HHO!?

Forum eportal / Strona: omnie.php

Witam.
Jakiś czas temu czytałem o gazie "HHO" (nazwa marketingowa nie chemiczna). Powstaje on w wyniku elektrolizy wody i można go stosować jako "dopalacz" do silników. Stosowanie tego gazu powoduje znaczne obniżenie spalania a co za tym idzie oszczędności na paliwie. Jest pełno filmików i informacji na internecie dotyczących tego rozwiązania, jednak na polskich forach jest sporo sceptycznych głosów. W sumie urządzenie do elektrolizy wody nie jest skomplikowane więc można by się pokusić o zrobienie takiego czegoś. Zastanawia mnie czy efekt nie jest podobny jak w przypadku stosowania pary wodnej wpuszczanej do kolektora ssącego. Co o tym sądzicie?
Linki do informacji:
http://pl.youtube.com/watch?v=kqL5Sur7LtE - jak zbudować krok po kroku
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1022013.html
http://bingofuel.online.fr/bingofuel/index.htm
http://www.water4gas.com/2books.htm
http://pl.youtube.com/wat...feature=related - w kosiarce

Linki angielskojęzyczne ale polskich nie ma.

Z tego co pamietam z elektrolizy wody powstaje wodor i tlen.
Ale przynajmniej narazie nie ma oplacalnej metody.
O wtrysku wody slyszalem juz dawno, pierwsi chyba byli niemcy ze swoimi Messerschmitami?
Z tego co pamietam z elektrolizy wody powstaje wodor i tlen.
No właśnie niby tak ale nie. Żeby powstał wodór trzeba włożyć sporo energii dlatego nie jest to opłacalne. W tym "wynalazku" który przedstawiłem powstaje coś co nie jest do końca samym tlenem i wodorem - nazwali to HHO. Do zbudowania tego urządzenia w zasadzie wystarczy słoik, woda i trochę blaszek lub drutu. Do tego podłączamy akumulator 12v 20Ah i w wyniku reakcji mamy gaz, który wpuszczamy do kolektora ssącego (widziałem też patent z podłączeniem do kolektora ssącego i do przewodów paliwowych).
Wyglada to na kolejny cud techniczny, pare juz bylo;-)))
(turbinki, hamulce dynamiczne itp)
Znalazlem cos takiego:

Sensacyjne i niepotwierdzone! Patrz "Oxyhydrogen" w
angielskiej Wikipedii i odnośniki. HHO ma być produktem elektrolizy
wody, zawierać atomy H, O, cząsteczki OH, H2 i O2, a nade wzystko
nawą formę wody, oznaczaną HxH-O, gdzie x to nowy
typ "magnetycznego" wiazania, zaś - to klasyczne wiązanie
kowalencyjne. Jak widac, mówi się nie tylko o nowym gazie, ale o
nowej teorii wiązań chemicznych! Tak sensacyjne, że spowodowałoby
przewrót w chemii - gdyby uzyskało potwierdzenie, na co się nie
zanosi.

zbig, czytałem to i inne negatywne opinie, które są w "polskim" internecie. Jak wspomniałem HHO to nie nazwa chemiczna tylko marketingowa a wypowiedzi rodzimych sceptyków są o kant dupy rozbić bo nikt nawet nie sprawdził tego w praktyce. Na youtube czy na amerykańskich stronach jest sporo przykładów na to, że to działa (z wody wytrąca się gaz czy też para) ludzie montują to do samochodów i jeżdżą jak twierdzą taniej.
Takie bez sensowne obalanie czegoś nad czym wiele ludzi spędziło sporo czasu i przeprowadziło testy, jest trochę takim polskim maruderstwem. Ludzie często zamiast zrobić coś konstruktywnego wyśmiewają i obalają pomysły tych, którzy do czegoś dążą. Dlatego w naszym kraju jeździ się po takich a nie innych drogach, a mentalność statystycznego polaka pozostawia wiele do życzenia.

Tak czy inaczej decyzja zapadła...kupuję materiały a później trzeba będzie poświęcić jakiegoś malucha do testów.
Cytat: Tak czy inaczej decyzja zapadła...kupuję materiały a później trzeba będzie poświęcić jakiegoś malucha do testów.
Duchowo bede Cie wspieral!
mentalność statystycznego polaka
Pieknie napisane!
Pieknie napisane! z premedytacją !
Bez żadnych osobistych animozji...ale czasami jak czytam o jakiś nowinkach to lawinowo pojawiają się sceptyczne zdania, pomijam kwestię, że często ludzie wypowiadają się nie zagłębiając się w temat.
Wiesz bo z tymi nowinkami to jest roznie?
Mnie natomiast smiesz taki huraoptymizm, ludzie czesto nie majacy zadnego przygotowania technicznego probuja tworzyc nowe teorie i przy okazji obalac prawa i zasady z dynamiki Newtona wlacznie.
Oczywiscie bez osobistych animozji, tu akurat mialem na mysli hamulec dynamiczny.
Pzdr.
Widzę, że zainteresowanie temat spore może zaczniemy na PW pisać
A tak na marginesie w "ferworze walki" natrafiłem na kolejny "wynalazek" z USA.
W sumie banalnie proste ale czy działa nie wiem. Chodzi o "kicker" czyli zrobienie cewki indukcyjnej na kablach wysokiego napięcia dochodzących do świec. Ma to niby pomagać w uzyskaniu lepszej iskry. Wygląda to tak:

Dodatkowo też można zastosować taki "kopniak" do akumulatora.

Oczywiście amerykany sprzedają to po 20-30$ bo nikt sam nie zwinie kabla.
Czy działa?? Nie wiem. Być może z tymi nowinkami jest tak jak z magnetyzerami...u jednych się sprawdzają a u innych nie. I bądź Pan mądry. Trzeba się przekonać na własnej skórze.
może zaczniemy na PW pisać

ten "kicker" na fotce nr 3 wygląda jak moja instalacja do pędzenia, czy to aby na pewno jest do świec ?
Tak czy inaczej decyzja zapadła...kupuję materiały a później trzeba będzie poświęcić jakiegoś malucha do testów.
Mipie Ty mi tu d***y kikerami nie zawracaj.
Masz sie skupic na jednym.
zbig, skupiam się skupiam...jestem na etapie analiz materiałów Wychodzi na to, że tak (na chłopski rozum) w czasie elektrolizy wody jest opcja wytrącenia wodoru ale potrzeba do tego sporej energii (jak już wspominałeś). Stosując "generator HHO" przy napięciu ze zwykłego akumulatora otrzymujemy najprawdopodobniej zwykły tlen i może coś jeszcze. Dostarczając tlen do kolektora ssącego wzbogacamy mieszankę i tym samym taka sama ilość paliwa jaką spalaliśmy do tej pory daje większą energię. Piszą też coś o dodaniu do wody proszku do pieczenia (łyżkę na galon). Jest jednak jeden problem...drogi mamy jakie mamy, co będzie jak chlupiąca woda zostanie zassana zamiast "gazu"!? Muszę rozpatrzyć kilka ewentualności
UWAGA JUŻ JEST:
http://wptv.wp.pl/wid,10058864,moto.html - japońce mają swój samochód na wodę! Jeździ i nie jest to raczej 1 kwietnia!
Podobne rozwiązania są juz opracowane przez Hondę i BMW. Honda startuje z produkcją w USA. Jak zwykle musimy trochę przyśpieszyć bo świat nas przegania.
Jak mała ilość wody to nic. Jak duża - to silnik do kasacji bo wystąpni tzw. hydrolock, czyli dużo nieściśliwej cieczy w komorze. Podobno najmniej co się wtedy dzieje to zgiety korbowód..

A co do wynalazków - gdyby to tak miało działać to by wszędzie (a zwłaszcza w wojsku) było. Ot, chociażby kwestia wtrysku wody stosowanego w wielu samolotach 2 wojny. nawet teraz można kupic zestawy do silników samochodowych, tylko że ZYSK z operacji w porównaniu do KOSZTÓW urządzenia jest żaden. Jakby było inaczje to by to wszędzie było, albo przynajmniej byłoby oferowane jak np. fabryczna instalacja gazowa.

Wg. mnie nie zauważysz żadnej różnicy.

A jak chcesz mieć lepszą iskrę to załóż irydki.

Pisz co wyszło!
Ze zwyklego akumulatora czy innego zrodła, otrzymamy tlen i wodor, innej alternatywy dla elektrolizy nie ma.
Proszek do pieczenia, daje nam CO2, a chyba nie o to nam chodzi.(chociaz moze zawarty tlen bedzie tym dopalaczem, podobne rozwiazanie stosuje sie w silnikach rakietowych na paliwo stale).
W tym japonskim wynalazku chodzi chyba wlasnie o elektrolize wody, lub inny proces pozwalajacy wytracic wodor, nie mowia o wzbogacaniu paliwa, ale o jedynym zrodle!
Nic nie mowia tez o kosztach tego rozkladu?
Az zbyt piekne aby bylo moze nie prawdziwe (bo jest) ale ogolnie dostepne, i za jakies sensowne pieniadze. Ale jest technologia, nalezy poczekac az sie upowszechni.
Auta na wode to by byla rewolucja w skali globalnej, nie tylko technologiczna, ale i ekonomiczna i gospodarcza, z dnia na dzien okaze sie ze caly przemysl, paliwowy, energetyczny, setki i tysiace firm z tej branzy nie maja racji bytu. Ot tak mowimy im dziekuje i dowidzenia!
Kolejna wojna, tylko tym razem nie o rope , a o co?
Auta na wode to by byla rewolucja w skali globalnej, nie tylko technologiczna, ale i ekonomiczna i gospodarcza, z dnia na dzien okaze sie ze caly przemysl, paliwowy, energetyczny, setki i tysiace firm z tej branzy nie maja racji bytu. Ot tak mowimy im dziekuje i dowidzenia!

. . . i dlatego zastosowanie tego typu paliwa na skalę masową jest prawie nierealne . . .
ak mała ilość wody to nic. Jak duża - to silnik do kasacji bo wystąpni tzw. hydrolock,
Woda jest wtryskiwana w postaci pary, lub tez jej ilosci sa tak minimalne, i pod takim cisnieniem, ze w momencie wtrysku zamienia sie w pare. Nie ma mowy o zalaniu cylindrow ciecza!
Cytat: nawet teraz można kupic zestawy do silników samochodowych
Nie mowimy tu o zestawach tuningowych z kaufflandu, czy innego allegro:-]
W sumie myślenie, że każda alternatywa dla diesla i benzyny musi upaść bo dążą do tego koncerny zakrawa na teorię spiskową ale patrząc na to z innej strony, jak wspominał zbig narobił by się niezły bajzel na świecie. Z tego co mi tłukli do głowy to jest coś takiego jak cykl życia produktu. Jak coś jest nowinką to jest to extra drogie, później produkt robi się bardziej powszechny bo popyt maleje więc obniżana jest cena i chwilę później wypuszcza się produkt unowocześniony. Następnie, jeśli już nie bardzo da się z nim nic zrobić to zastępuje się go nowym modelem znowu w odpowiedniej cenie a stary produkt puszcza się po niskiej cenie. Dokładnie widać to na przykładzie samochodów lub też ich silników. Wiele rzeczy zostało już wynalezionych kiedyś i czekało na odpowiedni moment, żeby je wprowadzić na rynek. Dlatego kiedyś z pojemności 1,4 wyciągano 50-60KM a teraz przy zastosowaniu kompresora i turbiny bez znacznego uszczerbku na żywotności można wyciągnąć 140KM. Wtrysk paliwa mechaniczny był opracowany już w latach 50-tych a mimo to gaźnikowce trzaskali do końca lat 80-tych. Zresztą weźmy przeciętny samochód. Wychodzi na początku w wersji podstawowej, później po jakimś czasie okazuje się, że można w nim zrobić sporo rzeczy inacze/lepiej i tak dochodzimy do sytuacji gdzie w przeciągu 5 lat produkcji do każdego rocznika mamy inne części albo coraz lepsze osiągi, wyposażenie, itp. itd. W końcu na czymś trzeba zarabiać a rynek części zamiennych to potężne pieniądze. Weźmy np. lampę do vw. Produkuje je hella i można je kupić w salonie u dealera po kilkaset złotych a można też kupić sporo taniej w opakowaniu helli. Produkt jest ten sam ale już nie jest oryginalny. Na szczęście UE wprowadziła GVO (przepisy regulujące rynek motoryzacyjny) i takie absurdalne sytuacje są już rzadsze.
Ehhh ale się zagalopowałem.

Z tego co mi tłukli do głowy to jest coś takiego jak cykl życia produktu.
Mipie a Ty po ekonomii jestes??

Mi do lba tlukli jeszcze cos innego, zasade zachowania energii, kazde urządzenie pracuje wg tej zasady. Chyba ze to jest to perpetum mobile i nie istnieje
Ja sobie myślę tak, że teraz jest dobry czas dla wszelkiej maści hochsztaplerów, oszołomów itd. Nie neguje potrzeby szukania nowych alternatywnych rozwiązań, ale jak w każdym kryzysie zapotrzebowanie na wszelkiego typu wynalazki rośnie. I niektórzy to perfidnie wykorzystują. Pamiętacie zimna reakcję jądrową. Ten zespól co to opublikował kupę kasy dostał na badania, i co się potem okazało. Tak, że trzeba podchodzić bardzo ostrożnie do tych "nowości".
A praw fizyki się nie przeskoczy i perpetum mobile nie będzie.
perpetum mobile i nie istnieje
i perpetum mobile nie będzie
Nikt tu o perpetum mobile nie mówi. Sprawa jest prosta, wkładasz do bańki z wodą dwa druty - jeden podpinasz pod plus drugi pod minus. Woda zaczyna parować i mgiełka która się unosi jest czymś. Teraz pytanie czym. Na niektórych filmach widać, że można to podpalić i wybuchnie. Wniosek więc może być taki, że otrzymujemy wodór i tlen. Jednak, żeby napędzać tym pojazd, potrzeba by wielkiej bańki i mega akumulatora albo układu bardzo sprawnego, który przy niskim poborze prądu był by w stanie wytrącić odpowiednią ilość wodoru. Dlatego pewnie nie znalazło to szerszego zastosowania do tej pory.
Nie ma co gdybać, jak zrobię to powiem czy to działa czy nie. Muszę w końcu do sklepu podskoczyć.
Teraz pytanie czym.
Nad elektroda + masz wodor nad - tlen.
Odwrotnie wodor jest dodatni wiec nad elektroda ujemna.
Bylo takie doswiadczenie na lekcjach chemii , bateryjka, zlewka z woda, elektrody z gwozdzi i dwie probowki;-)
W duzym uproszczeniu, bo nie jest to ani czysty wodor ani tlen.

Tu fajna dyskusja:
http://www.elektroda.pl/r...c190385-30.html
A wracając do realiów. ten samochodzik na filmikach jest elektryczny i jest zasilany (wg. tego co piszą) ogniwem które widać z tyłu samochodu, mającym 300W, czyli 0,3kW. No to teraz wyobraźcie sobie jakie to duże musiałoby być, żeby osiągnąć skromne 50KM, czyli koło 37kW....
Koncepcja jest, to dobrze. Pożyjemy zobaczymy. Aha! co tam samochody, tu jest forum motocyklowe, nie?
http://waterpoweredcar.com/nz.html
http://pl.youtube.com/watch?v=FW_LQqJk740

A co do produktów, typu sprężarki, itp, czy wtryski i gaźniki - w tej chwili na potzreby wojska i aeronautyki konstruuje się takie rzeczy że głowa mała! Ale KOSZT tych gadżetów jest za wysoki. Dlatego wtryski czekały tak długo - były zbyt drogie w momencie wynalezienie, żeby zrobić karierę masową.
A propos - dlaczego sprzedają się opony cheng-shin, Mitas, czy inne shinko? Bo są tanie!!!
I póki co technologia konwencjonalna jest po prostu tania, ot co.

Co nie zmienia faktu ze ludzkość idzie do przodu, i kto wie co będzie???
No i dobra. Pierwsze koty za płoty. Zrobiłem na szybko prowizoryczny "generator". Okazuje się, że do wody trzeba dodać trochę sody oczyszczonej (wcześniej przetłumaczyłem to sobie jako proszek do pieczenia - baking soda ). Niby działa...elektroliza zachodzi, robią się bąbelki tylko układ mam mega nie szczelny i nie bardzo udało mi się wyłapać cokolwiek. Teraz muszę znaleźć odpowiednie materiały żeby zrobić tak jak jest w instrukcji. Będę potrzebował do tego drutu ze stali nierdzewnej 316L (1.4404 - taki co ma 0,03% węgla) i jeszcze kilka innych rzeczy, które może być ciężko dostać.
P.S.
Zamiast aku podpiąłem się pod prostownik (12V 2,7A) więc na akumulatorze 20Ah powinien
być lepszy efekt.

P.S. 2

Bąbelki, które się tworzą przy potraktowaniu ich zapalniczką wybuchają. Jeśli coś się spala to znaczy, że nadaje się do dalszej analizy i eksperymentowania na silniku.

http://pl.youtube.com/watch?v=zJf46Higs94&NR=1
Eeee, czyli co, zrobiłeś z wody odczyn zasadowy i podłączyłeś prąd. No to normalka że elektroliza zachodzi.
A jak myślisz, dlaczego piszą w każdej instrukcji aku, żeby z otwartym ogniem podczas ładowania koło aku nie chodzić? Bo robi się to samo, tylko że z odczynu kwaśnego i do tego niechcący...

Też mi wynalazek....
Też mi wynalazek.... na tym to polega, że to żadna nowość. Trzeba tylko to odpowiednio zmontować i wpiąć do kolektora ssącego. Nie byłem pewien, czy przy użyciu niskiego napięcia da się osiągnąć cokolwiek i dlatego to zrobiłem. Teraz kolejny krok
czy przy użyciu niskiego napięcia da się osiągnąć cokolwiek i

Do elektrolizy wody wystarczy napiecie 2V.
Q-de mam nadzieje Mipie ze masz pojecie czym sie bawisz.
Wodor + tlen = baaardzo wybochowa mieszanina.
Q-de mam nadzieje Mipie ze masz pojecie czym sie bawisz. mam mam ale bez przesady nie produkuję tego na skalę przemysłową To nie jest aż tak niebezpieczne jak by się zdawało. Pogromcy mitów z Discovery zabrali się za ten temat i im nie wyszło ale oni chcieli zasilać samochód tylko z uzyskanego wodoru bez paliwa. Udowodnili jednak, że zwykły silnik spalinowy może chodzić na wodorze bez dodatkowych przeróbek (w samym silniku). Koleś prosto z butli wpuścił wodór do gaźnika i odpalił samochód (amerykańskie V8). Wszystko było by fajnie ale złapał "cofkę" i trochę się opalił, jednak nic poważnego się nie stało.

http://pl.youtube.com/watch?v=ydEkV-E0mP8
Jak coś jest nowinką to jest to extra drogie, później produkt robi się bardziej powszechny bo popyt maleje więc obniżana jest cena i chwilę później wypuszcza się produkt unowocześniony. Następnie, jeśli już nie bardzo da się z nim nic zrobić to zastępuje się go nowym modelem znowu w odpowiedniej cenie a stary produkt puszcza się po niskiej cenie. Dokładnie widać to na przykładzie samochodów lub też ich silników. Wiele rzeczy zostało już wynalezionych kiedyś i czekało na odpowiedni moment, żeby je wprowadzić na rynek.

Na ten przykład z tego co pamiętam z uczelni to procesory czterordzeniowe(i więcej)istniały i działały już z 10 lat temu. Można było zrobić rewolucję komputerową wiele lat temu, ale cóż linie produkcyjne jedna po drugiej muszą na to wszystko zarobić, koszty badań są tak duże że muszą je spłacać produkty pośrednie.
na tym to polega, że to żadna nowość. Trzeba tylko to odpowiednio zmontować i wpiąć do kolektora ssącego. Nie byłem pewien, czy przy użyciu niskiego napięcia da się osiągnąć cokolwiek i dlatego to zrobiłem. Teraz kolejny krok
No to pisz co sie udało.
Wg. mnie natężenie prądu będzie za małe do wuprodukowania znaczących ilości wodoru. No sorki, ale bilans energetyczny się kłania. ZAWSZE zużyjesz więcej energii na elektrolizę niż uzyskasz z otrzymanego wodoru. Plus nieuniknione straty (nic nie ma doskonałej sprawności) i mamy energetycznie, bilans ujemny.....
Wg. mnie to mrzonka.
Dzisiaj się dowiedziałem, że sam tlen też może się spalać wybuchowo! Wychodzi na to, że bąbelki, które powstają przy elektrolizie to po prostu tlen, który po podpaleniu wybucha. Czyli cały "myk" tego wynalazku polega na tym, że mieszankę paliwową wzbogacamy dodatkowym tlenem. Pewnie podłączając butlę z tlenem do kolektora ssącego uzyskalibyśmy podobny a nawet lepszy efekt niż z tego "HHO". Pytanie teraz ile to kosztuje?
Albo czy twój silnik to wytrzyma... Większa moc=wieksza temperatura=wieksze obciążenia....
Eksperymentować można. No i ludzkość już to robi. Nazywa się podtlenek azotu, albo popularnie.. nitro...
Dzisiaj się dowiedziałem, że sam tlen też może się spalać wybuchowo!
Mipie sory w tym momencie mnie oslabiasz, ale Ty chyba faktycznie spales na lekcjach z chemii? Troche sie chyba poigubiles?
- poczytaj w jakim celu np dodaje sie cukier do saletry aby sie tak widowiskowo spalala
- paliwa rakietowe to w zasadzie dwa skladniki, jakie
- nawet ten wodor z elektrolizy tak efeektownie wybycha (nawet w malej menzurce) poniewaz wczesniej miesza sie z tlenem z powietrza.
- czy wspomniane juz nitro
Wszedzie jest TLEN
Pytanko
Dlaczego stosuje sie podtlenek azotu, no i po co w jakim celu, a nie czysty tlen?
Co daje nam turbina, i po co ona tam jest, jakie jest jej zadanie ?
pzdr
Może i spałem na lekcji chemii no i na pewno nie byłem asem. Turbo, nitro, kompresory i inne stosowane rzeczy do wzbogacenie mieszanki paliwowo-powietrznej nie przyczyniają się do zmniejszenia spalania tylko do wzrostu mocy. Z doświadczeń (nie moich) wynika, że dostaraczając (szczególnie do diesla) to nieszczęsne HHO lub parę wodną, możemy znacznie obniżyć spalanie oleju napędowego. Dlatego zastanawia mnie, czy podpięcie samej butli z tlenem w celu wzbogacenia mieszanki coś da!? Czy nie zwiększy to temperatury spalania jak w przypadku nitro.
Kurka, MIp, obudź się i spójrz na to z punktu widzenia fizyki a nie "pomysłów na lepsze spalanie w silniku" - bo do tego to się sprowadza.
Spalanie, to reakcja gwałtownego utleniania, czyli reakcja paliwa z tlenem. Jeżeli do JAKIEGOKOLWIEK spalania dodasz więcej czystego tlenu, to reakcja utleniania zajdzie szybciej i gwałtowniej, ergo - wytworzy więcej temperatury (i w konsekwencji mocy).

Ponieważ nie ZASTĘPUJESZ paliwa podawanego przez gaźnik (nie wprowadzasz zmian do gaźnika, dysze są takie same, nie przeprogramowywujesz wtrysku, ergo ilość podawanego paliwa jest taka sama) jedyną różnicą jest podanie dodatkowego tlenu, czy wodoru, generalnie utleniacza. I to jest dokładnie to samo co robi turbo czy nitro - tylko że w tak małym stopniu (bąbelki ze słoika... ) że różnicy pewnie nie zauważysz.

Czyli - teoretycznie powinno to coś ci dać, ale jak chcesz zobaczyć prawdziwy efekt (mocy, nie ekonomii) to montuj turbo.
A jak chcesz zobaczyć efekt ekonomiczny to najlepiej jest używać silnika o mniejszej pojemności używanego cały czas na pełnym gazie - wtedy silniki spalinowe mają największą (~40%) sprawność. Bo jak jedziesz xjtą wolniej (poniżej ~6k obrotów) to może i spalanie jest mniejsze, ale jest dalej nieekonomiczne (z punktu widzenia pracy silnika).

Co nie zmienia faktu, że próbuj! Bo dzięki temu ludzkość idzie do przodu, w końcu...
Mipie ja tez orlem z chemii nie bylem, ale cztajac Twoje posty w tym temacie odnosze wrazenie ze masz troche ''braki teoretyczne" i na dodatek probujesz wywazac otwarte drzwi.
Juz duzo ciekawszy byl watek o generatorach slonecznych, czy elektrowniach wiatrowych, mysle ze wlasnie tam jest przyszlosc. Pzdr
Pojawiło się już kilka firm na polskim rynku, które raczkują w temacie instalacji HHO. Poniżej cytat z testów:
Cytat: Wyniki testów zużycia paliwa z zastosowaniem generatora wodoru

Pora na przedstawienie wyników testów zużycia paliwa w samochodzie z zainstalowanym generatorem wodoru. Pierwszy z serii trzech filmów został zrobiony po przejechaniu przeze mnie 423 klimometrów, przy następujacych parametrach:

-natężenie prądu na generatorze ~ 10 amper

-napięcie na EFIE ~150 mV

w trakcie testu samochód zużył 15.075 galona benzyny czyli 57.06 litra, co po przeliczeniu daje zużycie na poziomie 13.489L/100km, różnica w zużyciu paliwa pomiędzy testem bez generatora a bieżącym wyniosła 1.079L/100km.

Aby zobaczyć ten film kliknij tutaj.

Drugi film został zrobiony po przejechaniu 308.4km przy następujących parametrach:

-natężenie prądu na generatorze ~ 10 amper

-napięcie na EFIE ~250 - 300 mV( po przejechaniu około połowy dystansu zmieniłem ustawienia IEFE).

W trakcie testu samochód zużył 10.518 galona benzyny, czyli 39.813 litra, co daje po przeliczeniach zużycie 12.91L/100km, różnica tym razem wyniosła 1.658L/100km.

Aby zobaczyć ten film kliknij tutaj.

Trzeci film został zrobiony po przejechaniu kolejnych 193 km przy parametrach:

-natężenie prądu na generatorze ~ 20 amper

-napięcie na EFIE ~310 mV.

W trakcie testu zostało zużytych 5.845 galona benzyny, czyli 22.125 litra, co daje zużycie 11.464L/100km, tym razem zużycie spadło o 3.104 litra/100km.

Aby zobaczyć ten film kliknij tutaj.

Już po zakończeniu tych testów odbyłem podróż na trasie o długości 317 mil (510 km )., około 90% tej trasy przejechałem po autostradzie. W trakcie tankowania do zbiornika zmieściło się 14.822 galona, czyli 56.106L paliwa, po przeliczeniu okazało się, że zużycie paliwa na tej trasie wyniosła 11.001L/100km.

Przedstawiłem Wam wyniki testów przeprowadzonych z wykorzystanie generatora wodoru (HHO), sami wyciągnijcie wnioski z tych testów.

źródło: http://www.hho-generator....g&id=2&Itemid=8

Jakaś oszczędność jest ale biorąc pod uwagę, że testy były robione na silniku palącym prawie 15L/100km a oszczędność wychodzi w granicach 3L to nie jest to taka rewelacja.
Jakaś oszczędność jest ale biorąc pod uwagę, że testy były robione na silniku palącym prawie 15L/100km a oszczędność wychodzi w granicach 3L to nie jest to taka rewelacja.

Przy silniku europejscim 1,4-1,8 oszczednosc by byla nie zauwazalna;-(
Rewelacja zadna, wystarczylo by aby do tego Jeepa japonscy, czy europejscy inzynierowie opracowali nowy uklad zasilania, czy nawet pokombinowali tylko cos przy mapach wtrysku:-)

Tak na marginesie. Wrocilem z CRO zrobilem razem 4370km jadac w jedna strone lajtowo 120-140 km/h spalanie wyszlo 4,7 l/100km, w drodze powrotnej juz mi sie troche spieszylo 140-170 spalanie 5,3l. Silnik 1,9 TDI WV 110 kM, auto obciazone i zapakowane, nie to zebym sie chwalil;-)
sie tam Zbig podniecasz spalaniem TDI-ka mój polonez wpierdala tylko 10l gazu !! i niewazne czy jedzie 50 czy (kiedys) 150 (bo padł most i max 80 teraz mozna, zeby nie stracic tylnej osi ) wiec to sie zwie ekonomia!!!!

HHO!?

Pokrewne

Lista mailowa

Forum eportal / Strona: omnie.php