ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

Iweb.pl zdobyty. Był włam na serwer. Zobaczcie, co się wyświetla...


Teraz jest normalnie. Ale może dlatego, ze byłem zalogowany wcześniej i nie wyłączałem przeglądarki...
Dokonano włamania na forum.

Działanie zostanie przywrócone najszybciej jak to tylko możliwe.

Admin.
Też mi zdobycz, forum hobbystów z adminem, który dogląda go pewnie raz na pół roku. Zresztą to żadna mi znana scenowa grupa, ot dzieciakom zaczynają się wakacje.


No widać, że to gnojki jakieś. Zwłaszcza po stronie startowej. Żaden splendor... niech zrobią włam na serwer "małegomiękkiego"

No widać, że to gnojki jakieś. Zwłaszcza po stronie startowej. Żaden splendor... niech zrobią włam na serwer "małegomiękkiego"
A to jakiś problem z tym małymiękkim???:D

Już działa
A nie? Jesteś fanem microsoftu? Apage
Nie jestem fanem. Chodziło mi o to, czy rzeczywiście tak trudno się włamać. Jeżeli z zabezpieczeniami radzą sobie tak jak z dziurami w windzie to zawołam do kompa moja córkę. Da radę...
Eee... swój serwer pewnie obstawili zabezpieczeniami a on sam działa pod... linuxem
Krążyła kiedyś taka anegdota: „Najkrótszy żart – Windows Serwer”. Ale to już przeszłość – jakieś pół roku temu, przeglądałem badania rynku, w których dzięki Windows 2003, Microsoft zdobył przewagę nad rozwiązaniami Linuxowym. Warto zwrócić uwagę, że tym razem Microsoft poszedł odmienną drogą – odseparował, co tylko się dało z jądra, do zewnętrznych usług – wrosła stabilność i zmniejszono ilość sytuacji, w których wymagany jest restart serwera. Wszystko, co było zbędne do pracy serwera wyłączono – widać to doskonale, gdy próbuje się go przerobić na stacje roboczą (była kiedyś wersja testowa, która dawała nam w pełni sprawny system operacyjny na kilka miesięcy za darmo). Patrzę teraz na „wyścig” systemów operacyjnych, nieco rozczarowany Vista – kilka dodatkowych aplikacji zwiększających bezpieczeństwo i w końcu odejście od bardzo wydajnego, ale jakże archaicznego Internet Explorera 6, to miły akcent, ale odejście od kilku ambitnych projektów już mniej. Jeśli DX10 będzie dostępny tylko w Viście tak czy inaczej będę musiał migrować z Win Pro. Zwróciłem swą uwagę na Linuxa i nie mogę zapomnieć jak mnie rozbawiło wielkie oczekiwanie na nową dystrybucje SUSE. Co było jej wielką nowością? „Gluty” – w nowy interfejsie graficznym, okienka po przeciągnięciu i puszczeniu trzęsą się jak galareta. Trochę mniej zabawne było szukanie ze znajomym nowych źródeł programów i ich kompilowanie, by programy odpowiedzialne za obsługę mediów z nim współdziałały. Nie wiem, ale wyłącznie części usług i modyfikacja Zasad Zabezpieczeń Lokalnych w Windows , aby można było go bez strachu zostawić wpiętego non-stop 24 godziny na dobe, do sieci osiedlowej, zajęła mi mniej czasu niż doprowadzenie tej dystrybucji Linuxa do jako takiej używalności w podobnych zastosowaniach. Odwrócenie ról? Graficzne bajery dla popularyzacji Linuxa, a odchudzony Windows w zastosowaniach bardziej profesjonalnych? Większa popularność to także większe zagrożenia. Więcej korzystających z Linuxa to także więcej programów chcących pozyskać dane jego rosnącej rzeszy użytkowników. Do tego „legenda” stabilności i bezpieczeństwa Linuxa. Po co aktualizować system, przecież to Linux...
Bez urazy ale mam wrażenie, że nie znasz linuksa... Nie mam zamiaru przekonywać Cię do jakich kolwiek rozwiązań informatycznych, Ty za nie płacisz i Tobie mają odpowiadać.

Pozdrawiam
No niestety. Jak sam widzisz „odbijam się” od niego po raz kolejny. Choć tym razem co raz poważniej o nim myślę. Kwestia tego czy wypuszczą tą zubożoną Viste (bez Aero) w jakieś rozsądnej cenie.
Jak się go pozna to sie go pokocha.

A co do Aero to ja mam u siebie przeźroczystości za darmoche



Pozdrawiam
Nie dzięki nawet Lune mam wyłączoną... Za to inne możliwości XGL mnie urzekły jak chociażby w zarządzaniu oknami, jednym kliknięciem rozmieszczenie okien na pulpicie z faworyzowaniem okna aktywnego i zmniejszeniem pozostałych okien. Czy chyba najlepiej dotychczas rozwiązane przeskakiwanie między wirtualnymi pulpitami. Natomiast potrzeby posiadania Aero nie czuje zupełnie.
Dobra,

zaczynłem "prawdziwe" komputery od strony "usera" od Amigi. Potem już coraz gorzej, niestety. W amisi można było będąc ledwo przytomnym obsługiwać interfejs, system wydajny i stabilny jak skała (nie mylić z aplikacjami). Do Linuksa podszedłem ze wzglądu na w****nie upadkiem Amisi i kretyństwami winzgrozy. Jednym z kretyństw drobnych acz przykrych jest zagregowanie gadżetu zamykania okna z dwoma pozostałymi - spora część uwagi poświęcana jest na obsługę uniknięcia ewentualnej okoliczności przypadkowego zamknięcia okna zamiast jego [wpisz co chcesz]. Po kiego wała (pardon my french) wszyscy małpują tę durnotę!? Jest to symbol, moim zdaniem, niewłaściwego kierunku w jakim zmierza większość linuksowych "dystrybutorów". Można to mieć po ludzku? Uniksowo, amigowo makintoszowo? Może i tak ale ja nie wiem jak, Gnome'a albo KDE nie zmienię (l-user jestem).
Małomiętki bezspornie, za pomocą niemałych środków, dopracował user interface, większość po prostu stara się emulować rozwiązania M$ ale dlaczego owczy pęd bez zastanowienia. Z zewnątrz cały postęp w Linuksie zdaje się być ulepszaniem blichtru. Niewiele innowacyjności na miarę Apple'a. Zresztą to niemożliwe, tu nie mamy do czynienia z zespołem zmotywowanych i twardo zarządzanych ludzi (jak choćby w M$) ale dlaczego powielać błędy? Dlaczegóż zakładać, że wszyscy chcą mieć Windozę ale z bebechami Linuksa, i że nie strawią odrobiny odmienności?

Wdrożyłem parę osób do OO.org Write'a. Nie jest lepszy od odpowiednich wersji Worda ale osoby te (humaniści pełną gębą, bezradni jak dzieci we mgle) mają taki sam stopień trudności w nauczenia się odmiennych intefejsików W. jak i OO. Problemem jest tylko pokonanie starych przyzwyczajeń, małym problemem. Tak więc można używać innego, równorzędnego narzędzia wyglądającego inaczej. Nie traktujmy (no, nie my - oni twórcoprojektanci aplikacji i systemów ) jak stetryczałych sztywniaków!

Można zrobić coś innego lecz równorzędnego. Gdy zaczną się kłopoty z systemem to przeciętnu user woła o wsparcie, nie ważne czy to nowe Windoze czy jakiś Linux. Jednakże z systemem pokroju Amiga OS poradziłby sobie o wiele szybciej! To jest tragedia, że takie rozwiązania zostają przez siły rynowe dzisiaj tracone przez cywilizację. IT to nie religia. Choćby taki system nazewnictwa (system plików itp.) w Linuksie (OK, OK, POSIX, te rzeczy) tkwi korzeniami w latach sześćdziesiątych! Nie dlatego, że tak jest dobrze.

Oj, miałem robić coś zupełnie innego a się rozgadałem, przepraszam, kończę już.

PS. Gdzie mogę tylko, tam instaluję Vector Linuksa (oparty na Slacku, obecne versje chyba na 9.1, nie pamiętam, mówiłem, że looser jestem ). Małe, nie rozdmuchane, wersja "normal" może pójść na staruśkich sprzętach (na P. 75 z 24MiB zainstalowałem nawet jakiś WM chodził, z ciekawości). Wersja SOHO już ze 1.5GB z aplikacjami zajmuje. Normalna wersja nie ma KDE, Gnome'a, IceWM i kilka innych minimalistycznych do wyboru. Po jednej aplikacji głównej, bez OO.org, kto chce to paczkę zainstaluje. Dzięki Vectorowi mogę używać starszy skaner (dla nie zronbili już sterowników) i parę innych rzeczy. Moim zdaniem tędy droga. Dogrywać FUNKCJONALNOŚĆ (modne usability) a nie rozdmuchiwać dystrybucje. Większość ludzi ma wgląd na Linuksa nie przez Slacka i parę innych zwięzłych dystr. lecz wielkich, którzy epatują "windowsowością" publikę karmioną małomiętką papką. Brrr, dokąd ten świat zmierza... [/b]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl