ďťż

Forum eportal / Strona: omnie.php

photo

Witam,
Dale zainteresowanych:
Istnieje w Lublinie na ul. 1-go Maja strzelnica trzeba wejść w bramę za bankiem, dokładniejszy adres na stronie :http://www.strzelnica.hg.pl/
Prowadzący dysponuje chrono i wystawia zaświadczenia o badaniu i energii (na ile są one respektowane przez policje). Odległość 10 i 25 m. Na strzelnicy są margoliny, karabinki bocznego zapłonu, bron centralnego zapłonu, jak również "Hanki" i jakieś pistolety pneumaytczne...
Polecam Marek
ps. ceny to ok 10-15 zł za stanowisko pneumatyczne z własną "dmuchawką"



Witam,
Dale zainteresowanych:
Istnieje w Lublinie na ul. 1-go Maja strzelnica trzeba wejść w bramę za bankiem, dokładniejszy adres na stronie :http://www.strzelnica.hg.pl/
Prowadzący dysponuje chrono i wystawia zaświadczenia o badaniu i energii (na ile są one respektowane przez policje). Odległość 10 i 25 m. Na strzelnicy są margoliny, karabinki bocznego zapłonu, bron centralnego zapłonu, jak również "Hanki" i jakieś pistolety pneumaytczne...
Polecam Marek
ps. ceny to ok 10-15 zł za stanowisko pneumatyczne z własną "dmuchawką"


Witam, Witamborski - od dzisiaj na FRONCIE.
Uściślenie: osoby strzelające z własnej broni pneumatycznej - 10zł, z czarnoprochowców - 15 zł.
Członkowie klubu "ELITA" nie ponoszą opłat stanowiskowych i mają dostęp do broni obiektowej za 5 zł/szt.

Zapraszam we wtorki i środy od 16 (czarny proch od 19)


wystawia zaświadczenia o badaniu i energii (na ile są one respektowane przez policje).


Nie! nie są wogóle brane pod uwagę przez policję. Nie ma taki dokument żadnego znaczenia. Jeśli ktoś bierze to z myśla dla pokazania policji to niech się czuje naciagnięty.

ps. wystawiam takie zaświadczenia za darmo, każdemu kto zechce, dowolny format, dowolna treść.
Może i miało by sens jakby podpisał to komendant policji z adnotacją, że owo urządzenie pneumatyczne nie przekracza energii 17J. Choć w razie jakiegoś przykrego incydentu i tak wiatrówka poszłaby do ekspertyzy.

Taki kwitek podpisany przeze mnie lub właściciela strzelnicy ma dokładnie taką samą wartość. Po prostu równie dobrze mogę napisać oświadczenie że witarówka ma <17J i tyle. Równie dobrze mogę powiedzieć to policjantowi. Zaoszczedze kartkę papieru i wkład w długopisie



Może i miało by sens jakby podpisał to komendant policji z adnotacją, że owo urządzenie pneumatyczne nie przekracza energii 17J. Choć w razie jakiegoś przykrego incydentu i tak wiatrówka poszłaby do ekspertyzy.

Taki kwitek podpisany przeze mnie lub właściciela strzelnicy ma dokładnie taką samą wartość. Po prostu równie dobrze mogę napisać oświadczenie że witarówka ma <17J i tyle. Równie dobrze mogę powiedzieć to policjantowi. Zaoszczedze kartkę papieru i wkład w długopisie


Niezależnie kto podpisuje zaświadczenie - posiadanie takiego dokumentu sprawia, że w ewentualnej dyskusji z policjantem pojawia się "trzecia strona", czyli wystawca zaświadczenia (dysponujący z reguły stosownym urządzeniem pomiarowym), więc jest 2:1 na korzyść racji przedstawianych przez posiadacza wiatrówki.
A teraz inna "para kaloszy": każdy średnio zdolny człowiek jest w stanie wymienić sprężynę w wiatrówce na silniejszą lub przeregulować zawór tak, by pocisk miał wyższą niż 17J energię wylotową.

Ja biorę pod uwagę kolejne wyniki pomiarów przy diagnozowaniu stanu moich wiatrówek (a trochę ich się dorobiłem - prawie 20 sztuk), które ciężko na siebie pracują.

Pozdrawiam


Niezależnie kto podpisuje zaświadczenie - posiadanie takiego dokumentu sprawia, że w ewentualnej dyskusji z policjantem pojawia się "trzecia strona", czyli wystawca zaświadczenia (dysponujący z reguły stosownym urządzeniem pomiarowym), więc jest 2:1 na korzyść racji przedstawianych przez posiadacza wiatrówki.


Bzdura.
Kompletny brak podstawy prawnej tego zaświadczenia czyni jego wartość mniejszą niż papieru toaletowego. Policja nie jest tak głupia wbrew pozorom, znają doskonale akty prawne które dotyczą broni (i niebroni) i absolutnie nikt nie będzie się zajmował żadną trzecią stroną, podobnie jak do sprawy nie będzie wciagany woźny Mietek czy pies wuja Tadzia.

Powiem wprost - to zwykłe naciąganie ludzi. A poza tym po koleżeńsku to się robi pomiary za darmo.
A tu się Yaro mylisz. Miałem okazję gościć na posterunku policji gdyż jakaś pani zasiała panikę i fakturka, na której widniał napis, że E<17J zdecydowanie ułatwiał polemikę. Mimo braku jakiej kolwiek podstawy prawnej papiurek w Polsce wciąż ułatwia życie.

Pozdrawiam

A tu się Yaro mylisz. Miałem okazję gościć na posterunku policji gdyż jakaś pani zasiała panikę i fakturka, na której widniał napis, że E<17J zdecydowanie ułatwiał polemikę. Mimo braku jakiej kolwiek podstawy prawnej papiurek w Polsce wciąż ułatwia życie.


To gratuluję utrwalania bezprawia i widzimisię policji.
Na strach nie ma lekarstwa. Po prostu.

Kilka razy spotkała mnie policja jak sobie strzelałem, o nic nie pytali, grzecznie poczekali aż skończę i postrzelali ze swoich dopiero jak się zwinąłem.

Nie noszę żadnej faktury, żadnego papierka i nie mam zamiaru się przed nikim płaszczyć. Komuna już minęła. (została tylko w głowach niestety)


To gratuluję utrwalania bezprawia i widzimisię policji.
Na strach nie ma lekarstwa. Po prostu.

Kilka razy spotkała mnie policja jak sobie strzelałem, o nic nie pytali, grzecznie poczekali aż skończę i postrzelali ze swoich dopiero jak się zwinąłem.

Nie noszę żadnej faktury, żadnego papierka i nie mam zamiaru się przed nikim płaszczyć. Komuna już minęła. (została tylko w głowach niestety)


Widzisz, gdyby to oni mnie spotkali to by pewnie nic nie było ale sytuacja wygladała kapke odmiennie. Już to kiedyś opisywałem, ale napiszę jeszcze raz. Strzelałem wraz ze znajomym spokojnie z baikala na lubelskich górkach czechowskich i przylazła jakaś moherowa babina z piesem. Zaczęła się na nas wydzierać, że jak to my możemy łazić z bronią i tak sobie strzelać. Próbowaliśmy spokojnie wytłumaczyć pani, że to tylko urządzenie pneumatyczne, od taka sobie wiatróweczka ale jak grochem w ścianę. Generalnie ją olaliśmy, poczekaliśmy aż się oddali, postrzelaliśmy jeszcze trochę i wróciliśmy do domów. Co się okazało później, babka zrobiła jakiś straszny raban na policji, naopowiadała jakiś niestworzonych historii i podała nr rejestracyjny mojego samochodu. W wyniku kilkugodzinnego "śledztwa" policja ustaliła mój nr telefonu (co ciekawe komórkowego) dowiedziałem się, że jestem poszukiwany i zostałem zaproszony w celu wyjaśnienia zajścia na komisariat. Zabrałem ze sobą baikala i fakturę zakupu. Panowie wysłuchali mojej wersji i na szczęście uwierzyli mi, a nie kobiecinie bo bym miał poszukiwania conajmniej SWD w domu. Pokazałem wiatrówkę, a dodatkowym argumentem była właśnie owa faktura. Z całej tej historii najfajniejsze jest to, że zdałem sobie sprawę, że przez moment mogłem być podejrzanym i uzbrojonym przestępcą lub innym brodatym terrorystą, któremu policaje w kominiarkach mogli by wparować do domu.
W sytułacjach mniej ekstremalnych wszystko wyglada kapkę inaczej ale w tym całym zamieszaniu faktura była całkiem przydatna.

Pozdrawiam
Sytuację ekstremalną to miałem ja, jak mi do garażu wparowały dwa patrole, bo jakiś moher ich wezwał, że paraduję z karabinkiem z klatki schodowej do garażu. Też nie miałem żadnych papierów, faktur, zaświadczeń itp makulatury. Skończyło się na tym, że im spokojnie wyjaśniłem, co to jest i jak się ma w świetle prawa. Zapisali, pojechali. Koniec. Nie ma podstaw, żeby obywatelowi nie wierzyć na słowo, nie żyjemy, jak na razie, w ustroju totalitarnym. Oczywiście, jak ktoś chce się czuć pewniej (mieć złudzenie pewności), to niech nosi ze sobą zaświadczenia od cioci, wspominanego woźnego, księdza proboszcza i reszty znajomych.
Jarku, policja musi się na czymś oprzeć, żeby nie wysyłać każdej wiatrówki do badania na chrono. Na podstawie przepisów i zasad ogólnych (poświadczenie nieprawdy i domniemanie niewinności), przyjeli że w sytuacjach które nie nakladają obowiązku, lub nie zachodzi podejrzenie, przyjmować zapis na fakturze. Ma to podstawy prawne i tak to jest stosowane w Lublinie (wałkowałem to z szefem działu pozwoleń KG).
Pozdrawiam Marek
ps. Mogę potwierdzić, P. Witamborski już "sporo" razy mierzył moje dmuchawki za free, było to w okresie kiedy testowałem możliwości iża.


W takim razie sklepy, które wystawiają zaświadczenia o Eo


Tak, to jest bezprawie i sklepy świadomie to robia. Podobnie jak zbieranie danych osobowych osób które kupiły wiatrówki poniżej 17J. To chyba cuże nikt nie podkablował tych sklepów do GIODO.


Jarku, policja musi się na czymś oprzeć, żeby nie wysyłać każdej wiatrówki do badania na chrono.

Nieprawda.
Jedynym aktem prawnym, który to reguluje jest ustawa o broni i amunicji.

Chodziło mi o domniemanie niewinności ( nie zwiększałeś mocy- bo byś zarejstrował), i o poświadczenie nieprawdy (sprzedawca wystawiając fakturę zaznacza że ma mniej niż 17 J).

W tym kontekscie napisałem "Podstawę prawną"

Zrozum ich Kupujący nie musi się znać na wiatrówkach, nie musie mieć możliwości pomiaru energii, może mu się wydawać itd, więc muszą mieć jakieś minimum na czym mogli by się oprzeć. Jarku, ja też bym chciał żyć w pięknym i idealnym kraju, ale nie mam możliwości zmiany tego co jest, poza :zmianą siebie, wychowaniem synka, wyjaśnieniu znajomym swoich racji (jeśli pytają lub chcą dyskutować), decyzjami wyborczymi.
Nie będę walczył z wiatrakami zmieniając system na taki jaki uważam za słuszny. Mogę się mylić, poza tym jestem realistą i znam swoje możliwości.
Jarku.
Wypij z nami na którymś spotkaniu dobre piwko i po przefiltrowaniu nerek nalej na te wszystkie bzdury. Naprawdę szkoda nerwów. Każdy ma trochę racji i będzie trudno wszystkich zadowolić. Jest tyle pięknych tematów do obgadania. Jest tyle potrzeb do wzajemnego poznania się. Judym dawno poszedł do piaseckiego a jednostka dzisiaj na pewno świata nie naprawi.
Bardzo ciepło Ciebie pozdrawiam.
Czekam na podstawę prawną.
Policja nie jest od stanowienia prawa tylko wykonywania jak i my.

Jelsi każdy wykaże podobną biern ą służalczośćto nic dobrego i za 50 lat się w tym kraju nie zmieni. Ktoś musi pier...nąć pięscią w stół. Wszyscy jesteśmy obowiązani przestrzegać prawa, bez wyjątków.
A może mam szczęście żyć w mieście gdzie policjanci znają prawo? Myślałem że Lublin jest bardziej światowy pod tym względem niż moja wieś.
Dale.
Do wychowania synka musisz koniecznie dołożyć wybudowanie domu i wsadzenie drzewa. Prawdziwy men wsadza w swoim życiu takich drzew bardzo dużo. Ja niechwaląc się wsadziłem już cały las. (w Bawarii)

Wracając do tematu: obowiązuje u nas przepis o odpowiedzialności za podanie prawdy. Do tego nie potrzeba żadnych kwitów. Ja swoim podpisem potwierdzam prawdę i nie muszę jej udowadniać. To ewentualnie mnie należy udowodnić, że potwierdzam nieprawdę.

Czekam na podstawę prawną.
Policja nie jest od stanowienia prawa tylko wykonywania jak i my.

Jelsi każdy wykaże podobną biern ą służalczośćto nic dobrego i za 50 lat się w tym kraju nie zmieni. Ktoś musi pier...nąć pięscią w stół. Wszyscy jesteśmy obowiązani przestrzegać prawa, bez wyjątków.
A może mam szczęście żyć w mieście gdzie policjanci znają prawo? Myślałem że Lublin jest bardziej światowy pod tym względem niż moja wieś.


Napisałem post wyżej, jeśli to dla Ciebie nie jest podstawa, to konkretniej teraz Ci nie podam.
Nie rozumiem Twojej irytacji, Że policja nie wierzy na słowo ? A dlaczego ma wierzyć, przecierz, jeśli masz ponad limit, popełniasz "przestępstwo" a wtedy nie masz obowiązku kówienia prawdy i możesz bronić sie mówiąc nieprawdę. A na czymś się oprzeć muszą, jeśli już podejjmują czynności służbowe w tym kierunku. Jeśli to jest zwykła rozmowa, to inna para kaloszy.
Już rozumiesz o co mi chodzi ?

Dale.
Do wychowania synka musisz koniecznie dołożyć wybudowanie domu i wsadzenie drzewa. Prawdziwy men wsadza w swoim życiu takich drzew bardzo dużo. Ja niechwaląc się wsadziłem już cały las. (w Bawarii)

Wracając do tematu: obowiązuje u nas przepis o odpowiedzialności za podanie prawdy. Do tego nie potrzeba żadnych kwitów. Ja swoim podpisem potwierdzam prawdę i nie muszę jej udowadniać. To ewentualnie mnie należy udowodnić, że potwierdzam nieprawdę.

Pracuję nad drzewami, z domem będzie gorzej .

Jak pisałem jeśli popełniasz przestępstwo, nie masz obowiązku mówienia prawdy, przynajmniej w sądzie. Może to przenieśli.
A może po prostu chcą by poświadczał to ktoś kto ma obowiązek wiedzieć ?
Nie wiem , trzeba by nasłać na nich Weissa (nie wiem jak się pisze...:( tego od "dzwonię do pana/pani w bardzo nietypowej sprawie...:) )
Pozdrawiam Marek
Nie doczekawszy się odrobiny zainteresowania moją skromną osobą, spadam do moich zawodowych obowiązków. Wam koledzy życzę owocnej debaty przed monitorem, mimo że wolałbym przed barkiem w lokalu.

(...) mimo że wolałbym przed barkiem w lokalu.

ja też, ja też!

Pozdrawiam


Wracając do tematu: obowiązuje u nas przepis o odpowiedzialności za podanie prawdy. Do tego nie potrzeba żadnych kwitów. Ja swoim podpisem potwierdzam prawdę i nie muszę jej udowadniać. To ewentualnie mnie należy udowodnić, że potwierdzam nieprawdę.


Dokładnie tak.

I nie potrzeba tu pozwolenia na brak pozwolenia.

A podstawa prawna to dla mnie coś takiego:

Dz. Ust. Nr 52 Poz 451 Ustawa o zmianie ustawy o broni i amunicji oraz zmianie ustawy o Biurze Ochrony Rządu z dnia 14 lutego 2003.

Podaj mi takie namiary na akt prawny, który definiuje jakieś papierki dotyczące niebroni.
Może być dzisiaj np. na ul. Weteranów w Pubie Grolsh(tak mi sie wydaje).
Jutro mam dzień więc bez przesadyzmu. Kilka browarków i kawałek dobrego Jazzu ( też tak mi się wydaje).

W/w policjant przedstawił nam listę rusznikarzy których zaświadczenia honoruje policja. W okolicy lublina niestety był tylko Laskowski z Krasnegostawu.

Kolejne bezprawie.
Ani ustawa ani żadne rozporządzenie nic nie mówi o żadnej liście.
Lista jest jakaś szemrana, stworzona w jakichś niejasnych okolicznościach, niezłe bagno.

Kolejne bezprawie.
Ani ustawa ani żadne rozporządzenie nic nie mówi o żadnej liście.
Lista jest jakaś szemrana, stworzona w jakichś niejasnych okolicznościach, niezłe bagno.

Pewnie zrobiona po znajomości, żeby ludzi naganiać i zwiększać obroty w interesie
Akurat w TYM konkretnym przypadku to ja musiałem udowodnić, że pukawka ma Ek<17J.
IMO powinna istnieć grupa "homologowanych" instytucji która takie badanie może przeprowadzić...
Tutaj, można powiedzieć że faktycznie zostało naruszone prawo i można było by sie spierać bo:
Jeśli ktoś jest rusznikarzem to ma pojęcie o tym co robi.
Wie jak obliczyć energię.
Skoro pisze że przebadał ją (w jaki sposób) i że ma taką a nie inną prędkość na takim śrucie, więc uzyskuje taką energię należy przyjąć że mówi prawdę do chwili udowodnienia że nie (domniemanie niewinności).
Oczywiście zakładamy że działa legalnie i nie poświadczy nieprawdy.
Tak więc z takim zaświadczeniem też powinni przyjąć. Chyba że chodzi o jakoweś homologacje chrono, bo każdy sprzęt pomiarowy używany do analiz na potrzeby obrotu towarami, oceny jakości itd musi mieć homologację, jeśli dana analiza ma być wiarygodna (większość ma ją fabrycznie- chronografy sprowadzane mogą nie mieć - bo nie ma takiego wymogu tam gdzie je produkują)
Pozdrawiam Marek
ps. być może jest to kwestia samego rusznikarza, czy wystąpił o taki wpis i spełnia wymogi (np. chrono z homologacją)
Było już o rusznikarzach (o jakimś z Krasnegostawu też) na innych forach. Tamże, bodajże Marek P. pisał, że do "obsługi" naszej ulubionej ustawy przeznaczone były (jak to się dzieje) odpowiednie środki. Jakiś miliony o ile pamiętam, bodajże czy nie sześć. W takiej sytuacji podsyłanie klientów prywaciarzom to... nazwijcie to każdy jak mu się podoba. Nie dajmy z siebie robić ofiar.
Nie ma żadnej homologacji na chrono. Brak tez polskiego producenta takich urządzeń.

Nie ma żadnej homologacji na chrono. Brak tez polskiego producenta takich urządzeń.
Nie musi być polski producent by urządzenie zostało uznane za zdatne do pomiarów. Jest sporo takich urządzen, np termometry, alkocholomierze i inne.Ale ciężko się dyskutuje jeśli nie znam podstaw... chyba "zadzwonię z bardzo nietypową sprawą"
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alexcom.xlx.pl