać się pojazdem uprzywilejowanym którym kontynuuje pościg "pirata".

I o to chodzi. Przecież takie przepisy obowiązują policję dziś. Jeśli miśki grają na zwłokę próbując uzbierać więcej punktów, łamią obowiązujące ich przepisy. Zdarzyło się że jacyś leszcze tak zrobili i jest larum, że to standardowa praktyka policji.

Ja też podam przykład - w ostatnią wigilię zatrzymał mnie nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem w Ełku na ograniczeniu do 50km/h - nagrali mnie z prędkością 71km/h. Żeby mnie nagrać musieli mnie dogonić i na bank przekroczyli dozwoloną prędkość. Żadnego grania na zwłokę, nagrali, zmierzyli i właczyli światełka. Jak - pytam się - policja ma nagrywać takie sytuacje jeśli nie wolno jej przekraczać dozwolonej prędkości? A mój przypadek to sofcik przecież. Gdyby ktoś jechał tam 120 km/h, to co mieliby zrobić funkcjonariusze w 230-konnej Meganie z wideorejestratorem?
Wg mnie problem sprowadza się do tego że policja generalnie ściga wyłącznie przekroczenia prędkości. Te te o wiele taniej, bezpieczniej i łatwiej jest stosować inne metody czyli radary / wideordary stacjonarne itd. Pojazdy nieoznakowane powinny służyć wyłapywaniu wykroczeń drogowych odbywających się w ruchu trudne do udowodnienia w inny sposób. Ale prawda jest taka że najłatwiej karać za prędkość. A do tego jeszcze te często absurdalnie ustawione ograniczenia. Dzisiaj byłem świadkiem misiaków z suszarką. stali przy 2 pasmowej drodze, żadnego ruchu pieszych, żadnego skrzyżowania na odcinku prawie kilometra. No nikt normalny nie będzie się tam wlókł 50km/h. No i oczywiście tam miśki stoją i łapią jeleni. Gdyby nie mruganie światłami to jestem przekonany że 95% przekraczała by tam prędkość. I co najciekawsze miślki postawiły swojego VW transportera na środku chodnika, nie zachowali wystarczającego przejścia dla pieszych. Czy wlepili sobie mandat - to chyba pytanie retoryczne. Gdybym np zwrócił im uwagę to by mnie obśmiali i chyba przetrzepali ze 100 razy, bo oni uważają że ich prawo nie obowiązuje.
I co najciekawsze miślki postawiły swojego VW transportera na środku chodnika, nie zachowali wystarczającego przejścia dla pieszych. Czy wlepili sobie mandat - to chyba pytanie retoryczne. Gdybym np zwrócił im uwagę to by mnie obśmiali i chyba przetrzepali ze 100 razy, bo oni uważają że ich prawo nie obowiązuje.

Ale to nie jest argument za tym żeby odebrać policjantom możliwość przekraczania prędkości czy przekraczania ciągłej przy pościgu. O to właśnie chodzi! To jest właśnie ten szkodliwy rodzaj uogólnienia który dotyka np. motocyklistów. Jest jakiś odsetek gości którzy jeżdżą jak wariaci no więc "społeczeństwo" z pomocą brukowych mediów wyrabia sobie taką właśnie opinię na temat CAŁEJ grupy.

Pytanie jak policja ma karać piratów drogowych bez możliwości łamania przepisów drogowych pozostaje otwarte

Z tym pytaniem wiążą się inne - świadek koronny, prowokacja korupcyjna...
Takie cos takze mozna napotkac. BTW efjotera po szlifie byla
I pojawia się magiczne słowo POŚCIG. Jechanie za samochodem z włączoną kamerą to według mnie nie jest pościg tylko kręcenie filmu dokumentalnego. Pojazd bez włączonych kogutów i syreny obowiązują takie same przepisy ruchu drogowego jak każdy inny samochód.

Jak policja ma karać ? Bardzo proste: jedziemy normalnie , widzimy pirata i ciach kamera. Pierwsze zarejestrowane wykroczenie = włączenie koguta, syreny i zatrzymanie gościa. Nie trzeba jechać za nim kilka kilometrów żeby uzbierać worek punktów.

I tak na koniec: według mnie taki pościg bez włączone sygnalizacji a z włączoną kamerą wcale nie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa. I mam tu na myśli policji wyprzedzającej na czwartego. Moim zdanie taki pirat powinien zostać jak najwcześniej zatrzymany bo może to ostudzi jego zapał do niebezpiecznej jazdy.
Wg mnie problem sprowadza się do tego że policja generalnie ściga wyłącznie przekroczenia prędkości. Te te o wiele taniej, bezpieczniej i łatwiej jest stosować inne metody czyli radary / wideordary stacjonarne itd. Pojazdy nieoznakowane powinny służyć wyłapywaniu wykroczeń drogowych odbywających się w ruchu trudne do udowodnienia w inny sposób. Ale prawda jest taka że najłatwiej karać za prędkość. A do tego jeszcze te często absurdalnie ustawione ograniczenia.

Dokładnie, dlaczego w Warszawie nie widze zainteresowania policji jak goście latają przez ciągłe linie i bez kierunkowskazów? odpowiedz jest prosta, bo trzeba by za nim pogonić i poużerac się z delikwentem który by pewnie jeszcze nie przyjął mandatu, za to na Wale Miedzeszyńskim gdzie jest 2 pasmowa i ograniczenie do 70 km/h stoja ciagle (oczywiście za winklem) i łapią jak leci

prawo jest u nas pojebane, biorąc nawet wypadki z ewidentną winą które trafiają do sadu, często jest tak ze z ofiary robią winnego

Sa jeszcze sytuacje takie jak miałem dziś, jadę sobie w kierunku lublina (na moto) nagle jakieś zatwardzenie, to wyprzedzam puszki, jechałem 100-110 km/h zabieram sie do wyprzedzania bmw z łysym karkiem, jak byłem na wysokości jego tylnych drzwi wyskoczył przede mnie i tez wyprzedza, ja w heble i klakson, schowałem się i jadę dalej za nim, cały czas będąc w jego lewym lusterku z włączanym kierunkowskazem, zabieram się do wyprzedzanie, bieg w dól i faja, oczywiście jak byłem na wysokości tym razem jego przednich drzwi wyjebał tak ze gdybym z góry nie założył ze tak zrobi, to by mnie wrzucił do rowu (notabene kiedyś jak odwinąłem i wyprzedziłem babę którą mi tak wyjechała to dostałem mandat za wyprzedzanie na 3-ciego ) oczywiście odpuściłem gaz i znów się musiałem schować za tego pedała bo z naprzeciwka już leciały auta, ale do czego zmierzam, co normalny człowiek może takiej kurwie z bmw zrobić ? NIC chyba ze bym był pojebany i zaczął rzucać z moto w niego kulkami z łożysk lub zaczął do niego strzelać, ale wtedy mnie by policja ścigała za napad, bo co innego, zadzwonić na policje i powiedzieć ze jedzie debil ? i tak oleją bo tez mu nic nie zrobią

reasumując, moim zdaniem, ryba psuje się od głowy (jakoś często ostatnio używam tego powiedzonka ) nie będzie u nas dobrze dopóki nie będą jasno sprecyzowane przepisy, a nie buble prawne

pees: wracając do chuja z bmw, to i tak go wyprzedziłem pozdrawiając go znakiem pokoju i po wyprzedzeniu wypinając się na niego dupą
Brawo!!!! W końcu policja będzie przestrzegać przepisów.

Cytat: Mundurowi nie kryli rozgoryczenia. - Jesteśmy niezadowoleni, że taki wyrok zapadł. Ścigając pirata, który przejechał na czerwonym, nie mogę zastanawiać się, czy warto za nim jechać i narażać się na karę - denerwuje się mł. asp. Krzysztof Sychowicz z Warszawy.
Co za TOTALNA BZDURA! Widzisz pirata? Jedzie na czerwonym (czy coś innego) to sru go na kamerę, lampę na dach i włącza sygnały - tak może jechać ale nie w taki sposób jak ja mogę swoim prywatnym samochodem. Mam dość wkurwiających policjantów, którzy wg własnego humoru i od tego czy mu żona w nocy dała mogą człowiekowi usiąść na ogon i jechać za samochodem czatując na jakikolwiek błąd. Może w końcu policja będzie robić to co do nich należy a nie to co im się wydaje...
W ostatnią środę strzeliłem traskę wawa-kraków-wrocek-poznań-wawa. Widziałem 6 nieoznakowanych autek - wszystkie vectry. Na A4 czy A2 wszyscy i tak dopieprzają zdrowo a ew. zatrzymanie jest kwestią szczęścia lub jego braku. Pointa jest taka że jak dla mnie te nieoznakowane auta wpływają tylko na stres u kierowcy w żaden sposób nie poprawiając bezpieczeństwa. Jeśli naprawdę policja chciała by ukrucić temat przekraczania prędkości to stworzyli by system odcinkowego pomiaru prędkości a nie zabawy w berka.
W ostatnią środę strzeliłem traskę wawa-kraków-wrocek-poznań-wawa. Widziałem 6 nieoznakowanych autek - wszystkie vectry. Na A4 czy A2 wszyscy i tak dopieprzają zdrowo a ew. zatrzymanie jest kwestią szczęścia lub jego braku. Pointa jest taka że jak dla mnie te nieoznakowane auta wpływają tylko na stres u kierowcy w żaden sposób nie poprawiając bezpieczeństwa. Jeśli naprawdę policja chciała by ukrucić temat przekraczania prędkości to stworzyli by system odcinkowego pomiaru prędkości a nie zabawy w berka.

Tak nie na temat ! Odezwał byś się jak w ok. Wrocławia jesteś !
Obiecuję poprawę
Jeśli naprawdę policja chciała by ukrócić temat przekraczania prędkości to stworzyli by system odcinkowego pomiaru prędkości a nie zabawy w berka. po pierwsze kto za to zapłaci ? nikt nie ma w tym interesu jakby każdy wiedział że przejedzie dany odcinek za szybko to zapłaci mandat, wszyscy jechali by przepisowo ! po drugie nikomu nigdy nie zależało na bezpieczeństwie tylko na KASIE ! każda złotówka z mandatów jest wpłacana na konta Urzędów w danym obszrze i tam jest ze smakiem przeżerana, a nie inwestowana w poprawę bezpieczeństwa , urzędnikom zalezy aby jak najwięcej mandatów wpływało do kasy więc sytawia się durne zakazy, ograniczenia, tworzy akty prawa miejscowego oraz wszelkimi sposobami naciska na komendantów a ci na szarych policjantów aby podatnika wycisnąć jak cytrynę pod przykrywką szeroko pojetego bezpieczeństwa obywateli w ruchu drogowym
Ten to jak napisze to nic dodać nic ując...

PS. czyli miałem rację
Biernaczku i w końcu napisałeś najprawdziwszą prawdę z prawd. A biedny policjancik gówno z tego ma bo za to mu płaca pensyjkę.
A jak rozpierdzielą autko to potem lecą po kasę z ubezp. OC lub AC. Ale za to jak szybko lecą o nawet sobie nie wyobrażacie jak
A biedny policjancik gówno z tego ma bo za to mu płaca pensyjkę.

I tu się mylisz kolego. Nie wiem czy tak jest w całej Polsce, ale w naszym regionie policjant dostaje premię od ilości wystawionych mandatów. Są to pewne informacje!
Tak się skłąda, że obracam się w tym towarzystwie i znam ich poglądy. Sami nie ukrywają, że wolą za prędkość przypierdolić i mieć święty spokój, niż ciągle na rozprawy jeździć! A tak w trzy tygodnie mandatów nawali, premia przyznana, a pozostałą cześć miesiąca na pogaduchach sobie siedzimy. Bądźmy Panowie szczerzy, 3/4 policji to prostaki, którzy sobą nic nie reprezentują. Pytani czasem przezemnie o przepisy, nie mają zielonego pojęcia, muszą sprawdzić i popytać! W każdym środowisku są czarne owce ale akurat w tym jest ich znaczna większość.
Przepisy są durne w tym kraju, policjanci w większości z przypadku więc czego tu oczekiwać. Drogi są do dupy i nadal będą więc nic się na razie nie zmieni!
A ja naklejam na tył auta naklejkę: filmujesz mnie rejestratorem, zastanów się czy warto, dostaniesz tyle punktów ile mi przypierdolisz
A ja naklejam na tył auta naklejkę: filmujesz mnie rejestratorem, zastanów się czy warto, dostaniesz tyle punktów ile mi przypierdolisz A juz można na allegro kupić ? bo kto zacznie sprzedawać to milionerem zostanie
A ja naklejam na tył auta naklejkę: filmujesz mnie rejestratorem, zastanów się czy warto, dostaniesz tyle punktów ile mi przypierdolisz A juz można na allegro kupić ? bo kto zacznie sprzedawać to milionerem zostanie
Piszę się na taką naklejkę Tylko, żeby ktoś to zrobił. Naklejka albo magnes
w naszym regionie policjant dostaje premię od ilości wystawionych mandatów to jest właśnie to o czym pisałem- premie kto przyznaje ? komendant ! komendantowi na czyj wniosek dają premię ? na wniosek burmistrza itd ! patologia !!!!!!
Powiedzmy sobie szczerze, że otrzymanie mandatu za prędkość to jest po prostu pech. Pewnie każdy (albo prawie każdy) z kilkadziesiąt razy dzienni przekracza prędkość, a ile mandatów dostajemy? Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć że notorycznie łamię przepisy. Ale to nie jest tak ze jadę jak wariat, po prostu na trasie nie jadę 90 a 110-130, w mieście jak jest szeroka droga z dobrą widocznością to zdarza mi się 70 i nieco więcej. Ale jak zbliżam się do skrzyżowania, jestem koło szkoły, widzę idące poboczem czy grające w piłkę dzieciaki to zwalniam a także zwiększam czujność będąc gotowym do np gwałtownego hamowania. Średnio raz - dwa razy do roku dostaję mandaty za prędkość, bo akurat miałem pecha że nikt z przeciwka nie mrugnął lub się po prostu zagapiłem. I to zazwyczaj w jakichś absurdalnych miejscach gdzie jest bezsensowne ograniczenie np do 40 (tak jak ostatni mandat).
Natomiast NIGDY nie dostałem mandatu za cokolwiek innego, chociaż akurat ja staram się jeździć przepisowo (poza wspomnianą prędkością). Ale także nigdy nie widziałem aby policja interweniowała w sytuacji innych wykroczeń. Np często widzę jak stoją miśki przy drodze z suszarką, przejeżdża koło nich co chwilę jakieś auto z niesprawnymi światłami ale oczywiście nie zatrzymają takiego, bo za światła jest pewnie mniejszy mandat niż za prędkość. Mam prawo jazdy od ponad 25 lat, przejechałem kilkaset tysięcy kilometrów i NIGDY nie byłem kontrolowany np na trzeźwość, sprawdzenie dokumentów czy stanu technicznego pojazdu. Co więcej podczas tych kilkudziesięciu kontroli związanych z wystawianiem mandatu za prędkość też nigdy nie sprawdzono trzeźwości, nie skontrolowano stanu technicznego samochodu, po prostu dokumenty, mandacik i spierdalaj. Dlaczego o tym wszystkim piszę. Bo przepisy nie sa takie złe, to ludzie nie wykonują swoich obowiązków i nie pełnią misji którą powinni. Policjant to powinien być człowiek który chce pomagać ludziom a nie im szkodzić, ja niestety się z takimi nie spotkałem. Co nie znaczy że uważam wszystkich za złych, o nie, ale jest to grupa w dużym stopniu zdemoralizowana. Oczywiście oni źle zarabiają, ale w tym kraju masa ludzi źle zarabia.
A co do kontroli prędkości to jestem za tym aby w miejscach niebezpiecznych najebać fotoradarów, niech policja nie ma z tym nic wspólnego. Ale najpierw ustalić rozsądne ograniczenia, a nie na 2 pasmówce gdzie można bezpiecznie jechać 90-100 jest ograniczenie do 50. Dziękuje
Oczywiście oni źle zarabiają, ale w tym kraju masa ludzi źle zarabia.

No właśnie, to ze się kiepsko zarabia, to nie znaczy ze ma się całkowicie wykładać lachę na swoja prace, zawsze panowie policaje mogą się pocieszyć tym ze maja sporo wcześniejsza emeryturę, a ta masa ludzi która tez źle zarabia takiego przywileju niestety nie ma.

Ciekaw jestem czy jakby zarobki wyrównały się z tymi z zachodu, to coś by się pozmieniało, wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia pewnie się nie dowiemy za swojej kadencji
Mylone są dwie różne kwestie.

Dyskusja zaczęła się od wyroku sądu zabraniającego łamania przepisów dla policjantów w nagrywających radiowozach. A teraz rozmawiamy o żałosnej formie egzekucji istniejących przepisów i chorym podejściu części funkcjonariuszy do swoich obowiązków i przepisów.

Żeby było jasne. Również uważam, że cała masa ograniczeń i wiele praktyk policji tutaj opisywanych bardziej psują niż dyscyplinują kierowców. Uważam, że mój wigilijny mandat to właśnie taki przypadek (chwilę nawet dyskutowałem z gościem, ale widziałem, że się chłopaki zafiksowali na "rygorystyczne podejście" do delikwenta, więc odpuściłem). Sam regularnie przekraczam dozwoloną prędkość i w mieście i na trasie i jeżdżę z detektorem radarów. Ale moim zdaniem zabronienie policjantom w takich radiowozach łamania przepisów to taki sam idiotyzm jak zakaz użycia siły przy aresztowaniu delikwenta, który stawia opór. Jednakowo dobrze można te wszystkie szybkie vectry i megany odstawić do garażu - wtedy "niczego nie będzie" Tak samo jak przy aresztowaniu, gdy policjant łamie procedurę podlega (przynajmniej teoretycznie) karze, tak powinno być i przy nagrywaniu wykroczeń drogowych. Oczywiście że wkurwiające jest to że kolesie idą na łatwiznę i pykają tylko/głównie za prędkość, ale ten wyrok sądu to śmianie się w oczy policji.

Co do fotoradarów. Czytałem gdzieś, że policja ma zlecić obsługę fotoradarów (obróbka zdjęć, wysyłka wezwań, mandatów) firmie zewnętrznej, ma być taniej, szybciej, w jednym miejscu i nie trzeba będzie angażować funkcjonariuszy do tych debilnie prostych czynności.

Odnośnie trzeźwości - skoro przy okazji długich weekendów wpada około tysiąca gości na podwójnym gazie to chyba jednak ktoś tam dmucha w te alkomaty. Ja dmuchałem raz. Jaka jest faktycznie liczba pijanych kierowców to już oczywiście inna bajka.
ja piszę o złych przepisach, o kolesiostwie, o znieczulicy na drogach i każdy to samo pisze powielając to co napisałem- policjant na drodze ma pomagać jestem za tak powinno być -ale wraca do jednostki a kierownik, naczelnik czy inna szumowina pyta ile sprzedałeś kwitów ? nie pyta się ilu ludziom pomogłeś bo za to nie jest kierownik punktowany tylko za to ile zarobił dla swojego mocodawcy czyt. burmistrz itd !!! dostaje zjebę raz drugi trzeci - obcina mu dodatek bo nie słucha się przełożonego po czym zaczyna tańczyć jak mu zagrają bo on ma również rodzinę na utrzymaniu i parę stów się przyda - dobrym słowem rodziny nie nakarmi ! i wracamy do punktu wyjścia ! Wszyscy jesteśmy marionetkami na balu życia Naszej demokratyczne wybranej władzy !!!!
wraca do jednostki a kierownik, naczelnik czy inna szumowina pyta ile sprzedałeś kwitów ? nie pyta się ilu ludziom pomogłeś bo za to nie jest kierownik punktowany tylko za to ile zarobił dla swojego mocodawcy czyt. burmistrz itd !!!

To trochę zmienia postać rzeczy, niestety dla nas niewiele, paranoja

Wszyscy jesteśmy marionetkami na balu życia Naszej demokratyczne wybranej władzy !!!!

to jest fakt, ale nawet nie ma kogo wybrać, wszystko układy i układziki, jedyne co to wymienic ten cały pojebany rząd na nowy
moim zdaniem zabronienie policjantom w takich radiowozach łamania przepisów to taki sam idiotyzm jak zakaz użycia siły przy aresztowaniu delikwenta, który stawia opór.

I tu się mylisz kolego! Używając siły podczas aresztowania bandyty, zazwyczaj policjanci nie zagrażają innym osobom. Aresztowanie jest przygotowane, są odpowiednie środki i służby (przynajmniej tak powinno być). Podczas kilkunastokilometrowym, a nawet kilkudziesięciokilometrowym pościgu, policja takim nieoznakowanym radiowozem bez włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych naraża wielokrotnie innych uczestników ruchu. Tak więc swoje porównanie schowaj do rękawa
I żeby nie było, też jestem za karaniem przestępstw drogowych, też jestem za nieoznakowanymi autami ale używanymi we właściwy sposób!
I jeszcze jedno, TomaszB trafnie zauważył, że podczas zatrzymania za prędkość, policja nie sprawdza nic innego. Obejrzyjcie sobie ten debilny program UWAGA PIRAT na TVNie. Zatrzymują często auta z pomalowanymi szkłami tylnych reflektorów, z tuningowanym oświetleniem, brakiem odblaskowych świateł, oklejonymi przednimi szybami i co? I gówno, mają to w dupie, bo mają nagraną prędkość i to im starczy. Tylko, że te jebane światła, często są przyczyną wypadków, a nie przekroczenie o 20km/h na porządnej drodze z poboczami przy małym ruchu z idealną widocznością. Policja nie wykonuje swoich obowiązków, policja to pies Pana, który ma władzę i mu mówi co ma robić, a że on jest kundlem bez godności, ambicji i honoru, to robi co Pan każe! I powtarzam, nie wszyscy ale większość drogówki!

Podczas kilkunastokilometrowym, a nawet kilkudziesięciokilometrowym pościgu

No to może przejdźmy od razu na lata świetlne Co z pościgami kilkusetmetrowymi, jednokilometrowymi? Zabraniamy wszystkiego i zawsze od A do Z? Co do reszty się zgadzamy.
A niech gonią nawet przez całą Polskę. Tylko zgodnie z PRZEPISAMI czyli:koguty i syrena bo to dopiero jest pościg !!!
Problem polega na tym, że w większości komend, komisariatów itp, oni naprawdę pracują w prymitywnych warunkach. Z racji wykonywanej pracy zawodowej często jestem bywalcem wyżej wymienionych jednostek jak i prokuratury. Ludzie to jest kurwa przepaść nad przepaścią. I właśnie praca w tak prymitywnych warunkach powoduje, że ci ludzie niejednokrotnie prymitywnymi są / ale są i tacy co pomagają, tłumaczą itd - i znam takich kilku/ lecz pewne nawyki nabiera się z czasem, które później trudno jest wyplewić/zmienić.
Znacie jakiś komendantów, ja znam i ...... szkoda słów.
Niestety tam gdzie coś jest niedofinansowane, będzie wielkie gówno a i korupcja się wdaje. A niestety mandaciki to przeważnie jedyne źródło dorobienia do pensyjki w WRD i nie tylko w WRD
Tu sie zgodze z łysą pałą
byłem kilka miesiecy temu na komendzie, jak mnie okradli z drzewek
To co ujrzały moje oczy wołały o pomstę do nieba. Nie znajde słów aby opisac
wystrój wnętrza. Ściany w oplakanym stanie meble itp ( o ile były ... krzesła )
z lat 60-70. Przychodząc rano do takiej pracy czlowiekowi sie wszystkiego odechciewa.
Ludzie przecież my żyjemy w XXIw a nie pracujemy więzieniach za czasów inkwizycji.
A czlowiek potem frustracje wynosi zza biurka na ulicę.

to tak OT
Nie znajde słów aby opisac
wystrój wnętrza. Ściany w oplakanym stanie meble itp ( o ile były ... krzesła )

Miałem te same odczucia przy okazji moich wizyt na komisariatach. Kradzież samochodowego radia, gość wyciąga papiery i ręcznie przez kalkę (taką fioletową kalkę ostatni raz widziałem chyba w podstawówce) pisze ze mną raport. Ze 2 godziny to trwało. Innym razem z jednym obcokrajowcem z firmy musiałem zgłosić kradzież z radia firmowego. Skierowali nas w Wawie na ul. Wilczą, bo podobno ten komisariat "obsługuje" obcokrajowców. Myślę sobie, przynajmniej kwasu nie będzie - dla obcokrajowców to pewnie zrobili coś "reprezentacyjnego". No i reprezentacyjny był faktycznie parter z recepcją, ale wjechaliśmy windą wyżej, a tam już głęboki PRL.

W tym kontekście ostatnie cięcią w budżecie MSW to klęska.

Wracając do tematu - niestety w prokuraturze, policji królową nauk jest statystyka. Jak system napiera, żeby na papierze liczby robiły wrażenie to w życiu mamy to co mamy.
http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html teraz wie jak smakuje kwit na drodze popapraniec jeden - ten policjant co mu kwita wlepił do dziś pewnie od kolegów darmową wodę pije
To że mu dali mandat to ok, ale niepotrzebnie się przyznawali, że nie poznali szefa bo to już wstyd.Można z facjaty na ulicy nie poznać ale jak już kogoś legitymujesz i nie kumasz to lipa, moim zdaniem.
Cytat: Komendant Główny jak każdy obywatel przekroczył prędkość i został za to ukarany - wyjaśnił RMF FM pracownik biura prasowego policji, Krzysztof Hajdas.

A ta wypowiedź sugeruje, że każdego obywatela należałoby ukarać mandatem za przekroczenie prędkości. Tak z urzędu, czy ma prawo jazdy, czy nie, czy jeździ, czy chodzi pieszo.
Kurwa, ale kompetentych policjantów mamy...
To że mu dali mandat to ok, ale niepotrzebnie się przyznawali, że nie poznali szefa bo to już wstyd.Można z facjaty na ulicy nie poznać ale jak już kogoś legitymujesz i nie kumasz to lipa, moim zdaniem.

Też tak myślę. Jestem też baaaardzo zdziwiony, że gość nie wyciągnął legitymacji. Pewnie był w szoku, że go nie poznali. No ale to w sumie plus dla komendanta.
niepotrzebnie się przyznawali, że nie poznali szefa bo to już wstyd a znasz ministra infrastruktury z facjaty ? jeździsz po jego drogach to powinieneś go poznać o każdej porze dnia i nocy tyle samo ma zwykły policjant do generała co Ty do ministra infrastruktury jedno co ich łączy to jeden i drugi ma każdego zwykłego obywatela w dupie
Kałmuki jedne ale z Was morony Koleś specjalnie go "nie poznał" w moim mniemaniu chodzi o rodzaj "zemsty" za mandat dla policmajstra, który przekroczył prędkość ścigając tzw. "pirata drogowego". Nie jest to przypadek, że właśnie teraz go złapali, jeśli komendant chciał by się szmatą wykręcić to był by raban na pół internetu, że szeregowy policjant dostaje mandat w czasie pełnienia obowiązków a komendant w drodze do pracy leje na przepisy i wykręca się od kary.
Heniu nie pracuje w resorcie ale wiem ze szefuje A.M, ot tak z TV. Jakbym pisał kwit i widział, że mam doczynienia z jakimś A.M to bym zatrybił, jak kiedys w tej reklamie Pi zet ju , pi zet ju aaaaa PZU
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl